REKLAMA

Pyszności dla fanów oldskulowych klimatów. Moje przeboje z Atari 2600

Obok fantów zdobytych przez dziadka podczas II Wojny Światowej i lalek ze szklanymi oczami, które pozostały po prababci, na niektórych strychach można znaleźć jeszcze Atari 2600. Konsola amerykańskiego giganta była hitem roku 1977. Przez ponad dekadę sprzedano ponad 30 milionów sztuk urządzenia wyglądającego jak niedorobiona farelka i wyprodukowano niemal 1000 gier. Oto bardzo krótka, subiektywna lista przebojów na tego oldboya. Każda z gier ma minimum trzy krzyżyki na karku i wygląda paskudnie, ale wciąż ma w sobie niewyczerpane pokłady grywalności. Kto chce się przekonać?

Pyszności dla fanów oldskulowych klimatów. Moje przeboje z Atari 2600
REKLAMA
REKLAMA

Atari 2600 była również jedną z pierwszych konsol obsługujących kartridże. Teraz wydaje się oczywiste i naturalne, że żonglujemy grami na nośnikach stałych i zdobywamy przeboje za pośrednictwem dystrybucji cyfrowej. Mało kto pamięta, że pierwsze konsole zawierały jedną lub w najlepszym wypadku kilka gier. I tyle musiało wystarczyć na całe życie konsoli. To była jazda!

Telewizor i dwa joysticki

Zakup trzeba było poważnie przemyśleć natomiast w wypadku Atari 2600 ten kłopot nie istniał, na dodatek sprzęt było stosunkowo tani i futurystyczny jak sonda Voyager 1. W 1977 roku konsola kosztowała 200 dolarów. Na pokładzie znajdowało się „aż” 128 bajtów RAMu i 4 kB ROMu, co na ówczesne lata było niemałą ilością. Konsola nie kosztowała dużo. Dla porównania za Apple II (4kB RAM), komputer zaprojektowany przez Steve Wozniaka należało wyłożyć dokładnie 1298 $. Oczywiście mikrokomputer dawał nieporównywalnie większe możliwości i posiadał własny monitor ale dla nowej kasty klientów, czyli graczy, nie miało to tak dużego znaczenia. Wystarczyło podłączyć konsolę do telewizora o wyglądzie bulaja w starym kutrze rybackim i już można było grać. No to zaczynamy.

Phoenix


Feniks powstał z popiołów jeszcze w 1980 roku a niebieski automat z wypukłym ekranem był zawsze oblegany przez znakomitą większość gości salonów gier. Wiem co mówię, bo sam straciłem na tą grę małą fortunę, za którą mógłbym pewnie kupić kilkanaście kilogramów deficytowego cukru, nie mówią o bezcennych rolkach papieru toaletowego. Nazwa kosmicznego shootera wydaje się nieco od rzeczy i rzeczywiście jest bo to nawiązanie do miasta Phoenix w Arizonie, gdzie znajdowała się siedziba dewelopera, Amstar Electronics.

Jeszcze jedno. Phoenix odpowiedzialny jest również za wyrobienie gustu muzycznego licznych fanów gier bowiem jednym z motywów muzycznych shootera była jedna z najpopularniejszych miniatur fortepianowych Ludwiga van Beethovena „Dla Elizy”. I już zupełnie na koniec. Ktoś pamięta Falcona, Eagle Emipre albo Vautour? To kilka z licznych klonów Phoenixa. Mówiąc inaczej, każdy w tę grę kiedyś, gdzieś łupał. Nie ma innej opcji. Dziś ta giera nadal działa na zmysły a ręka sama sięga po 20 złotych z Nowotko, które trzeba było niegdyś wrzucić do szczeliny na monety.

Circus Atari


Wspaniała gra za pomocą której zamienisz swój mózg z budyń. Dwóch klaunów skacze na huśtawce, dzięki czemu jeden z nich zawsze jest w powietrzu. Mogą wówczas rozbijać głowami kolorowe balony, które w grze z 1977 roku wyglądają jak prostokąty z tabeli Excela. Cyrkowcy mogą tak w nieskończoność, ale czy ty również? Jeśli w zakamarkach pamięci kołacze się komuś Breakout, będzie to słuszne skojarzenie, obie gry są do siebie dość podobne. Grać w Circus Atari eony temu myślałem, że to... wioślarze. Niebieska plansza mnie zmyliła albo zielona chmura w płucach, już nie pamiętam.

Montezuma's Revenge

Posiadacze ZX Spectrum znają Montezumę pod nazwą Panama Joe. Robert Jeager, twórca Montezumy, napisał ją mając zaledwie 16 lat. Swoją drogą dziś trudno uwierzyć, że rozbudowany labirynt w świątyni Azteków zajmował zaledwie 16 kB pamięci (w pełnej wersji 35 kB). Tyle potrzeba dziś na jeden guzik z kurtki Wiedźmina CD Projektu. W Montezumie trzeba wyeliminować tytułowego władcę Azteków, ale wpierw załatwić niezliczoną ilość czaszek, węży i innego paskudztwa. Można bawić się do białego rana.

Pole Position


Kubicy nie było jeszcze na świecie, kiedy młodzi Polacy okupowali automaty z Pole Position w salonach gier. Historia gry pt. Formuła 1 rozpoczęła się na początku lat 80. ale poniekąd trwa do dziś bowiem nadal funkcjonuje jako menedżer F1 (ostatnia edycja Pole Position pojawiła się w 2012 roku). Pierwowzór był szalenie grywalny, kto nie czuł wibracji automatów jakie powodowały dźwięki imitujące wycie silników bolidów F1, ma niewielkie szanse przeżyć równie silne emocje. No ale spróbujmy, ROM jest na liście szczęścia, tylko umawiamy się, że głośniki na full, okej?

Air Raid


Air Raid to nie była znakomita gra, zresztą mało kto miał okazję w ogóle ją zobaczyć bo ograniczona dystrybucja i niewielki nakład sprawiły, że aktualnie tytuł wydany przez Men-A-Vision jest białym krukiem gier video. Na eBayu w ciągu kilku ostatnich lat pojawiło się zaledwie kilka egzemplarzy. Na każdej aukcji komplet Air Raid osiągał cenę powyżej... 30 tysięcy dolarów. W grudniu 2012 roku za zestaw (kaseta, instrukcja, pudełko) prywatny kolekcjoner zapłacił niemal 35 tysięcy baksów. Tyle musiał wydać, żeby podjąć próbę obrony Manhattanu przed wrogimi bombowcami. Szalony facet.

Stargate


Właściwie powinienem napisać również o Pac Manie, którego konwersja na Atari 2600 uczyniła konsolę hitem sprzedaży (nabywców znalazło ponad sześć milionów kartridżów z grą), ale Pac Man jest przebojem oczywistym, znanym i oklepanym. O wiele ciekawiej przypomnieć Stargate, wydany w 1981 roku, przewijany shooter autorstwa Eugene Jarvisa (giera była sequelem innego hitu, nieśmiertelnego Defendera).

REKLAMA

Stargate to kolejny tytuł, który został przeniesiony z automatów, na których odniósł wielki sukces. Kosmiczna epopeja Jarvisa polega na eliminowanie kosmitów próbujących zniszczyć niewielki, kosmiczny statek gracza. To idea oklepana jak gęba Gołoty po starciu z Adamkiem, ale to nie znaczy, że z zabawy nie ma frajdy. Wciąż nie mogę się nadziwić, że miałem kolegów uzależnionych od Stargate. Ta gra była aż tak dobra. Szok.

Ktoś jeszcze pogrywał w te i inne tytuły z Atari 2600, czy zostałem sam na świecie?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA