REKLAMA

Gears of War 2 [gra]

Tegoroczne targi GDC można przypisać do rubryczki tych jak najbardziej udanych. Poznaliśmy trochę bliżej simsowate, ale na swój sposób rewolucyjne Fable 2, miażdżący system fizyki w nowych Star Warsach... Jednakże ani jedno, ani drugie nie było wcale najgorętszym tematem miesiąca. Była nim oczywiście pierwsza, oficjalna zapowiedź sequela największego, najwspanialszego, najpiękniejszego hitu na X360. Jeszcze nie wiecie o czym mowa? Mowa oczywiście o Gears of War 2! Epic nie mógł tego dłużej ukrywać. Pierwszą część trzyma w łapkach około 30% posiadaczy sprzętu M$, a sami możemy się domyślić ile z tego było zysków... A przecież nie zabija się kury znoszącej złote jajca, nie?

Rozrywka Spidersweb
REKLAMA

Powiedziałem "sequel" (czyli kolejna część gry, której akcja odbywa się PO wydarzeniach z poprzedniczki), a to wbrew pozorom jest informacja doprawdy istotna. Bowiem pierwsze pogłoski wskazywały na to, że w drugiej odsłonie przyjrzymy się losom Marcusa Fenixa jeszcze zanim został zesłany do więzienia za niesłuchanie rozkazów, gdzie widzimy go na początku pierwszej części. Hmm... To tyle jeżeli chodzi o konkrety? Z bardziej ogólnych informacji, mówi się o tym, że scenariusz ma być o wiele mroczniejszy niż w przypadku "jedynki", ma zawierać znacznie więcej przemocy, brutalności, krwi... Jak wynika z dogłębnej analizy jedynego, dostępnego dotąd teasera, można też wysnuć wniosek, że pożegnamy się z najlepszym kumplem Marcusa - Dominikiem Santiago. W pierwszej chwili słyszymy w tle głos przerażonego żołnierza "Nie żyją! Wszyscy nie żyją!", a chwilę później dramatyczny głos Doma, mówiącego, że jeżeli coś mu się stanie, to żebyśmy odnaleźli jego żonę... A wiemy także na 100%, że w trakcie gry dołączą do naszej drużyny zupełnie nowe postaci, więc...

REKLAMA

Generalnie da się wyczuć ten wspomniany wyżej mrok, znacznie większą powagę. Marcus rozprawiający o otaczającej nas śmierci i cierpieniu, następnie włączająca się dramatyczna muzyka, podczas gdy Fenix już biegnie z odpaloną piłą na najbliższego Locusta. I tu nowość. Nie ma słynnej scenki gdzie jedna ze stron płata wnętrzności drugiej - stwór natychmiast orientuje się o czyhającym na niego zagrożeniu i również wyciąga piłę - oba narzędzie zderzają się w powietrzu. Przez moment oponenci siłują się zaciekle, po chwili jednak zwycięsko z pojedynku wychodzi nasz heros. Odepchnięta poczwara obraca się plecami, na co Marcus tylko czekał i bez zastanowienia wbija mu w tył swoją zmyślną zabawkę. Co to wszystko znaczy? Czyżby wymyślono tę walkę na potrzeby efektowności prezentacji? Na pewno nie. Wszystko wskazuje na to, że w trakcie gameplaya owe starcia również będą miały miejsce w postaci QTE bądź jakiejś innej mini-gierki. Fajny patent, zwłaszcza że w "jedynce" często zdarzały się dziwne sytuacje, na przykład bohaterowie tnący się nawzajem jednocześnie...

Z jednego z wywiadów przeprowadzonego z Cliffym B. (twórcą Girzów, którego od pewnego czasu większość graczy uroczo nazywa "Coolest man on the earth" :P) można wysnuć ciekawą i zarazem bardzo zaskakującą nowinę. Pewno większość z Was (nas), konsolowców, czeka tylko aż w drugiej części gry nadarzy się okazja do stoczenia epickiego pojedynku z Brumakiem, który dotąd był zaserwowany ekskluzywnie dla posiadaczy blaszaków. Muszę Was rozczarować - nie doczekacie się tego. Cliffy powiedział, że to jest, był i będzie smaczek "only on PC". Nawet prowadzący wywiad dziennikarz nie mógł się powstrzymać, żeby nie zadać mu oburzającym głosem pytania - "What are you doing?!". Inne źródła mówią za to trochę inaczej, choćby aktor podkładający głos Marcusowi twierdzi, że ten pojedynek z całą pewnością będzie w "dwójce". Komu wierzyć?

"GoW2 będzie większe, lepsze i skopie wam tyłki jeszcze mocniej niż część pierwsza" - tak reklamuje się najbardziej oczekiwana gra 2008. A to między innymi za sprawą tego, jaki twórcy chcą do produkcji zaimplementować silniczek - Unreal Engine oznaczony numerkiem 3.5. Na GDC odbyła się specjalna prezentacja pod szyldem "Jak wyglądałyby pierwsze Gearsy gdyby zostały wydane w dniu dzisiejszym" (do obczajenia). Co nowego? Znacznie więcej cieni, lepsze oświetlenie i tego typu szczegóły, a oprócz nich na przykład ulepszone efekty wody, co nie było zbyt dobrze wykonane przy okazji "jedynki". Teraz będzie żwawo reagować w razie ostrzału, wrzucenia do niej czegoś ciężkiego czy też przebiegnięcia przez nią sprintem (czyżby szykowały nam się jakieś levele na bagnach?). Bardzo ciekawy był też pokaz biegnących ulicą stu (!!!) Locustów jednocześnie, bez żadnego spadku animacji! To znaczy tylko jedno - gotujcie się na ogromne bitwy, nie z wykorzystaniem 4 osobowych oddziałów, a całych hord!

REKLAMA

Przy okazji twórcy z goryczą przyznali się, że zawiedli graczy, jeżeli chodzi o poziom interakcji ze środowiskiem. "Pierwsze co robiliście po wejściu do naszego świata, to próba zniszczenia go. Teraz damy wam taką możliwość" - i prezenter po oddaniu serii strzałów z podziwem zaczął obserwować walący się betonowy filar, kawałek podłogi bądź też drewnianą ścianę, co oczywiście było efektem jego poczynań. Miodzio.

Najbardziej szokującą informacją podczas pokazu było jednak odsłonięcie kart związanych z datą premiery - listopad. Listopad tego roku. Mój Boże, to już listopad tego roku! Aczkolwiek tu padają też pewne podejrzenia. Może robią nas w konia? A może nie, ale za to gra okaże się kaszanką dzięki tak krótkiemu okresowi developingu? Hmm, chyba że robili nas w konia mówiąc cały czas, że jej nie robili, a tymczasem dłubią przy niej od dawna... Tak, ta ostatnia opcja wydaje się najbardziej prawdopodobna, tak więc radujcie się wszyscy posiadacze X360 (bo na razie tylko na tę właśnie platformę gra jest zapowiedziana), bo już za jakieś pół roku dostaniecie w swe ręce prawdziwego killera, przypuszczalnie najgorętszego shootera na maszynkę M$!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA