Disney+ sprawił, że nostalgłem. Od dawna tęsknię za takim kinem akcji. Idealny film na weekend
Z jakimi filmami kojarzy wam się Disney+? Animacjami Disneya i Pixara? Pewnie. Widowiskami z superbohaterami Marvela? Jasne. Przygodami dawno, dawno temu w odległej galaktyce? No ba! Tak, na platformie znajdziemy tytuły z największych aktualnie franczyz kinowych na świecie. Ale nie tylko.
Gdy wchodzimy na Disney+ z miejsca atakują nas najgłośniejsze tytuły dostępne na platformie. Wiele z nich jest częścią wielkich franczyz, ale gdzieś tam między filmami i serialami MCU czy Star Wars, kryją się kultowe szlagiery sprzed wielu, wielu lat, które swego czasu oglądaliśmy z zapartym tchem. Tak, oferta serwisu Myszki Miki to prawdziwa nostalgiczna bomba dla dzieciaków ery VHS. W dodatku robi się coraz większa.
Dzięki subskrypcji Disney+ nie musimy chociażby czekać do Bożego Narodzenia, aż któraś ze stacji telewizyjnych zdecyduje się wyemitować kultowego świątecznego akcyjniaka z Bruce'em Willisem - "Szklaną pułapkę" mamy ciągle na wyciągnięcie ręki. Zawsze możemy też sięgnąć po "Liberatora", czy "Con Air - Lot skazańców". Nie tak dawno do tych tytułów dołączyły dwie części "Speed".
Czytaj także:
Kino akcji na weekend
Takiego kina akcji jak "Speed" już się dzisiaj nie robi. Dobra, nie ma w nim bombastycznych efektów specjalnych i całej tej przesady, za jaką kochamy (albo nienawidzimy, jak kto woli) dzisiejsze blockbustery. Jest za to trzymająca w napięciu jazda bez trzymanki. I to dosłownie, bo to w końcu opowieść o pędzącym autobusie, który wybuchnie, jeśli zwolni poniżej 50 km/h. Za jego kierownicą siedzi Sandra Bullock, a uratować ją ze śmiertelnej pułapki próbuje Keanu Reeves - młody, nawet jeszcze sprzed czasów "Matriksa".
Grany przez Keanu Reevesa Jack Traven pojawia się na ekranie, aby żuć gumę i walczyć z terrorystą. I właśnie... no dobra, gumy mu nie brakuje, ale i tak zamierza kopać tyłki, uratować pasażerów autobusu, zdobyć dziewczynę i wyglądać kozacko, gdy to wszystko robi. "Speed" opiera się na najntisowych kliszach gatunkowych. I ta poetyka lat 90. wciąż ma swój urok - pozwala zawiesić niewiarę i czerpać przyjemność nawet z najbardziej absurdalnych pomysłów scenarzystów.
Speed 1&2 wjechał na Disney+
Trzy lata po pierwszej części, w 1997 roku, na ekranach kin pojawił się sequel filmu "Speed". W "Wyścigu z czasem" Keanu Reevesa co prawda już nie zobaczymy, ale dzielnie zastępuje go Jason Patrick. Z jedynki powraca Sandra Bullock, która wybiera się w rejs luksusowym statkiem pasażerskim. Nie dane jest jej jednak odpocząć, bo na pokładzie znajduje się również psychopatyczny Geiger (w tej roli świetny Willem Dafoe).
W "Speed 2: Wyścig z czasem" czeka na nas kolejna dawka dynamicznej akcji. Zgodnie z logiką sequeli jest tutaj szybciej, więcej i zabawniej, co w praktyce oznacza lekkie przeszarżowanie i wystawianie naszej niewiary na ciężką próbę. Niemniej wciąż ogląda się to przyjemnie i z nostalgiczną łezką w oku.
"Speed 1 i 2" to kino akcji z duszą i sercem, których nieraz brakuje dzisiejszym blockbusterom. Jeśli więc wciąż zastanawiacie się, co obejrzeć w ten weekend, lepiej trafić nie możecie. Te filmy zapewnią wam nostalgiczny powrót do przeszłości.
"Speed 1&2" obejrzycie na Disney+.