Creative ZEN V Plus
Miniaturyzacja dopadła już każdą dziedzinę naszego codziennego życia. Pierwsze komputery zajmowały cały pokój, a dyskietki do zapisywania danych, były mniej więcej dwa razy większe niż te znane nam dziś. Z czasem komputery były coraz mniejsze i uzyskały skrót PC ( personal computer ) - ich wielkość była zbliżona do dzisiejszych standardów. Zabiegi pomniejszania przeskakiwały też na inne dziedziny. I tak powstał...nie, nie Chocapic, a Creative Zen V PLUS.
CREATIVE ZEN V PLUS
Pamiętam moje zdziwienie gdy dwa lata temu czytałem newsa odnośnie najnowszego wynalazku armii Stanów Zjednoczonych. Stworzyli oni wtedy dysk twardy wielkości naszej pięciozłotówki, o całkiem pokaźnej pojemności kilku gigabajtów. Z czasem dyski twarde niewiele większe zaczęto stosować w przenośnych odtwarzaczach mp3 - to był dopiero przełom. Chyba prekursorem takiego rozwiązania była firma Apple z odtwarzaczem iPod Nano. Podpatrzono to w szeregach Creative i zastosowano w przypadku małego gabarytami, ale wielkiego możliwościami ZenV PLUS - przez serwis IGN nazywany "Pogromcą iPoda Nano".
Wygląd
Creative Zen V PLUS już od momentu wyjęcia z pudełka emanuje wręcz precyzją i świetnym pomysłem. Urządzenie, które mieści się na dłoni ma niespotykany wygląd. Czarna obudowa ma wbudowany motyw kolorystyczny - zależnym od wielkości dysku twardego. Pomarańczowy kolor to dysk o pojemności 1 GB, zielony 2 GB a niebieski 4 GB - co sprawia, że bardzo mocno ze sobą kontrastują i w rezultacie daje ładny efekt.
"Nano killer" ma wymiary 43,5 mm na 67,5 mm na 15,9 mm. Podział obudowy jest podobny jak w Vision: M. Górną połowę zajmuje 1.5 calowy wyświetlacz OLED o ciut gorszej jakości niż w swoim większym bracie. Nie oferuje on równie dobrego obrazu, co wiąże się z mniejszym zastosowaniem. Raczej mało kto zdecyduje się na oglądanie filmów za pomocą tego odtwarzacza, co z Viosion: M jeszcze jest możliwe, choć dla upartych i taka możliwość jest. Zupełnie inaczej rozmieszczone są przyciski. W dolnej części mamy tylko joystick do nawigacji i akceptacji wybranej przez nas opcji, przycisk pauza/ gra oraz przycisk cofnij. Z racji rozmiarów nie zastosowano tutaj touchpada. Do zmiany natężenia dźwięku jest osobny przycisk z boku odtwarzacza, a po jego drugiej stronie od włączania i blokowania klawiatury.
Zen V PLUS posiada opcję zmieniana kolorystyki wyświetlacza. Do wyboru mamy osiem wariantów od metalicznych szarości po bardzo "oczodajne" czerwienie i fiolety. Prawda jest taka, że gdy posiadamy wersję z zielonymi wstawkami, tło innego koloru nie będzie zbyt ładnie wyglądało. W przeciwieństwie do Vision: M w tym modelu nie można zmieniać tapety. Jest dostępna tylko jedna i trzeba się z tym pogodzić, ale jak się zastanowić to w końcu tylko odtwarzacz muzyki, więc takie bajery nie są potrzebne. Jeżeli zechcemy jak najlepiej wykorzystać wymiary wyświetlacza możemy w opcjach zmienić ustawienia tak, aby obraz był przekręcony w stosunku do podstawowych ustawień.
Wejścia i wyjścia
Zen V PLUS to bardziej odtwarzacz muzyki niż kombajn jakim jest Vision: M. Z tego też powodu zastosowano w nim ciut bardziej przyziemne zastosowania. Posiada on wbudowane w obudowę wejście USB 2.0 oraz LINE IN. Obok nich znajduje się mini jack - otwór na słuchawki. Odtwarzacz ładuje się za pomocą kabla USB podłączanego do komputera. Wbudowana bateria litowo - jonowa po naładowaniu do pełna, na co potrzeba zaledwie kilku godzin, pozwala na słuchanie piętnastu godzin muzyki przy zablokowanej klawiaturze - wtedy też wyłącza się ekran, czyli zużycie mocy jest mniejsze.
W tym modelu występuje to samo niedopatrzenie jak w "emce". Chodzi o automatyczne włączenie pauzy po wyjęciu słuchawek z odtwarzacza w trakcie słuchania muzyki. Wiem, że narzekałem już na to przy okazji wcześniejszej recenzji, ale i tutaj warto trochę popsioczyć, bo nie można pisać cały czas w samych superlatywach.
Menu
Sposób zarządzania V PLUS i poruszania się po menu, zasadniczo jest bardzo podobny do tego z Vision: M. Różnica polega na tym, że w przypadku tego odtwarzacza wystarczy nam tylko i wyłącznie joystick. Znów mamy kilku poziomowe menu, jednak i tutaj jest kolejna mała zmiana. Opcja pokazywania nagrania właśnie lecącego znajduje się w głównym menu, a nie pod stronach związanych z muzyką. Trochę brakuje mi w tym modelu przycisku włączającego dodatkowe menu, które bardzo ułatwia np. wyszukiwanie stacji radiowych, konfigurowanie wszystkich funkcji. Z początku myślałem, że w obsłudze ten model będzie znacznie prostszy. W rzeczywistości nie jest jednak tak różowo i przyjemnie. Żeby znaleźć sobie jakąkolwiek stację radiową - niezależne czy Radio Maryja, Czeski Badziew czy RMF FM - trzeba się nagimnastykować kilkakrotnie razy więcej niż gdyby to chodziło o przestarzałego już MuVo lub inny odtwarzacz. Jakieś kompletne nieporozumienie.
Mikrofon
Aby móc nagrywać za pomocą wbudowanego mikrofonu wystarczy przycisnąć przycisk znajdujący się z boku obudowy i ponownie, aby zakończyć i zapisać efekty naszej pracy. Jest to niewątpliwie duży plus, bo raz, że nie trzeba się grzebać w nie do końca przyjaznym menu, dwa jest szybciej i wygodniej. Na jakość zarejestrowanego dźwięku nie można narzekać, ale zdaje mi się, że jest chyba minimalnie gorzej niż w przypadku drugiego recenzowanego odtwarzacza.
Dodatkowe opcje
Również Zen V PLUS posiada, czasem bardzo przydatne, kalendarz z możliwością zapisywania notatek, opcje wpisywania kontaktów i temu podobne bajery. Półtorej gigabajta to nie za wiele, ale taką pojemność całego dysku możemy poświęcić na przechowywanie danych w formie mini HDD. Zastanawiałem się nie raz czy to ma jakiś sens, czy nie. Skoro odtwarzacz w sumie ma 2 GB to te 500 MB chyba nie zbawiłoby producenta i mógł pozwolić na wykorzystanie całej "mocy" jego urządzenia.
Oprogramowanie
Jest ono jeszcze bardziej potrzebne niż w przypadku Vision: M. Tam przynajmniej z pozycji odtwarzacza można było usuwać pliki muzyczne, filmy czy zdjęcia. Tutaj się takiej opcji nie dopatrzyłem - można to tłumaczyć albo moją kurzą ślepotą, a to mało prawdopodobne, albo na dwa inne sposoby. Pierwszy jest taki, że taka opcja owszem jest, ale gdzieś głęboko, niemalże w Tartarze i mało komu chce się jej szukać przez pół dnia, albo jej zwyczajnie nie ma. Warto więc wysilić się, poświęcić te kilkanaście minut na instalację niezbędnego oprogramowania i cieszyć się z w miarę bezproblemowego działania. Gorzej jeżeli zechcemy zgrać sobie coś u kolegi i nie mamy ze sobą płyty.
Co oferuje ZEN V EXPLORER? - tworzenie playlisty, zarządzanie kalendarzem, kopiowanie plików i konwertowanie filmów.
Dodatki
W pudełeczku oprócz odtwarzacza znajdziemy seksowne czarne etui, małą smycz, żeby sobie odtwarzacz na szyję zarzucić, płytę z oprogramowaniem, darmowy kurs języków obcych w postaci instrukcji obsługi i bardzo dobre słuchawki. W zestawie jest też niezbędny kabel USB z dwoma rodzajami wejść - jedno 1.1 podłączamy do komputera, drugie 2.0 bezpośrednio do urządzenia. O tym już pisałem, ale wspomnieć jeszcze raz nie zaszkodzi, bo mogło komuś umknąć. Ten model NIE potrzebuje żadnych dodatkowych wtyczek, wszystkie niezbędne wejścia ma wbudowane.
Ciekawostki
Niektórym może to przeszkadzać, innym nie. Mi osobiście, z racji, że jestem pedantem, zdarzało się wpadać w małą nerwicę. Dlaczego? Otóż nie wiem czemu, ale cała obudowa strasznie się palcuje. Lekkie dotknięcie powoduje zostawienie wszystkich linii papilarnych - może dostałem specjalny egzemplarz dla 009 Szarik żebym wyłapywał zbirów. W każdym bądź radzie jest to denerwujące i nie widać wtedy nic, co jest na ekraniku.
Słuchając muzyki na tym odtwarzaczu miałem dziwne wrażenie słabej mocy sprzętu. Żeby to sprawdzić wziąłem swojego osobistego gruchota, zbadałem czy mają taką samą skalę, gdy okazało się, że tak sprawdzałem co każde oczko jak głośno będzie leciała muzyka. Różnice widać, a w zasadzie słychać już przy ósmym punkciku. Okazało się, że przy siedemnastym różnica jest ogromna. Piszę o tym dlatego, że np. idąc przez ulicę dźwięki ze słuchawek mogą być zagłuszone przez przejeżdżający obok autobus, a to do przyjemnych rzeczy nie należy.
Podsumowanie
Creative Zen V PLUS to przede wszystkim odtwarzacz mp3. Nie ma sensu oglądania na nim filmów czy zdjęć, choć takie opcje są. Na przenośny dysk twardy ma za małą pojemność, ale nie czyni to z niego urządzenia znacznie gorszego od prześwietnego Vision: M. Jeżeli brać go pod uwagę jako konkurenta iPoda Nano to miałbym spory dylemat, którego z nich wybrać, gdybym sam chciał kupić jeden z tych mp3 grajków. Jeżeli natomiast patrzeć nań jak na sprzęt do słuchania muzyki w szkole i pracy, brać pod uwagę cenę, wydajność i wygląd Apple ze swoim Nano może się schować.
Piotr "Szarik" Iwanicki
Dane techniczne
Wymiary: 43.5 x 67.5 x 15.9 mm (szer. x wys. x głęb.)
Waga: 43,5g z baterią
Pojemność: 1GB, 2GB lub 4GB
Zasilanie: 1 x akumulator z technologią jonów litu Zasilanie przez USB, gdy urządzenie jest podłączone do gniazdka elektrycznego lub zasilanego portu USB w komputerze
Odtwarzane formaty: Formaty dźwięku: MP3 (do 320 kbps), WMA (do 320 kbps), WMA z cyfrowym zarządzaniem prawami autorskimi (DRM) 9 lub nowszy, WAV (PCM i IMA ADPCM)
Formaty grafiki: JPEG
Formaty nagrywania: Głos (przez wbudowany mikrofon): IMA ADPCM (8 kHz, Mono)
Nagrywanie przez wejście liniowe (Line-in): WMA (128 kbps i 160 kbps)
Wyświetlacz: OLED 128 x 128 pikseli (262 tys. kolorów)
Jakość odtwarzania MP3
Odstęp sygnału od szumu: do 90 dB
Separacja kanałów: do 65 dB
Pasmo przenoszenia: 20 Hz ~ 20 kHz
Zniekształcenia harmoniczne: <0.05%
Wejście liniowe: mini jack stereo 2,5 mm (1/10")
Napięcie zasilania: 850 mVrms (max)
Gniazda: słuchawkowe: mini jack stereo 3,5 mm (1/8"), 5 ~ 7 mW na kanał
Port USB 2.0: standardowe gniazdo USB mini-B USB 2.0 (High speed)
USB 1.1 (Full speed)
Obsługa oprogramowania sterującego (firmware): możliwość uaktualniania przez USB (aktualne wersje dostępne na www.creative.com)
Dane techniczne słuchawek dousznych
Pasmo przenoszenia: 20 Hz ~ 20 KHz
Odstęp sygnału od szumu: 112 dB 3 dB (Poziom I/P:1 mW)
Impedancja: 32 Ohmów 15%
Wtyk: minijack stereo 3,5 mm (1/8")