REKLAMA

„Fallout” z 2. sezonem. Co się w nim MUSI pojawić oprócz Szponów Śmierci?

Chociaż z innych powodów, niż przypuszczałem, to „Fallout” okazał się hitem, a Prime Video rozpoczął już pracę nad drugim sezonem, w którym dalej będziemy śledzić losy Lucy i spółki. Co się w nim musi pojawić oprócz Szponów Śmierci? Mam listę 6 swoich propozycji dla Amazona i Bethesdy.

fallout 2 sezon serial prime video amazon
REKLAMA

„Fallout” to jeden z najlepszych seriali tłumaczących gry wideo na język telewizji i streamingu. Chociaż nie jest to ekranizacja per se robiona na modłę „Westworld” (obie produkcje kręcili Jonathan Nolan i Lisa Joy), której się spodziewałem, tylko sequel całego cyklu cRPG-ów wydawanego dziś przez Bethesdę, to ogląda się go świetnie. Pytanie jednak: co dalej?

REKLAMA

Skoro serial „Fallout” dostanie 2. sezon, to co MUSI się w nim pojawić?

Już w pierwszej serii dostaliśmy tonę easter-eggów i trójkę głównych bohaterów, którzy się od siebie niezwykle różnili: Lucy właśnie opuściła Kryptę i nic nie wie o świecie, Maximus jest nieopierzonym członkiem Bractwa Stali, a Ghoul pamięta jeszcze czasy sprzed wielkiej (acz krótkiej) wojny. A czego zabrakło i co fajnie byłoby zobaczyć w 2. sezonie? Scenarzyści mają już swoje plany, a ja sam też mam kilka pomysłów.

1. Supermutantów!

Szpony Śmierci to kreatury, które chciałbym zobaczyć na ekranie w formie innej niż przetyrana kurzem i wiatrem czaszka, ale bardziej brakuje mi Supermutantów. To właśnie oni, obok ghouli i ludzi noszących Pancerze Wspomagane, których w pierwszym sezonie już mieliśmy, są charakterystycznym motywem w tej serii. Mam nadzieję, że Lucy lub któraś z innych postaci spotka ich na swojej drodze!

2. Jeszcze więcej Enklawy

Jedną z istotnych frakcji w uniwersum „Fallouta” jest Enklawa. Mam nadzieję, że zobaczymy jej więcej! Gracze co prawda ją pokonali (i to kilka razy…), ale tak jak inne stronnictwa zawsze powstaje z popiołów. Z jednej strony szkoda, bo czuję się jak czytając stare komiksy Marvela, gdzie na koniec serii wracaliśmy do status quo, ale z drugiej - dzięki temu zawsze czuję się tu jak w domu. 

3. Bohaterów z kilkoma poziomami doświadczenia

Lucy przedstawiała nam się tak, jakby właśnie wyklikiwała swoją postać w kreatorze postaci, co było fajnym zabiegiem fabularnym, a jej postać jest naiwniakiem, który nic nie wie o świecie. Z tego powodu po wyjściu na powierzchnię musiała cały czas walczyć o życie i razem z widzami uczyć się tego dziwnego, pokręconego świata. W pierwszym sezonie to było okay.

Fallout serial Lucy class="wp-image-2581729"
Nie mogę się doczekać, aż Lucy stanie się bad assem

W kolejnym oczekuję przeskoku czasowego, by Lucy oraz Maximus, który był tylko minimalnie bardziej doświadczony życiowo od niej, byli już znacznie bardziej przygotowani na czyhające na nich zagrożenia. Jako fan gier zadowolony byłem z tego, że nie było tutaj typowej ekspozycji, a informacje o świecie przemycano ludziom nie znającym tego uniwersum w sprytny sposób, no ale już wystarczy.

4. Informacji na temat kanonicznego zakończenia gier

W barwnym i unikalnym uniwersum „Fallouta” gracze mogą podejmować wybory fabularne, które wpływają w dramatyczny sposób na zakończenie. W przypadku pierwszych odsłon cyklu scenarzyści uznali niektóre z nich jako wpisujące się w kanon i to do nich odnoszą się kolejne części. Nie dotyczy to jednak wszystkich gier, a serial w bardzo zgrabny sposób lawiruje dookoła tego tematu.

Myślę jednak, że to najwyższy czas, by zapisać w kamieniu to, jak skończyły się gry „Fallout 4” i - przede wszystkim - „Fallout: New Vegas”. Wszystko wskazuje na to, że Lucy z Ghoulem zmierzają do tego miasta, które upadło (podobnie zresztą jak osada Shady Sands, co zresztą wywołało pewne… kontrowersje). Chcę jednak wiedzieć, co dokładnie do tego doprowadziło.

5. Mniej cofania się w czasie

Retrospekcje pokazujące nam to, jak wyglądała Ameryka przed wybuchem wojny, wyszły super. Dowiedzieliśmy się nieco więcej o tym, jak w ogóle do niej doszło oraz jak wyglądały pertraktacje różnych korporacji podczas przygotowywania się Vault-Tecu na zagładę. Mam jednak wrażenie, że powiedziano na ten temat już wszystko, co potrzeba. Lepiej teraz spędzić więcej czasu już na Pustkowiach.

6. Więcej oryginalnych pomysłów

No umówmy się: najniżej wiszące owoce już zerwano. Dostaliśmy już Ghoula, Bractwo Stali, Republikę Nowej Kalifornii, Vault Boya, Enklawę, eksperymenty w Kryptach oraz tonę easter-eggów. Serial był dla uniwersum „Fallouta” tym, czym „Przebudzenie Mocy” dla „Gwiezdnych wojen”, czyli soft-rebootem ocierającym się wręcz o remake. Pora na jakieś autorskie i odważne pomysły!

Czytaj inne nasze teksty dotyczące uniwersum „Fallouta”:

REKLAMA

No i nie obraziłbym się za nową grę wideo z serii „Fallout” przeplatającą się fabularnie z serialem!

Z jednej strony marzą mi się oczywiście „Fallout 5” i sequel „Fallouta: New Vegas”, bo od dawno nie było przygody tylko dla jednego gracza w tym barwnym uniwersum. Zwłaszcza ten drugi tytuł aż się prosi, by go zrealizować, skoro w finale serialu widzieliśmy tytułowe miasto, a Microsoft jest dziś właścicielem zarówno Bethesdy, jak i Obsidiana, który przygotował ten fantastyczny spin-off.

Z drugiej nie obraziłbym się za np. „Fallouta 77” lub ogromną aktualizację „Fallouta 76”. Skoro już raz w ramach tej pierwszej wieloosobowej produkcji w ramach tego cyklu zaliczyliśmy przeskok czasowy w ramach aktualizacji i świat się zmienił, to czemu nie zrobić tego ponownie? Postaci graczy mogliby udać się w kriogeniczny sen, obudzić się dwa stulecia później i spotkać Lucy jako NPC-a!

Fallouta obejrzycie na Amazon Prime Video.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA