Do tej pory były tylko pogłoski, teraz to już pewne - "Piraci z Karaibów 6" powstaną. I choć informacja należy do tych z kategorii bardzo dobrych, to wśród fanów podniosły się głosy sprzeciwu, a na portalu X rozpoczął się bojkot nadchodzącej produkcji pod hasłem "Nie ma Johnny'ego, nie ma Piratów".
W ostatnim czasie wokół "Piratów z Karaibów" zrodziło się sporo pytań. Miało to związek głównie z Johnnym Deppem, który stał się twarzą serii i wiele osób ogląda piracką sagę głównie ze względu na niego. Kiedy okazało się, że aktor został oskarżony przez Amber Heard o stosowanie przemocy, Hollywood odwróciło się od niego, a wraz z nim oczywiście Disney, producent "Piratów". Depp wytoczył jednak byłej żonie proces o zniesławienie i od tego momentu ludzie stanęli za nim murem. Wygrana w sądzie sprawiła, że aktor odzyskał dobre imię, a także szansę na to, by ponownie wcielić się w rolę Jacka Sparrowa. I choć Depp twardo twierdził, że nie zagrałby znów u Disneya nawet za "300 mln dolarów i milion alpak", to wygląda na to, że jego stanowisko w tej kwestii nieco zelżało i mógłby zgodzić się na udział w projekcie, jeśli ten byłby dla niego interesujący.
Tymczasem okazało się, że realizacja "Piratów" nabrała tempa - wczoraj media obiegła informacja, że scenariusz do szóstej części serii jest już gotowy, a jego autorem jest Craig Mazin, twórca seriali "Czarnobyl" i "The Last of Us". Nie wiadomo jednak, jaką dokładnie formę miałaby przybrać kontynuacja. Najważniejsze pytanie rodzi się jednak w zupełnie innej sferze, mianowicie: czy jeśli powstanie film, to czy fani zdecydują się go w ogóle obejrzeć?
Fani bojkotują "Piratów z Karaibów". Nie obejrzą nowej części bez Johnny'ego Deppa
Po ogłoszeniu wznowienia kultowej serii, na portalu X internauci zaczęli umieszczać wpisy z hashtagiem #NoJohnnyNoPirates, wyrażając swoje poparcie dla aktora, który, według nich, został niesprawiedliwie zwolniony przez Disneya:
Oto, co myślę: jeżeli rzeczywiście powstaną "Piraci z Karaibów" bez Johnny'ego Deppa w roli Jacka Sparrowa, to nie tylko nie pójdziemy na ten film do kina, ale w dniu premiery będziemy streamować "Piratów z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły", aby w ten sposób wyrazić, co chcielibyśmy naprawdę oglądać
- napisała jedna z użytkowniczek.
Pod hashtagiem, wyrażającym poparcie dla Johnny'ego Deppa, wspominano także o tym, że bez względu na to, jak dobrze napisany jest scenariusz "Piratów", to i tak bez Deppa film nie będzie tak dobry, jak mógłby być, a fani oglądają serię wyłącznie dla niego.