Creative ZEN Vision: M
Urządzenia przenośne od dłuższego czasu cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Wszystko zaczęło się od mody na pamięci flash, które w wielu sytuacjach okazały się znaczniej lepsze i wydajniejsze niż płyty CD, a już na pewno staromodne dyskietki. Gdy technika ewoluowała takie pamięci zastosowano w pierwszych odtwarzaczach mp3 - było to idealne urządzenia, małe, zgrabne i na jednej baterii mogły działać nawet do kilkunastu godzin. Podczas gdy mogło się zdawać, że to już kres możliwości na obecne czasy, powstały miniaturowe dyski twarde o niesamowitych osiągach. Dzięki temu, dziś w pudełeczku mieszczącym się na dłoni można pomieścić ogromne ilości danych wszelkiego rodzaju.
CREATIVE ZEN VISION: M
W walce o tytuł najlepszej firmy produkującej odtwarzacze mp3 - a teraz i mp4 - od dłuższego czasu walczą w zasadzie tylko dwie - Creative i Apple. Początkowo szala zwycięstwa przechylała się delikatnie na stronę iPodów. Mówiono, że ich stylistyka wzorowana na komputerach Mac, jest o wiele ładniejsza i ciekawsza, niektóre rozwiązania były ciut lepsze od tych znanych z Creative i co ważne, chyba wszystkie modele jakie ukazały się w Polsce, dysponowały baterią Lite-On, czyli automatycznie stawały się wydajniejsze.
Na nasze szczęście, i całego przemysłu urządzeń przenośnych, Creative nie dał za wygraną i wypuścił serię świetnych odtwarzaczy, które znacząco prześcignęły produkty Apple, obecnie stanowiąc produkty zbierające najwyższe oceny.
Creative Zen Vision: M to odtwarzacz kombajn. Jego ogromny, bo 30-togigabajtowy dysk twardy, pozwala na zmieszczenie niesamowitych ilości utworów muzycznych, filmów, zdjęć i całej masy innych danych.
Wygląd
Gdy po raz pierwszy zetknąłem się z tym odtwarzaczem, stwierdziłem, że jest to najbardziej eleganckie urządzenie z jakim miałem do czynienia. Nowoczesny design wcale nie emanuje ogromną ilością fikuśnych wzorków, wszechobecnymi, kolorowymi diodami i nie wiadomo jakimi jeszcze "upiększaczami". Jest idealnym potwierdzeniem tego, że prostota może być piękna i zgrabna. Odtwarzacz ten doskonale nadaje się zarówno dla dojrzałego mężczyzny, dystyngowanej damy i młodzieży, gdyż jego wygląd jest bardzo precyzyjne wyważony pomiędzy nowoczesnością, użytkowaniem i wyglądem.
Model można kupić w kilku wariantach koloru, jednak jest on zmienny tylko w przypadku przedniego panelu, tylni w każdym przypadku zostaje biały, co wcale nie znaczy, że wygląda przez to gorzej. Wręcz przeciwnie, taki kontrast kolorów bardzo dobrze wpływa na ogólną ocenę wizerunku.
Odtwarzacz ma sześć przycisków, które umożliwiają cofanie się w menu, jego włączenie i zarządzanie opcjami gra/ pauza. Dodatkowo na samym środku znajduje się panel dotykowy, który odpowiada za poruszanie się w menu w górę i dół, zmianę głośności słuchanej muzyki oraz przycisk akceptacji.
Połowę wielkości odtwarzacza zajmuje świetnej jakości wyświetlacz, dokładnie jest to 2.5 cala. Dysponuje on 262 tysiącami kolorów, co razem ze świetną jakością obrazu daje naprawdę dobre efekty. Ekranik LCD jest na tyle dobry, że oglądałem sobie wieczorami, podczas gdy komputer był zajmowany przez innych lokatorów, najróżniejsze filmy o skateboardingu. Warto nadmienić, że niezależnie od kąta patrzenia na wyświetlacz jakość obrazu jest praktycznie bez zmian dzięki czemu, na upartego, do jednego seansu filmowego może usiąść kilka osób.
Dodatkową atrakcją jest możliwość zmieniania wyglądu grafiki w menu. Do wyboru mamy sześć wersji różniących się od siebie kolorystyką i wzorkami. Ponadto, jeżeli ktoś chce, można wgrać obojętnie jakie zdjęcie w formie tła, co daje w zasadzie nieskończone opcje dostosowywania kolorystyki do osobistych upodobań.
Wejścia i wyjścia
Ktoś ze sprawniejszym okiem już na samym początku swojej przygody z Creative Zen Vision: M zauważy, że odtwarzacz nie ma żadnego wejścia USB. Jest za to specjalna wtyczka, którą podłącza się do dolnej części odtwarzacza i tam znajdują się już wszystkie potrzebne wtyczki - USB 2.0, A/V OUT i wejście do ładowarki. Będąc przy niej, napiszę od razu, że ten model dysponuje wbudowaną baterią, którą ładuje się około trzech godzin i pozwala to na słuchanie czternastu godzin muzyki i oglądanie około trzech, w porywach, do czterech godzin filmów i zdjęć.
W górnej części obudowy znajduje się suwak odpowiedzialny za włączanie i wyłączenie sprzętu oraz blokowanie klawiszy. Słuchawki działają na bazie tradycyjnego wejście mini jack, ale dziwi mnie fakt, że nie zastosowano tutaj rozwiązania znanego już od dłuższego czasu w iPodach i innych kilku odtwarzaczach mp3, mianowicie automatycznie włączanej pauzy w momencie, w którym wtyczka słuchawek wypadnie z gniazdka. Jest to jednak małe, myślę niedopatrzenie, które w żaden sposób nie wpływa na ogólną ocenę playera.
Menu
Menu "emki" to bardzo proste w obsłudze i niezwykle intuicyjne rozwiązanie. Całość kontrolujemy za pomocą touchpada i przycisku pozwalającego cofnąć się do poprzedniego poziomu. Na pierwszym panelu mamy do wyboru muzykę, radio, mikrofon i tak dalej. W zależności od tego jaką wybierzemy grupę wyświetlają nam się kolejne panele z bardziej szczegółowymi danymi. Dla przykładu wchodzimy w Music Library, następnie Artist i naszym oczom wyświetla się pełen spis wszystkich wykonawców jakich nagrania mamy na dysku. Analogicznie jest ze wszystkimi innymi kategoriami, więc problemów ze znalezieniem konkretnej mp3 czy czegokolwiek innego problemów nie powinno być.
Aby mieć pełniejszy obraz opisywanego przeze mnie elementu, zapoznałem się też z sposobem nawigacji w nowym iPod Nano. Z początku wydaje się, że różnic zbytnich nie ma, jednak gdy dłużej zakopywałem się w kolejnych podstronach menu w produkcie Apple, w pewnym momencie zatraciłem się w tym co robię jak Odd Thomas z książki Koontza.
Radio i mikrofon
Ze sporą awersją podchodziłem do mikrofonu. Z doświadczenia wiem, że w przypadku odtwarzaczy mp3 jest to tylko bajer, który oprócz tego, że jest kiepskiej jakości to jeszcze raczej się z tego nie korzysta. Jednak w przypadku tego modelu przeżyłem szok. Moje zdziwienie było tym większe, że w porównaniu z nagraniami rejestrowanymi zwykłym dyktafonem większych różnic nie ma, przynajmniej w niewielkich odległościach, tak do pięciu metrów. Nadal jednak słuchać w tle lekkie szumy i trzaski. Zastanawiałem się też, czy przypadkiem ten mikrofon nie jest zbyt czuły, bo zdarzało się tak, że wyłapywał najmniejsze odgłosy, jak prasowanie w sąsiednim pokoju.
Dobrej jakości jest też radio. Ważne jest to, że jego odbiór nie ulega większym zmianom w czasie ruchu. W moim osobistym MuVo V 200, którego oczywiście porównywanie do tego modelu jest z goła debilne, miały miejsca takie sytuacje, w których idąc sobie główną ulicą miasta, nagle przerywał mi odbiór fal radiowych i z audycji na jakiś ciekawy temat nici. Pod tym względem Vision: M zasługuje na noty najwyższych lotów.
Opcje
Aby całkowicie usprawnić sobie zabawę z tym urządzeniem, możemy skorzystać z wielu mniej i bardziej przydatnych opcji. Możliwe jest ustawienie czasu, budzika, wykorzystania rozbudowanej funkcji kalendarza z opcją wpisywania notatek, zmiana języka - choć nie ma polskiego, nazwania urządzenia swoim nickiem czy nawet wprowadzenie hasła zabezpieczającego. Najważniejsze jednak są funkcje equalizera, bassów i głębi dźwięku. Pozycja kilku suwaków i ich odpowiednie zbalansowanie ma ogromny wpływ na jakość słuchanej muzyki. Gdy przesadzimy, w jedną ze stron, w słuchawkach usłyszymy tylko nieprzyjemne charczenie i strzelanie.
Oprogramowanie
Programy niezbędne do zarządzania odtwarzaczem to chyba największy minus jaki posiada to urządzenie. Owszem i bez niezbędnych aplikacji można traktować "emkę" jako przenośny dysk twardy, ale do pełnej....hmmm....kontroli trzeba poświęcić te 300 mb miejsca i zainstalować co trzeba. W pewnym sensie odpłaci się to użytkownikowi z nawiązką, gdyż można tam znaleźć wiele przydatnych rzeczy, jak dobry konwerter do filmów. Prawda jest też taka, że dzięki Media Explorerowi wszystkie prace - tworzenie playlisty, zarządzanie kalendarzem, kopiowanie plików - można wykonać w znacznie krótszym czasie
Ostatki
Kilka ostatnich zdań dotyczących traktowania Vision: M jako przenośnego dysku twardego i ciekawym patencie na przełączanie nagrań. Odtwarzacz firmy Creative oferuję funkcję HDD, opcja ta ma jednak pewne ograniczenia. Maksymalnie w tym celu możemy wykorzystać 16 G z całej pojemności mini dysku. Może to być trochę denerwujące, gdy mamy do przeniesienia wiele bardzo ważnych danych, które w sumie zajmują więcej niż wartość górnej granicy pojemności HDD.
Druga sprawa to taka ciekawostka, a w zasadzie element humorystyczny. Na ogół chodzę w szerszych spodniach i wtedy korzystanie z odtwarzacza nie sprawiało mi większych problemów. Zwyczajnie wyciągałem go z kieszeni i korzystałem z jego dobrodziejstw. Mam jednak jedne takie jeansy, które mimo że kupione w skateshopie są ciut węższe i wtedy próba przeskoczenia na następne nagranie była ciut męcząca. Grzebanie się z odtwarzaczem żeby go wyjąć czasem wyglądało zapewne ciut dziwnie dla przechodnia. Pewnego razu idąc sobie po schodach przełączyło mi się nagranie. Zdałem sobie sprawę, że nie zablokowałem klawiszy i podnosząc ciut wyżej nogę mogłem kontrolować - w minimalnym stopniu - odtwarzacz. Na pewno to również było dziwne, gdy idąc na pocztę zapłacić rachunki machałem sobie prawą nogą o jakieś trzydzieści centymetrów wyżej, ale jeśli chodzi o wygodę użytkowania stanowiło plus.
Dodatki
Na koniec zostawiłem sobie opisanie zawartości pudełka, w którym oprócz cudownego sprzętu znajduje się przecież jeszcze wiele innych przydatnych rzeczy. I tak dostajemy oczywiście słuchawki, bez których nawet z największym cudem techniki, ani rusz. Dodatkowo sporą książeczkę w kilkunastu różnych językach, chyba w celach edukacyjnych, bo jeśli cokolwiek trzeba tłumaczyć w przypadku tego sprzętu to posługiwanie się programami eksploatacyjnymi. Znajdzie się tam też płyta z oprogramowaniem, futerał na odtwarzacz, chroniący go przed zarysowaniami, kilka kabli, ładowarkę i odpowiednie wtyczki. Całość jest zapakowana w ciekawie wyglądające pudełeczko.
Podsumowanie
Creative Zen Vision: M to urządzenie najwyższej klasy, o którym można powiedzieć "niemal ideał". Gdyby każdy mężczyzna posiadał taką klasę, gabaryty w odpowiednich proporcjach ( nie mam w cale na myśli "szerszy niż wyższy" ) oraz wdzięk osobisty, to kobiety miałyby spory dylemat, którego wybrać.
Ten odtwarzacz, to praktycznie przenośne centrum multimedialne zmieszczone w pudełeczku wielkości palmptopa. Ogrom funkcji jakimi obdarza nabywcę może się przydać niejednokrotnie. Zniechęcająca może być tylko cena, bo wacha się ona w granicach od 1200 zł do 1300 zł.
Piotr "Szarik" Iwanicki
DANE TECHNICZNE
Właściwości
Dysk o pojemności 30 GB może pomieścić do 15,000 utworów1 lub dziesiątki tysięcy zdjęć lub 120 godzin filmów
Kolorowy ekran o średnicy 2,5 cala (51x39 mm) wyświetla 262,144 kolorów
Funkcja powiększania zdjęć oraz personalizacja menu
Odtwarzanie cyfrowych filmów w standardzie WMV9, MPEG1/2/4-SP, Motion-JPEG, DivX® 4, 5 i XviD)2
Przeglądanie cyfrowych zdjęć i albumów JPEG oraz BMP / GIF / PNG / TIFF3
Personalizacja przycisku skrótu
Pionowy panel sterowania ZEN
Radio na fale ultrakrótkie i dyktafon
Współpracuje z abonamentowymi usługami internetowymi umożliwiającymi ściąganie plików muzycznych i filmów
Synchronizacja z funkcjami Kontaktów, Kalendarza i Zadań programu Microsoft Outlook
Do 14 godzin odtwarzania muzyki lub do 4 godzin odtwarzania filmów4
1GB=1,000,000,000 bajtów. Dostępna pojemność jest mniejsza. Zgłaszana pojemność może być różna. Dane o pojemności muzycznej w oparciu o czterominutowe utwory w formacie WMA o jakości 64 kbps. Dane o pojemności wideo w oparciu o sekwencje kodowane MPEG4-SP o jakości 500 kbps
2) Pliki DivX i XviD będą odtwarzane jeżeli zostały zakodowane w standardzie MPEG-4 Simple (SP) lub Advanced Simple Profile (ASP) bez GMC. Produkt nie posiada certyfikatu DivX® i może nie odtwarzać niektórych plików DivX 4 i 5
3) Transkodowane za pomocą załączonego oprogramowania
4) Faktyczny czas pracy akumulatora może być inny. Czas pracy przy odtwarzaniu filmów kodowanych w wyższej jakości będzie krótszy