Banjo i Kazooie stanowią bardzo oryginalny duet. Pierwszy jest niedźwiedziem, drugi - wygadanym ptakiem. Swoją przygodę zaczęli jeszcze na Nintendo 64, jako bohaterowie ciekawie zrealizowanych gier platformowych. Jednak spory kawałek czasu temu Microsoft wykupiło Rare. Tak więc Banjo-Kazooie: Nuts & Bolts nie będzie grą dla Nintendo Wii, lecz jedynie Xbox 360.
Mimo wszystko, platformówki przechodzą obecnie spory kryzys i problem ten - mimo że w znacznie mniejszym stopniu - poza komputerami PC dotyka również konsole. Dlatego powrót Banjo i Kazooie wydaje się niemałym powodem do radości. Jednak rynek przez ostatnie lata uległ ogromnej zmianie i większość graczy oczekuje czegoś nowego od tego gatunku. Rare zdaje sobie z tego doskonale sprawę, próbując zaoferować nam nieco innowacji w nieco zatęchłym już gatunku.
Początkowo fabuła jest pretekstem do wyzwania, w którym przyjdzie nam wziąć udział. Wszystko rozpoczyna się podczas kłótni Banjo z wiedźmą Gruntildą o to, kto przejmie władzę nad krainą Spiral Mountain. Zirytowany ciągłymi sprzeczkami tych dwojga, Lord of Games przygotowuje dla nich konkurs - zwycięzca będzie władał terenem, który powodował ciągłe utarczki. Warto wspomnieć, że Banjo działa w dobrym celu, bowiem zła Gruntilda chce na terenie pięknego Spiral Mountain wybudować fabryki i drogi szybkiego ruchu.
Jak wspomniałem, Banjo-Kazooie: Nuts & Bolts nie będzie tradycyjnie zrealizowaną platformówką. Powodem tego jest przede wszystkim dodanie do gry różnych pojazdów, które samodzielnie skonstruujemy. Brzmi może umiarkowanie ciekawie, ale w praktyce ten patent wypada wręcz znakomicie. Możemy dla przykładu zbudować samochód, helikopter czy łódź podwodną. Autorzy dają nam - uwaga - półtorej tysiąca odmiennych części, dzięki czemu liczba możliwych do stworzenia wehikułów wydaje się nieograniczona. Najważniejszy jest jednak fakt, że wymieniając jedynie jedną część, znacznie zmieniamy zachowanie naszego pojazdu. Duża w tym zasługa silnika fizycznego Havok, który może nie pozwolić ruszyć zbyt ciężkiemu samochodowi. Inna sprawa, że gdy dodamy śmigło na dachu, będziemy mogli latać. Ale wykorzystanie go z tyłu spowoduje powstanie motorówki. Co więcej, możliwe okaże się dodawanie działek lub zmienianie kolorów wehikułów, które ponadto są podatne na zniszczenia.
Showdown Town (wbrew nazwie, słoneczne miasto z różnorodnymi terenami) jest pierwszym miejscem, w którym odbędzie się pojedynek między nami a Gruntildą. Do tego dochodzi jeszcze pięć innych krain. Przemierzanie ich wszystkich pieszo byłoby trochę męczące, dlatego pomysł z wykorzystaniem w grze pojazdów wydaje się tym bardziej trafny. Lord of Games przygotował szereg wyzwań, które będzie można ukończyć jedynie przy pomocy odpowiednio skonstruowanych wehikułów. Jeden z przykładów takiego wyzwania stanowi zadanie polegające na przeniesieniu za pomocą wehikułu bryły lodu.
Nie zabraknie również tradycyjnego wyścigu, ale i znacznie bardziej oryginalnych rzeczy, takich jak strzelanie goli do bramek przy pomocy odpowiednio wyposażonego pojazdu. To tylko przykłady, bowiem w Nuts & Bolts przygotowano dla nas ponad dwieście wyzwań, a samo przejście gry prawdopodobnie będzie niemożliwe w mniej niż dwadzieścia godzin.
Jeżeli chodzi o samo tworzenie pojazdu, to przed jego rozpoczęciem zbieramy odpowiednie części, znajdujące się na lokacjach i potem odpowiednio je wykorzystujemy. Kolekcjonowanie wybranych elementów ułatwiają nam podstawowe umiejętności Banjo, takie jak bieganie, skakanie czy wspinaczka. Za to w razie zagrożenia wykorzystamy Kazooie do przeprowadzenia ataków. Samo konstruowanie ogranicza się do odpowiedniego umieszczania wybranych elementów. Jednak gdy jakiś nie pasuje, automatycznie zostaje oznaczony czerwonym kolorem. Efekt naszego działania zależy tylko i wyłącznie od naszej inwencji, ponieważ podczas budowy wehikułu jesteśmy zupełnie nieograniczeni - możemy zbudować, co tylko chcemy. Rare pamiętało także o możliwości przesyłania zdjęć z własnymi wehikułami innym użytkownikom konsoli i publikowania ich na oficjalnej stronie gry.
Banjo-Kazooie: Nuts & Bolts obsługuje nową wersję silnika graficznego Viva Pinata. Poziomy robią wrażenie zastosowaniem kolorowych i przyjemnych dla oka barw. Interesująco wypadły modele pojazdów, jak i samych postaci. Poza tym graficy oddali graczom zróżnicowane i duże tereny.
Producent pragnie przywrócić do życia postacie Banjo i Kazooie. Trzeba przyznać, że idzie mu całkiem dobrze dzięki wprowadzeniu innowacyjnego pomysłu, polegającego na tworzeniu własnych wehikułów. Byłby on nieudany, gdyby nie masa przedmiotów, dzięki którym mamy niczym nieskrępowane możliwości kreacji. Fajną sprawą okazuje się także spory teren działania, który stopniowo odkrywamy. Co prawda, większość rozgrywki stanowią pojazdy, niemniej pojawią się też liczne elementy typowo platformowe. Przykładowo, musimy dotrzeć do jakiejś platformy, ale jest to możliwe jedynie wtedy, gdy wehikuł będzie miał zamontowaną sprężynę. Wygląda na to, że otrzymamy porządną... platformówkę. Premiera w listopadzie tego roku.