REKLAMA

„Fallout” od Prime Video wcale nie ignoruje „New Vegas”. Nauczcie się odczytywać diagramy

Fani serii gier „Fallout” chwalą serial Prime Video na jej podstawie, ale niektórzy z nich twierdzili, że ignoruje on wydarzenia z „Fallout: New Vegas”. Okazuje się, że niesłusznie. Cała ta kontrowersja wynika z błędnej interpretacji kilku napisów oraz obrazka symbolizującego wybuch bomby atomowej.

fallout seria new vegas shady sands upadek rok 2271 2281 2296
REKLAMA

„Fallout” okazał się fenomenalnym serialem i chwalą go zarówno ci widzowie, którzy w gry z tej serii nigdy nie grali, jak i ich najwięksi fani. Ja tam się spodziewałem, iż dostaniemy taką typową ekranizację 1 do 1, a więc kolejną opowieść „na serio” o poszukiwaniu waterchipa przez mieszkańca Krypty 13 (w końcu kręcili ją Jonathan Nolan i Lisa Joy odpowiedzialni za serialowy remake „Westworld”). Amazon poszedł jednak w zupełnie innym kierunku. I bardzo dobrze.

Serial serwisu Prime Video trudno zresztą nazwać ekranizacją per se, gdyż to sequel historii znanej z gier. Fabularnie osadzony jest kilka lat po „Falloucie 4”, który jak dotąd był najbardziej wybierającą w przyszłość odsłoną tej serii (aczkolwiek pełen jest też retrospekcji rzucających nowe światło na to barwne uniwersum. Niektórzy z widzów szukali jednak dziury w całym i zaczęli szerzyć teorie spiskowe, jakoby „Fallout” od Amazona wymazywał z kanonu „New Vegas”.

REKLAMA

Czy serial „Fallout” i gra „Fallout New Vegas” rozgrywają się w tym samym uniwersum?

Zaraz po seansie chwaliłem Amazon za to, że nowy serial może, ale nie musi rozgrywać się w tym samym uniwersum co gry. Nakręcony został w taki sposób, że w żaden sposób nie stoi w sprzeczności z opowiadanymi w nich historiami; ba, nadal otwartą kwestią pozostaje to, jakie jest kanoniczne zakończenie gier „Fallout 4” oraz „Fallout New Vegas”! Wszystkie dostępne opcje pasują do fabuły nowej streamingowej produkcji, co było w moim mniemaniu świetną decyzją.

Mimo to część fanów zaczęła narzekać, że serial kręcony przy udziale Bethesdy, czyli wydawcy gier z serii „Fallout”, ignoruje spin-off serii wyprodukowany na jej zlecenie przez studio Obsidian Entertainment o tytule „Fallout: New Vegas”. Za dowód miała służyć jedna ze scen, w której widzimy narysowany na tablicy diagram opisujący losy miasta Shady Sands, czyli stolicy Republiki Nowej Kalifornii. Ta została bowiem… wysadzona z użyciem bomby atomowej.

Na wspomnianym diagramie widzieliśmy napis „Upadek Shady Sands” oraz rysunek przedstawiający wybuch atomówki i pojawiła się obok data: 2277 r. „Fallout: New Vegas”, w którym gracz wchodzi w interakcję z mieszkańcami Republiki Nowej Kalifornii, rozgrywa się z kolei cztery lata później. Fani, którzy zaczęli patrzeć w fikcyjny kalendarz, zaczęli narzekać, że jeśli (była?) stolica została zniszczona, to ten temat powinien przewijać się w dialogach.

Wszystko super, tyle że ten argument nie ma sensu.

Czy gdy w 2024 r. wybieracie się w Polsce na targ po bułki i warzywa, sprzedawcy za każdym razem wspominają o World Trade Center, katastrofie w Smoleńsku, pandemii albo czymś podobnym? No raczej nie, prędzej się rozmawia o pogodzie, gdyż o tych wydarzeniach, które dotknęły cały kraj lub nawet świat, wszyscy i tak wiedzą, a wszystko na ich temat zostało już w zasadzie powiedziane. Z tego powodu nie powinno dziwić, że w „Fallout: New Vegas” nie było takich dialogów:

  • Dzień dobry, poproszę wkłady do karabinu plazmowego i parę stimpaków
  • Proszę bardzo, 50 kapsli! No ale o tym Shady Sands, no kto to słyszał…

Nawet jeśli faktycznie w czasie, gdy rozgrywa się walka o New Vegas pomiędzy kilkoma frakcjami, w tym Republiką Nowej Kalifornii, to wcale to nie oznacza, że temat zniszczenia jej stolicy powinien być na ustach wszystkich. To, że o czymś nie wspomniano, nie oznacza, że to się nie wydarzyło, a jedynie to, że dane postaci w danej chwili nie miały powodu, by ten temat poruszyć. Cała ta dyskusja jest jednak akademicka, a spierać się w tej sprawie można niczym o pietruszkę.

Krytycy serialu „Fallout” pominęli drobny szczegół: strzałkę.

Jeśli przyjrzeć się tej scenie, która wzburzyła niektórych widzów, to okazuje się, że owszem, pojawia się w niej zarówno napis „Upadek Shady Sands” z dopisanem 2277 rokiem, a do tego widzimy grafikę symbolizującą wybuch, ale… pomiędzy nimi jest strzałka. Oznacza to, że stolica Republiki Nowej Kalifornii mogła upaść jeszcze zanim Hank MacLean, czyli ojciec serialowej Lucy, zdetonował bombę i zabił wielu jej mieszkańców, gdyż wybuch miał miejsce dopiero później.

Czytaj inne nasze teksty analizujące serial „Fallout”:

REKLAMA

Do sprawy odniósł się Emil Pagliarulo, główny designer i scenarzysta gier „Fallout 3” i „Fallout 4” i potwierdził, iż w serialu w żaden sposób nie retconowano wydarzeń z „Fallout: New Vegas”. Jakby tego było mało, to Todd Howard z Bethesdy wyjaśnił, dlaczego bohaterowie tej gry nie wspominali o wybuchu bomby: ten po prostu… jeszcze nie miał miejsca. „Upadek Shady Sands”, tak jak można wywnioskować z diagramu, nie był z tym związany.

Nie wiadomo, co doprowadziło do tegoż upadku w 2277 r. oraz kiedy dokładnie Sandy Shands zostało wysadzone, ale otrzymaliśmy od Todda Howarda potwierdzenie, iż stało się to niedługo po wydarzeniach z „New Vegas”. Serial od Prime Video rozgrywa się zaś w 2296 r., a w retrospekcjach, które ukazującą miasto po detonacji, świeżo upieczony rycerz Maximus, będący w serialu już dorosłym człowiekiem, jest jeszcze dzieckiem. Czyli wszystko się zgadza!

Fallouta obejrzycie tutaj: w Amazon Prime Video.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA