REKLAMA

Dead Space - recenzja gry

Wszystko zaczęło się od System Shock, czegoś zupełnie nowego na rynku, horroru sci-fi. Mam nadzieję, że każdy do dziś pamięta chociaż drugą część tej serii, stanowiącą poprzednika i duchowe tło dla wielu gier w tych samych klimatach, w tym święcącego obecnie triumfy BioShocka. Jeśli ktoś mimo wszystko nie zna SShocka - gra nadal istnieje, nie bójcie się. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że dzisiaj można grać w dopracowanego coopa praktycznie bez błędów i bugów, co dawniej sam sprawdziłem.

Rozrywka Spidersweb
REKLAMA

Historia serii jednak na System Shocku 2 się nie zakończyła. Studio tworzące grę upada i reaktywuje się pod nową nazwą tworząc BioShocka. Poprzednią serię zaś przejmuje Electronic Arts, pomimo jęku niezadowolenia wśród fanów. Mijają lata, wielbiciele serii nadal jęczą, a EA kombinuje. I w końcu pokazuje nam skrawki informacji o planowanym następcy "shocków". Dla niepoznaki zmieniono tytuł na Dead Space, ale żaden fan się nie nabierze na tak podły manewr...

REKLAMA

USG Ishimura, statek jak wiele innych. Początek XXVI wieku, a ludzkość nie zmieniła się choćby o krztynę. Jak zwykle łakomi i pazerni szukają źródeł nowych surowców. W pewnym momencie nasza rasa odkrywa nową metodę ich pozyskiwania - eksploatację martwych planet. Proces to powolny, ale daje gigantyczną ilość pierwiastków i zasobów. Planeta zostaje rozdrobniona na małe części, następnie wchłaniana powoli wewnątrz statku-bazy, gdzie przez kilkanaście lat z każdej porcji ciała niebieskiego wydobywane są materiały ważne dla ludzi. Przypomina to proces trawienia, jak zresztą określone to zostaje w grze.

Podczas jednej z takich misji Ishimura doznaje tajemniczej awarii. Łączność z załogą urywa się bez ostrzeżenia. Początkowo nie jest to zbytnio podejrzane - tracenie kontaktu ze statkami oddalonymi od kolonii nie jestem niczym nowym, więc dopiero po kilku latach bez odzewu kolonia decyduje się wysłać załogę techników. Isaac Clarke - alterego gracza - jest zwykłym technikiem, oczekującym standardowej pracy. Podobnie Kendra, informatyczka wysłana razem z Clarkiem. Dodatkowo tych dwojgu towarzyszy grupa żołnierzy, ubezpieczająca techników. Oboje nie są głupi i szybko dociera do nich, że coś jest nie tak. Wystarczy rzut oka na statek sterczący koło wpół rozwalonej planety, a już wiadomo, że coś poszło źle. Ich sytuacja staje się koszmarna, gdy docierają na pokład. Jak szybko się okazuje, coś dorwało załogę i zabiło każdą osobę. Brzmi jak standardowa fabuła filmu sci-fi? Do czasu...

Isaac zostaje odcięty od ekipy, przez co na własną rękę musi znaleźć drogę ucieczki. Nie będzie to proste, choć jego umiejętności i otoczenie są wielkimi zaletami. Nasz bohater w szkołach nie zasypiał na zajęciach, co będzie miał okazję udowodnić wiele razy podczas rozgrywki. Jak wiadomo, Ishimura nie jest statkiem wojskowym. Tylko ochrona miała dostęp do broni, więc tej Clarke nie znajdzie za wiele, a jeśli już nie będzie posługiwał się nią wystarczająco zręcznie.

Po raz pierwszy ktoś raczył zauważyć, że osoba bez treningu wojskowego nieszczególnie potrafi zabijać - Isaac nie jest kolejnym herosem. Tu z pomocą przychodzą mu jego umiejętności. Bohater potrafi samemu konstruować bronie, ulepszać je, a także hakować co tylko ma klawiaturę lub ekran. Przypomina to nieco grę hakerem w System Shocku 2 - o strzelaniu CKM-em z biodra należy zapomnieć.

Nasz bohater jest w stanie tworzyć własne bronie, skuteczniejsze nawet od zwykłych karabinów. Stasis Gun zatrzymuje obiekt w czasie, co pozwala na szybkie jego ominięcie bez mieszania się w walkę. Zatrzymać da się także rozpędzony na nas kawał ściany czy wiele innych przedmiotów. Nie zapominajmy, że gra toczy się w kosmosie, gdzie wszystko lata bezwładnie przy wyłączonej sztucznej grawitacji. Plasma Cutter z kolei to standardowa zabawka, pozwalająca po prostu na zabijanie przeciwników. Nie ma tu wiele techniki, po prostu strzelamy wiązką energii. Ciekawszą zabawką staje się za to Kinesis. Na razie twórcy nie zdradzają wiele na jej temat, ale prawdopodobnie nie będzie to broń, lecz... umiejętność bohatera. Działa ona podobnie jak gravity gun w Half Life 2, pozwalając przesuwać różnorakie przedmioty.

REKLAMA

Poza tym Isaac dysponować będzie kombinezonem roboczym, zdolnym łączyć się ze statkiem. To zaś wytłumaczy istnienie takich elementów jak HUD, radar czy pasek z zadaniami. W tak prosty sposób twórcom udało się w końcu urealnić działanie interfejsu. Poza tym kombinezon ma własne zapasy powietrza, co pozwoli nam pozostać żywymi podczas wędrówki na zewnątrz statku, w przestrzeni kosmosu. Dodatkowo buty, dzięki wbudowanym magnesom utrzymają Isaaca przy kadłubie, nie pozwalając odlecieć w czarną dal… Skoro już o wędrówce poza statkiem mowa, twórcy postarali się nawet o wizytę w NASA, gdzie dowiedzieli się co nieco o wszechświecie. Wiedza to bezcenna przy tworzeniu gry wideo - i zapewne w końcu dostaniemy pierwszą grę, w której dźwięku w kosmosie nie będzie. I dobrze!

Dead Space jest pierwszym tego typu projektem dla Electronic Arts. Po pierwsze, jest to survival horror - gatunek zupełnie nowy dla firmy. Po drugie, tworzy je studio składające się zaledwie z osiemnastu osób! Niesamowite, jakie arcydzieło potrafi stworzyć tak mała grupka ludzi. Miejmy tylko nadzieję, że obietnice zostaną dotrzymane. System Shock w końcu otrzyma kontynuację, nie ważne, że nieoficjalną.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA