Cofnijmy się w czasie i wyobraźmy sobie, że targi Blizzard 2008 Worldwide Invitational dopiero się zaczynają. Gdy wszystkie początkowe przemówienia się skończyły, nagle zaczęła grać niby nic nieznacząca melodia. Z drugiej strony jednak, tych dźwięków nie zapomni żaden fan Diablo - przez co po zaledwie paru nutach piękna muzyka została zagłuszona przez ryki szczęścia - Blizzard miał na swej konferencji asa w rękawie w postaci Diablo III.
Jay Wilson - lead designer gry - pokazał publiczności całe dwadzieścia minut nowej produkcji Blizz. Grał on postacią Barbarzyńcy... Pamiętacie barbarzyńcę? Tego niesamowicie mocnego i potężnego kolesia, ubranego tylko w małą przepaskę? W Diablo III wygląda on jeszcze gorzej, niż w poprzedniej części. Co oczywiście jest gigantycznym plusem dla fanatyków tej klasy, wiadomo przecież, że im gorzej wygląda barbarzyńca, tym mocniejszym jest wojakiem. Wracając do Diablo III, nasz ukochany wojownik nie zabił nawet paru potworów, a już można było zauważyć wiele różnic i podobieństw pomiędzy poprzednikami, a nadchodzącym Diablo. Zacznijmy może najpierw od interfejsu, bo ten nie zmienił się ani krztynę - na widok dwóch kul wzruszyłem się ze szczęścia. Jak wiadomo, ta czerwona odpowiada za punkty życia, niebieska to wskaźnik energii magicznej. Tym razem przesunięto flaszki nieco bliżej centrum ekranu, przez co są one jeszcze bardziej widoczne - Blizzard nie zapomniał o monitorach widescreen, na których niektórzy gracze mogliby nie zauważyć wskaźników walcząc właśnie z Mefisto czy ki diabłem.
Różnice oczywiście też są, wystarczy przyjrzeć się dokładniej. Największe zmiany zostały wprowadzone jeśli chodzi o regenerację punktów życia. W Diablo II wystarczyło mieć w ekwipunku paręset (no, może nieco przesadzam...) butelek z czerwonym soczkiem, to starczyło do pokonania nawet największych przeciwników. Teraz buteleczki nie są już tak przydatne, twórcy uznali je za głupotę. Blizz rozmyślał nad nowymi rozwiązaniami przez długi czas, przez pewien okres studio chciało nawet wprowadzić system regenerujących się tarcz znanych z Halo, czy opcję siadania na ziemi znaną z World of Warcraft. Słusznie jednak uznali, że te dwa rozwiązania są za bardzo statyczne, gracze potrzebują czegoś, co zmuszało ich by do walki - tym samym wpadli na jeden z ciekawszych pomysłów, jakie widziałem. Teraz życie regeneruje się wraz z każdym zabitym potworem, stąd najprostszym sposobem na leczenie się jest... walka! Utrudnia to nieco walki z największymi przeciwnikami, choć z drugiej strony pamiętajmy, że to jest Diablo i dziesiątki małych potworków plątają się koło bohatera niczym wszy na włosach bezdomnego. Tym razem każdy z tych maluchów jest swoistą apteczką!
Kolejna część filmu pokazała nam, w jaki sposób my możemy ingerować w otoczenie, a także jak pobliskie ściany mogą stać się naszym grobem. Klasa postaci pozostała ta sama, a jak sami wiemy Barbarzyńca nie bawi się w celowanie w potwory swoim gigantycznym toporem czy mieczem, przez co kawałki pobliskich ścian latały po całym polu bitwy. To nie koniec zabawy z otoczeniem, twórcy wprowadzili parę zagadek i pułapek przypominających nieco te z Half Life 2 - a tak, teraz nawet i przy Diablo trzeba będzie myśleć! Wyobraźmy sobie na przykład wielką kłodę drewna zamontowaną nad ścieżką, po której podążają zombie. Do kłody przyczepione są dwie liny, z czego jedna znajduje się dosłownie centymetry od miecza Barbarzyńcy. Chyba nie muszę się pytać, co w tym momencie powinien zrobić gracz? Pamiętajcie jednak, że pułapki nie będą stały czekając aż gracz zabije nimi paru ghuli czy innych potworów z piekła. Warto dodać jeszcze, że Jay "przypadkowo" otworzył skrzynię, powiadając nam, że na pewno nie jest to żadna pułapka, a w środku muszą być jakieś niesamowite przedmioty. Nie muszę chyba pisać jak to się skończyło? Zabawy z fizyką zdają się być miłym urozmaiceniem od mordowania setek sług Diablo, mi się bardzo spodobały.
Po kilku minutach zabawy Barbarzyńcą, akurat gdy denna sieczka i mordowanie potworów znudziły się graczom (cóż, przynajmniej teoretycznie - sam mógłbym to oglądać godzinami), Blizzard pokazał nową klasę postaci, której w Diablo dotychczas nie było. Mowa tu o szamanie (w oryginale Witchdoctor), który jest zadziwiająco podobny do nekromanty. Nowa klasa postaci umożliwia między innymi ożywianie postaci zabitych przez inną postać z drużyny czy przyzywanie własnych potworków z piekła. Ba, można stworzyć nawet coś tak egzotycznego jak mur z zombie, który obroni cię przed absolutnie wszystkim.
O kooperacji wypada powiedzieć coś więcej, bo autorzy znają się na rzeczy i podobnie jak w poprzednich częściach bardzo dopracują ten tryb, w końcu trzeba na coś wykorzystać zupełnie nową wersję Battle.net. Prawdopodobnie zostaniemy ograniczeni do zaledwie czterech - pięciu postaci na jedną sesję, ale z drugiej strony mają zostać dodane ciekawe urozmaicenia, które dotychczas w Diablo się nie pojawiły. O czym mowa na razie nie wiadomo, Blizzard trzyma to przed nami w tajemnicy.
Podziemia w nowym arcydziele Blizzardu wyglądają jak mieszanina Diablo II i drugiej części Starcraftu. Są dość ciemne, mroczne i nie ma co się nad nimi rozpisywać, każdy fan serii wie doskonale o jakim wyglądzie gadam. Z drugiej strony, gdy nasz kochany tępak Barbarzyńca wyszedł z jaskini, widok kolorowego otoczenia musiał zadziwić każdego. Jedni narzekają i gadają, że tak szanująca się seria nie powinna tracić swojego mrocznego piękna, inni z kolei uważają to za wielką zaletę. Joe Wilson przekazał nam, że grafika Diablo III była jednym z większych problemów studia, sami nie wiedzieli co z nią zrobić. Doszli do wniosku, że warto zrobić mroczniejszą grę... Czemu takiej jednak nie ma? W połowie prac, po zobaczeniu wczesnej alfy zmienili decyzję i nieco rozjaśnili otoczenie. Prawdopodobnie była to dobra decyzja, ale o tym przekonamy się już po premierze.
Ilu fanów Diablo, tyle poglądów na temat trzeciej osłony - sam jestem zadowolony z najnowszej wersji tej jakże sławnej gry. Najwięksi sceptycy niech pamiętają, że w końcu "trójeczkę" robi sam wielki Blizzard, który przez te paręnaście lat tworzył tylko i wyłącznie arcydzieła. Wnioskując z ostatnich opóźnień premiery Starcraft II, prawdopodobna data premiery Diablo III to późne miesiące 2009, szczerze wątpię we wcześniejsze ukazanie się gry.