"To było jak Disneyland". Rozmawiamy z gwiazdą "Cytadeli", hitowego serialu Amazon Prime Video
W nowej produkcji Amazon Prime Video poznaliśmy ją jako Abby - gospodynię domową, żonę głównego bohatera Masona. W trzecim odcinku okazało się jednak, że jej przeszłość skrywa mroczną tajemnicę, którą z kolei odkrywamy w najnowszym, czwartym epizodzie. W "Cytadeli" zwrotów akcji nie brakuje. Ashleigh Cummings opowiada nam, jak to jest grać trzy postacie naraz w drugim najdroższym serialu w historii.
UWAGA! Tekst zawiera spoilery z serialu "Cytadela".
Wyprodukowana przez twórców "Avengers: Koniec gry" braci Russo "Cytadela" to nie tylko drugi najdroższy serial w historii, ale też początek nowego uniwersum, bo Amazon zamówił już spin-offy z Indii i Włoch, a nieoficjalnie mówi się, że jeszcze przed premierą pierwszych odcinków dał zielone światło na 2. sezon produkcji. To ogromne przedsięwzięcie przenosi nas do świata szpiegowskiej elity. Fabuła skupia się na losach agenta i agentki, którzy po upadku tytułowej agencji tracą pamięć. Chociaż nawet nie pamiętają, kim naprawdę są, przeszłość się o nich upomina i próbują ustalić, kto ich zdradził.
Cytadela - wywiad z gwiazdą nowego serialu Amazon Prime Video
Wcielająca się w żonę głównego bohatera Ashleigh Cummings zdradziła nam kulisy pracy nad swoją postacią, która w czwartym odcinku "Cytadeli" staje się ważną częścią przedstawianej intrygi. Jak się bowiem okazuje, Abby nie jest pierwszą lepszą gospodynią domową, tylko świetnie wyszkoloną agentką Celeste. Pracując pod przykrywką jako Brielle, uwodzi pracownika organizacji pragnącej zaprowadzić na świecie nowy porządek. Brzmi skomplikowanie? Aktorka opowiada nam, jak grać trzy bohaterki naraz i nie zwariować.
Czytaj także:
Rafał Christ: Co sprawiło, że zechciałaś wziąć udział w tym projekcie?
Ashleigh Cummings: Mail z ofertą (śmiech). Serio, jak tylko go przeczytałam, krzyknęłam "tak". Już wcześniej poznałam producentów, braci Russo, i bardzo chciałam z nimi współpracować. Poza tym jestem fanką pozostałych aktorów, którzy w serialu występują. Kto przy zdrowych zmysłach przepuściłby szansę zagrania z Richardem Maddenem, Priyanką Choprą Jonas i Stanleyem Tuccim? Byłam też bardzo podekscytowana możliwościami, jakie niesie ze sobą scenariusz. Gram przecież trzy postacie naraz - Abby, Celeste i Brielle, a to jest spełnienie marzeń każdego aktora i aktorki, istna kolejka górska. Do tego dochodzi jeszcze skala całego przedsięwzięcia i koncept międzynarodowego uniwersum z lokalnymi produkcjami. Czemu nikt na to wcześniej nie wpadł? Coś wspaniałego. Przy "Cytadeli" wszystko do mnie mówiło, że muszę wziąć w tym udział.
R.Ch.: Co poczułaś, kiedy dotarło do ciebie, jak ogromny jest to projekt?
Doszło do tego bardzo szybko, bo już kiedy po raz pierwszy weszłam na plan. Nawet wtedy nie występowałam, miałam próby makijażu. Zdjęcia dopiero się rozpoczynały i pozwolono mi się rozejrzeć po studiu. Zwiedzałam je z fascynacją i czułam się jak w Disneylandzie. Wszystko było ogromne. Ekipa akurat realizowała sceny z Richardem [Maddenem] na śniegu i przy tym wielgachnym, największym jaki w życiu widziałam, blue screenie stały setki ludzi. Tam były wybuchy, akrobacje, squiby [urządzenia wybuchowe ze sztuczną krwią], wszystko naraz. Pomyślałam sobie, że to za dużo, przecież to jakieś szaleństwo. Byłam oczywiście tym rozmachem podekscytowana, ale jakimś cudem udało mi się od tego odciąć. Jako aktorka nie możesz myśleć o takich rzeczach, bo musisz być obecna w samym środku zdarzeń. Z każdej, niezależnie jak widowiskowej sceny, musisz wyciągnąć coś intymnego.
Cytadela - kim jest bohaterka grana przez Ashleigh Cummings?
R.Ch.: A jak to zrobić, gdy gra się trzy osoby naraz?
Dobre pytanie. W takich wypadkach najsilniejszą pokusą zawsze jest, aby podążać za postacią chronologicznie pierwszą, tą pierwotną, czyli w moim przypadku agentką Celeste. Kiedy się nad tym zastanawiałam, doszłam jednak do wniosku, że, jak na ironię, Brielle powinna być tą podstawową osobowością, bo ona porzuca wszelkie mechanizmy obronne. Ta cała zadziorność i brawura, za którą Celeste kryje się w zdominowanym przez mężczyzn świecie szpiegów, nagle znika. Pozostaje tylko siła i determinacja. Wzbogacają je cechy Abby, czyli przeciętnej gospodyni domowej, ceniącej sobie stabilizację. Brielle może pochwalić się jej kreatywnością, kobiecością i delikatnością.
R.Ch.: Pytam o to, bo zastanawia mnie, jaki był klucz do tego, żeby ta postać była spójna.
Tą cechą wspólną wszystkich moich bohaterek jest na pewno pustka i wrażliwość. U Abby objawia się kiedy zostaje porwana, a u Celeste gdy Mason na nią naskakuje, mówiąc o jej relacjach z ojcem i bratem. Umówmy się, nie gram osoby z rozczepieniem osobowości. Mówimy tu raczej o kimś z delikatną naturą i niestabilnym ego. Z takiego założenia wyszłam i zatracając się w każdej z trzech postaci, szukałam odpowiedzi na pytanie: jak daleko posuniesz się, aby bronić siebie w tak dynamicznie zmieniającym się środowisku? Bo o to tutaj tak naprawdę chodzi. Jedna próbuje utrzymać kontrolę, jaką daje jej stabilizacja, druga odnajduje się w chaosie, a w trzeciej oba te podejścia na siebie nachodzą.
Cytadela - jak wygląda praca na planie drugiego najdroższego serialu w historii?
R.Ch.: Brzmi to bardzo poważnie, ale jak przecież wspomniałaś, dla ciebie była to przejażdżka kolejką górską. Co sprawiło ci największą frajdę?
Hm... Nie będzie to może powiązane bezpośrednio z moją postacią, tylko ze specyfiką serialu, ale największą frajdę sprawił mi trening kaskaderski. Kocham skoki ze spadochronem i na bungee, dlatego czułam się jak dziecko, kiedy wisiałam na linach i ludzie z pionu kaskaderskiego bujali mną na wszystkie strony. Cudowne to było. Poza tym nie oszukujmy się, praca na planie z tak oddanymi i zaangażowanymi osobami bez przerwy była zabawą. Szczególnie miło będę wspominać czas z dziewczynką, która wciela się w moją córkę. Chciałam, żeby dobrze czuła się w moim towarzystwie, więc grałyśmy w gry i się wygłupiałyśmy.
R.Ch.: "Cytadelę" napędza akcja, a ty jesteś wytrenowaną tancerką baletową. Czy w jakiś sposób ci to pomogło?
Oczywiście. To, czego nauczysz się jako baletnica, w pewnym stopniu zostaje z tobą na zawsze. Podczas wspomnianego treningu kaskaderskiego, cieszyłam się, że tyle czasu ćwiczyłam taniec, bo szybko łapałam, o co chodzi. Rozumiem swoje ciało i potrafię je kontrolować. To na pewno pomaga, ale na przykład rozciągliwość raczej już przeszkadza. Przydałaby się, gdybym miała sceny wushu, ale musiałam nauczyć się boksować i innych sztuk walk, wymagających odmiennego posługiwania się ciałem. Trzeba w nich być bardziej sztywnym, utrzymywać pozycję. Takie rzeczy musiałam dopiero wypracować. Jednakże przy realizacji scen akcji taniec zawsze jest moim fundamentem, na którym buduję resztę.
R.Ch.: Czy podczas prac nad serialem coś sprawiło ci szczególną trudność?
To podstępne pytanie i pewnie powinnam powiedzieć, że nie, że wszystko poszło jak z płatka. Skłamałabym. Gdy kręciliśmy scenę przesłuchania Celeste, byłam poważnie chora. Bardzo źle się czułam, ale w sumie pasowało to do sytuacji, w jakiej znalazła się moja bohaterka, więc w jakiś sposób udało mi się to wykorzystać. Zrozumiałam, że mam jej siłę, z której nie zdawałam sobie nawet sprawy. Nie jest to zdrowe podejście, ale nie wiedziałam, co mi dolega, dopóki nie poszłam do szpitala. Zdiagnozowali u mnie sepsę i powiedzieli: masz 50 proc. szans na przeżycie kolejnych 24 godzin. Przetrwałam to, ale nie polecam pracy z takim samopoczuciem. Moje podejście wynikało z cech celebrowanych w społeczeństwie. Mówię na przykład o sile. My to też robimy w serialu, szpiedzy są fajni, silni, pewni siebie i wzbudzają nasz podziw, ale pamiętajmy, że to sprawdza się tylko na ekranie. Takie zachowania są autodestrukcyjne.
Cytadela - co jeszcze zdarzy się w serialu Amazon Prime Video?
R.Ch.: Czy jest coś, co możesz nam powiedzieć o przyszłości swojej bohaterki?
Na pewno nie mogę powiedzieć dużo (śmiech). Teraz obserwujemy konsekwencje decyzji Masona, które okazują się druzgocące. Dla mojej bohaterki oznacza to dalsze poszukiwania własnej tożsamości i odkrywanie, co znajduje się za drążącą ją pustką.
Dotychczasowe odcinki "Cytadeli" obejrzycie na Amazon Prime Video. Kolejne będą pojawiać się co tydzień w piątki.