Gabriel Seweryn powiedział w nagraniu, że nikt mu nie pomógł. Jest odpowiedź pogotowia
Gabriel Seweryn z programu "Królowe Życia" nie żyje. Mężczyzna na kilka godzin przed śmiercią skarżył się w relacji live w mediach społecznościowych na ratowników medycznych. Ci rzekomo mieli nie udzielić mu pomocy, dlatego Seweryn na własną rękę pojechał do szpitala. Teraz odpowiedziało pogotowie, podając swoją wersję zdarzeń.
![Gabriel Seweryn Królowe Życia](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2023%2F11%2Fgabriel-seweryn-ttv.jpg&w=1200&q=75)
We wtorek wieczorem media obiegła wiadomość o śmierci Gabriela Seweryna z programu TTV, "Królowe Życia". Zmarł w szpitalu w Głogowie po nagłej akcji zatrzymania krążenia. Mimo reanimacji, 56-letniego mężczyzny nie udało się uratować. Na kilka godzin przed śmiercią Seweryn zamieścił w sieci relację live, na której pokazał, jak bardzo źle się czuje.
Więcej o uczestnikach "Królowych Życia" przeczytasz w Spider's Web:
Seweryn mówił, że ratownicy medyczni odmówili mu pomocy. Pogotowie twierdzi inaczej.
Twierdził, że ratownicy medyczni nie zabiorą go do szpitala. Rzeczniczka szpitala w Głogowie, Ewa Todorov wyjaśniła w rozmowie z Plotkiem, że jest w stanie wypowiedzieć się wyłącznie w imieniu szpitala, natomiast wyjazd karetki do pacjenta nie należy w zakresie placówki. Temat nagrania i rzekomego nieudzielenia pomocy Sewerynowi skomentował też rzecznik pogotowia w Legnicy, współpracujący ze szpitalem w Głogowie.
Jak się okazuje, karetka była na miejscu, lecz ze względu na zachowanie Seweryna oraz osób mu towarzyszących, konieczna była interwencja policji. Wszyscy mieli być agresywni, a nawet grozić personelowi medycznemu.
Nie było odmowy przyjęcia. Zespół był na miejscu i chciał udzielić pomocy, ale z uwagi na agresję i grożenie zespołowi ratownictwa medycznemu przez pacjenta i osoby będące na miejscu, zespół nie podjął czynności. Interwencja policji była z uwagi na to, że zespół czuł się zagrożony z powodu gróźb pacjenta i osób będących na miejscu. Tam prawdopodobnie było kilka osób.
powiedział w rozmowie z "Faktem" rzecznik pogotowia w Legnicy.
Gabriel Seweryn kilka miesięcy temu trafił do szpitala z podobnymi objawami
To nie pierwszy raz, gdy Gabriel Seweryn skarżył się na mocny ból w klatce piersiowej. Kilka miesięcy temu projektant futer zamieścił zdjęcie w mediach społecznościowych ze szpitala. Pisał wtedy, że przechodzi badania. Gabriel Seweryn zmarł 28 listopada. Został przyjęty na SOR ok. godziny 15:30 z objawami bólu w klatce piersiowej. Na miejscu lekarze wykonali odpowiednie badania i podali leki. Choć jego stan chwilowo poprawił się, po dwóch godzinach doszło do nagłego zatrzymania krążenia.