Według wszelkich stereotypów gry wyścigowe dzielą się na dwa typy: rasowe symulatory, które przerażają swym poziomem trudności zwykłych graczy i te bardziej "szalone", które pozwalają nam wskoczyć w najdroższe fury i ścigać się w efektownych wyścigach na ulicach wielkich miast. Mimo wszystko te dwie grupy gier wyścigowych są mocno ze sobą połączone - a to modelem jazdy, a to samochodami lub też "zasadami" wyścigu. Jednak są ludzie, którzy te wszystkie schematy mają głęboko w… nosie. Na całe szczęście zajęli się grami komputerowymi i stworzyli FlatOut 2 - tytuł, który jest niesamowitym powiewem świeżości w tym jakże sprawdzonym już gatunku.
FlatOut 2 oferuje nam kilka rodzajów rozgrywki. Najważniejszym z nich jest kariera. Ta pozwala zmierzyć nam się w trzech rodzajach mistrzostw: klasa derby, wyścigowe i uliczne. Każda z klas nazwa została od aut, które są w nich dostępne. Derby są to auta przeznaczone to typowej rozwałki, wyścigowe do wyścigów na wielkich arenach, a uliczne do rywalizacji ulicznej. Auta opisane są według poszczególnych parametrów opisujących ich osiągi. Na samym początku gry stać nas na auto z klasy derby, jednak z czasem zarobimy na samochody z innych klas. Na całe szczęście zaczynając rozgrywkę w wyścigach ulicznych nie traci się postępu w innych, tak więc spokojne możemy powracać do wcześniejszych wyścigów. A warto, bo oprócz dodatkowej kasy, za wygrane turnieje uzyskujemy dostęp do arcyciekawych imprez. O czym mowa?
Wspomniane imprezy to pierwsza charakterystyczna rzecz, która odróżnia FlatOut 2 od pozostałych gier wyścigowych. Wybieramy sobie auto, trafiamy na wielką arenę i w zależności od wybranej imprezy wykonujemy zadanie. A jakie są te zadania? Przeróżne! Większość z nich polega na wystrzeleniu naszego kierowcy przez przednią szybę i pobicie jak najlepszego rekordu. Nasz zawodnik wpadnie do kosza od koszykówki, poleci ze skoczni narciarskiej niczym Adam Małysz podczas najlepszej formy, zrobi "kaczki" na wodzie czy też rozbije głową wielkie kręgle. Wszystkie te zadania są raczej przerywnikami od kolejnych wyścigów, a nie "nowym" trybem rozgrywki. Trzeba przyznać, że gra się całkiem przyjemnie, jednak druga impreza jest zdecydowanie bardziej "miodna". Tym razem trafiamy na wybraną lokacje wraz z siedmioma innymi przeciwnikami i… wtedy zaczyna się zabawa! Naszym celem jest zniszczenie pozostałych uczestników. W jaki sposób? Najprostszy! Będziemy więc się rozpychać, przepychać, wjeżdżać na siebie, tak aby wyrządzić jak najwięcej szkód przeciwnikowi. Mówiąc krótko - totalna rozwałka! Aby poznać moc tejże imprezy wystarczy usiąść przy komputerze, gdy jest się zmęczonym/zdenerwowanym i odstresować się demolując masę pojazdów - zmęczenie i nerwy przechodzą jak ręką odjął!
Mimo wszystko i tak najważniejsze są wyścigi - to dzięki nim odblokowujemy dodatkowe auta, odkrywamy imprezy, zdobywamy pieniądze na samochody i ich modyfikacje. I to właśnie w wyścigach tkwi cała moc FlatOut 2. Wystarczy raz się przejechać i już jesteśmy wciągnięci. Każdy wyścig można ukończyć na kilka sposobów! Najprostszym wyjściem będzie dojechanie pierwszym na metę bez żadnych zbędnych sztuczek - po prostu wykazanie się swoimi rajdowymi umiejętnościami. Jednak tak możemy się bawić w każdej innej "ścigałce", więc gdzie tutaj powiew świeżości? Tutaj z odpowiedzią spieszy drugi sposób. Wystarczy raz przepchnąć innego kierowcę, wypchnąć go z toru i wpaść w wir totalnej rozwałki! Podobnie jak w derby, największą frajdę w wyścigach daje niszczenie rywalizujących z nami przeciwników. Za efektowne kraksy, wyskoki, dachowania i tym podobne manewry uzyskujemy kasę, a także nitro, które pozwala osiągnąć nam jeszcze większe osiągi. Uwierzcie mi, czasami większą przyjemność daje demolowanie wszystkich aut niż osiągnięcie pierwszego miejsca. Za to należy się ogromny plus twórcom.
Za niesamowitą radość spowodowaną wspomnianymi kraksami odpowiada fenomenalny model zniszczeń. Auta po kilku okrążeniach wyglądają zupełnie inaczej niż na początku wyścigu. Podobnie jak pojazdy, również prawie każdy element otoczenia można zniszczyć. Oczywiście, cała ta destrukcja to nie tylko możliwość odreagowania złości, ale przede wszystkim ważny element wyścigu. Wielokrotnie spychając do rowu, na ścianę, wyeliminujemy groźnego przeciwnika, niszcząc budynek, tudzież inne elementy trasy, powstrzymamy pozostałych przeciwników. No i oprócz tego dostaniemy wspomnianą kasę i nitro.
Nasi przeciwnicy nie przyglądają się biernie temu co robimy i sami starają się utrudnić nam życie jak tylko mogą. Co ciekawe, każdy z nich ma swoje własne imię i nazwisko oraz opisany jest krótką notatką, która informuje nas o jego stylu jazdy. Trzeba przyznać, że te wszystkie informacje się sprawdzają! I dobrze, bo dzięki temu gra jest jeszcze ciekawsza i emocjonująca. Walka o podium trwa do samego końca i nigdy nie można być pewnym wygranej. Rywale również przepychają się, uderzają w nas, wykorzystują elementy otoczenia i swoje specjalne umiejętności, abyśmy to my ukończyli wyścig wcześniej niż przed linią mety
A gdzie będziemy się ścigać? Polem naszych zmagań będą wielkie amerykańskie miasta, areny widowisk sportowych, wsie, lasy, wysuszone kanały czy też górskie drogi. Teoretycznie mało, na dodatek wszystkie trasy dość często się powtarzają, należy jednak pamiętać, że każda z tras została zaprojektowana z myślą o jak największej ilości skrótów i ukrytych przejazdów. Dlatego też nim trasy nam się znudzą minie trochę czasu, o ile w ogóle to nastąpi - należy pamiętać, że dzięki efektownym kraksom, uszkodzeniom otoczenia, każdy wyścig, każde okrążenie jest inne!
Jak już wspominałem do dyspozycji mamy bryki z trzech klas: derby, wyścigowe i uliczne. Każdą z nich możemy dowolnie modyfikować. Tuning nie ogranicza się tylko do zmian wewnętrznych. Ulec zmianie może praktycznie każda część odpowiedzialna za osiągi sterowanej przez nas maszyny. Możemy ulepszać także naszą furę wszelakimi zderzakami, wzmocnieniami karoserii, tak, aby nasz wóz był jak najbardziej wytrzymały.
Warto powiedzieć sobie także o modelu jazdy, który został stworzony tak, aby gracz jak najmniej zawracał sobie nim głowę. Jest on czysto zręcznościowy i pozwala na iście efektowne, acz nieco nierealne manewry. Model jazdy w takiej grze jaką jest FlatOut 2 musi być acradowy, by nieść jak najwięcej frajdy z rozgrywki - ten spełnia swoje zadanie w stu procentach.
Od czasu premiery FlatOut 2 minęło już trochę czasu, dlatego też grafika zdążyła się już troszeczkę zestarzeć, jednak cały czas może się podobać. Modele otocznia, szczególnie samochodów, wykonane zostały z dbałością o szczegóły. Całość mocno przypomina bardziej bajkowe i cukierkowe klimaty niż fotorealistyczną grafikę. Jeszcze lepiej jest ze ścieżką dźwiękową - podczas jazdy przygrywają nam bardzo przyjemne rockowe kawałki takich zespołów jak Nickelback, Rob Zombie czy Fall Out Boy. Jazda przy nich to czysta przyjemność!
FlatOut 2 jest grą niezwykle przyjemną i emocjonującą. Spora liczba wyścigów, efektowne kraksy i przede wszystkim olbrzymia grywalność, powodują, że z grą ciężko się rozstać. Jeśli dodamy do tego niezwykle niską cenę, to mamy produkt w którego zagrać trzeba. A do takich zaliczyć możemy bezwątpienia FlatOut 2!