Pobił rekord wszech czasów, nie zagra w finale. Artur Baranowski nie dotarł do "Jednego z dziesięciu"
Artur Baranowski to rekordzista "Jednego z dziesięciu" - na temat jego spektakularnej gry grzmi cały internet. A jednak - ku zdziwieniu i rozczarowaniu widzów - okazuje się, że ekonomista nie zagra w piątkowym Wielkim Finale 140. serii teleturnieju.
Artur Baranowski nie zagra w Wielkim Finale "Jednego z dziesięciu" - te wielce rozczarowujące wieści przekazał serwis "Interia", który nieoficjalnie dowiedział się o wielce niefortunnym incydencie. Według doniesień uczestnikowi, który podbił serca Polaków swoim imponującym występem w teleturnieju, w drodze na nagranie odcinka zepsuł się samochód. To wielce niefortunne, choć z pewnością ucieszy konkurentów, którzy nie mieliby z Baranowskim najmniejszych szans - w końcu ekonomista pobił historyczny rekord programu. W sumie odpowiedział bezbłędnie na wszystkich 40 finałowych pytań, nie dopuszczając dwóch konkurentów do głosu i zdobywając najwyższą możliwą liczbę punktów: 803.
Jeden z dziesięciu: Baranowski nie wystąpi w finale
Serwis Onet jako pierwszy poinformował, że samochód Baranowskiego zepsuł się ok. dwie godziny jazdy od studia TVP3 w Lublinie - to właśnie tam z odpowiednim wyprzedzeniem są nagrywane kolejne epizody. Ekonomista ze Śliwnik musiał wezwać pomoc drogową, a przedłużający się incydent sprawił, że dotarcie na czas stało się nierealne. Baranowski stracił zatem szansę na zdobycie 40 tys. zł nagrody, która ze sporym prawdopodobieństwem trafiłaby właśnie do niego. Może jednak liczyć na nagrodę pocieszenia - jego przewaga punktowa nad konkurentami zapewni mu 10 tys. zł za najwyższą sumę punktów.
Czytaj więcej o programach TVP w Spider's Web: