REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Miała przed sobą wielką karierę. Gwiazda "The Voice" i przyjaciółka Seleny Gomez zginęła z rąk psychofana

Christina Grimmie była jedną z najzdolniejszych i obiecujących gwiazd młodego pokolenia. Wokalistka i przyjaciółka Seleny Gomez została zamordowana przez swojego fana, który strzelił do niej trzy razy po jej koncercie na Florydzie. Teraz, po kilku latach od tego tragicznego wydarzenia, media przypomniały o tej nieco zapomnianej sprawie, zdradzając też, jak bliscy artystki przekuli tragedię w niesienie pomocy innym.

01.10.2023
12:06
Christina Grimmie Kathy Hutchins Shutterstock
REKLAMA

Christina Grimmie miała przed sobą całe życie oraz karierę. Jej przygoda ze śpiewaniem zaczęła się od kanału na YouTube, lecz szerszej publiczności dała się poznać, występując w programie "The Voice". Karierę Christiny, która prywatnie była również przyjaciółką Seleny Gomez, przerwała tragiczna śmierć. 22-latka zginęła z rąk szaleńca-psychofana w 2016 roku. Zagraniczne media przypomniały ostatnio tę historię.

W Spider's Web piszemy o muzyce:

REKLAMA

Christina Grimmie miała przed sobą całe życie. Zginęła z rąk psychofana

W lutym 2016 roku Christina wydała minialbum "Side A". Promowała tę płytę wyruszając w trasę koncertową. 10 czerwca artystka miała wystąpić w Orlando na Florydzie. Początkowo wszystko toczyło się zgodnie z planem. Koncert skończyć się koło 22:00 wieczorem. Później Christina rozdawała autografy, a następnie pozowała do zdjęć z fanami. W pewnym momencie w stronę Christiny zaczął zmierzać młody mężczyzna. 22-latka myślała, że fan chce się przywitać, więc uśmiechnęła się i skierowała w jego stronę.

Chwilę później wydarzenia potoczyły się tragicznie. Mężczyzna wyjął broń i trzykrotnie strzelił do Christiny. Brat gwiazdy, który towarzyszył jej tego dnia, rzucił się na psychofana Grimmie. Niestety, udało mu się uciec, oddając ostatni strzał, który zabił 22-letnią piosenkarkę. Mimo że Grimmie została przetransportowana do szpitala, jej życia nie udało się uratować. Jak się okazuje, później zginął również zabójca 22-latki, 27-letni Kevin James Loibl z Florydy. Odebrał sobie życie.

Psychofan wierzył, że będzie razem z Christiną szczęśliwy. Nie dopuszczał do siebie myśli, że gwiazda może być z kimś innym

Usiłowano wyjaśnić, jaki był motyw tej zbrodni. Ustalono, że 27-latek był psychofanem Christiny i miał obsesję na jej punkcie. Ta obsesja była tak wielka, że sam uwierzył w to, że może być z nią w związku. Aby poprawić swój wygląd, zaczął nawet inwestować w rozmaite zabiegi, m.in. przeszczep włosów czy laserową korekcję wzroku. Przeszedł też na weganizm, aby poprawić swoje zdrowie i zgubić nadprogramowe kilogramy. Na wieść o tym, że serce Christiny jest zajęte (22-latka miała wtedy chłopaka), wpadł ponoć w szał.

REKLAMA

Niewykluczone, że pomyślał o tym, że jeśli on nie może z nią być, to żaden facet z nią nie będzie. Policja nie miała jednak szansy przesłuchać mężczyzny, gdyż ten popełnił samobójstwo. Po śmierci Christiny jej bliscy oraz fani byli zrozpaczeni, natomiast rodzina artystki miała żal do organizatorów koncertu, że ochroniarze nie sprawdzili dokładnie wszystkich, którzy weszli na koncert, pozwalając wnieść na teren broń. To jeszcze nie wszystko, bo zabójca Grimmie miał przy sobie dwa pistolety oraz nóż myśliwski. Jakim cudem pozwolono mu je wnieść? Tego nie wiadomo. Mimo że rodzina piosenkarki pozwała organizatorów, ostatecznie zdecydowała się cofnąć pozew.

Bliscy gwiazdy "The Voice" postanowili też przekuć tragedię w dobry czyn, tworząc fundację, gdzie głównym zadaniem jest wspieranie rodzin ofiar, które zginęły w wyniku użycia broni palnej. Rodzina gwiazdy zaangażowała się również w jej twórczość i rok po śmierci Christiny światło dzienne ujrzał jej drugi album. Z kolei kanał na Youtube Grimmie pozostaje aktywny do dzisiaj.

Zdjęcie główne: Kathy Hutchins/Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA