REKLAMA

Grand Theft Auto IV

Grand Theft Auto to seria gier gangsterskich, będąca istnym ewenementem. Premiera czwartej części, zapowiedziana na 29 kwietnia, zbliża się nieubłaganie, dlatego warto przypomnieć sobie najciekawsze fakty z ostatnich tygodni, pozbierać wszystko do kupy i zaprezentować najnowsze screeny. A jest co pokazać, bowiem tytuł ten prezentuje się genialnie.

Rozrywka Blog
REKLAMA

Dobrze, zacznijmy może od samego początku. Kierujemy postacią zwaną Nico Bellic. Chce się on wyrwać z rodzinnego miasta, w czym pomaga mu kuzyn - Roman. Chwali się on, że w Liberty City (wzorowanym na Nowym Jorku) ma wszystko, co tylko dusza zapragnie. Gorące kobiety, szybkie auta, wspaniałą willę z 4 wannami i hydromasażem. Nico postanawia odciąć się od przeszłości i rozpocząć nowe życie, a gdy kuzyn podsumowuje całość, mówiąc, iż to amerykański sen, bohater nie ma już wątpliwości, gdzie spędzi kolejne lata swego życia.

REKLAMA

Przylatuje on do Ameryki, by poznać od podszewki wspaniałe życie kuzyna. Jak się jednak okazuje - nie ma on niczego więcej, niż zwykłą firmę taksówkarską, a na dodatek zaciągnął się u wielu osób i teraz ma na karku całą armię wrogów, którzy pragną odebrać zaległe pieniądze. Niczego niespodziewający się Nico, zostaje schwytany i związany. Bellic nie ma wyjścia, musi pomóc kuzynowi i posprzątać cały ten bałagan.

Oczywiście wszystko z pewnością jest bardziej zawiłe, a powyższy opis to wielki skrót całej linii fabularnej, która zresztą nikomu jeszcze nie jest znana w całości. Według Housera (jednego z pracowników Rockstar North) w tej części serii ogromny nacisk położony został na scenariusz. "Dajemy ludziom więcej wolności, więcej możliwości wyboru i większą kontrolę nad tym, co chcą zrobić, dlatego też historia zawarta w grze, opowiedziana jest na wiele sposobów".

W poprzednich odsłonach serii Twoim zadaniem było jedynie słuchanie poleceń innych osób i wykonywanie ich zadań. Zmieni się to w GTA IV. Nadal spotykasz się z ludźmi i otrzymujesz od nich misje, wykonujesz je i jeśli Ci się powiedzie, oni Ci pomogą… albo wbiją nóż w plecy. W najnowszej odsłonie spróbowano znacznie zróżnicować misje względem poprzednich części - stworzyć podstawę, która da graczowi wybór oraz zaoferować nowe sposoby interakcji z postaciami i światem. To coś zupełnie nowego.

W poprzednich odsłonach, cel gry był jasny. Panowała zasada - od zera do bohatera. W czwartej nie istnieje coś takiego. Historia, którą zobaczymy, to coś pomiędzy tym. "Stworzenie świata wyobraźni, do którego przybliżą go jego czyny". Houser porównał to do ryby, zamkniętej z wieloma innymi w jednym wielkim stawie. Nowojorska motywacja, to nie tylko pojawienie się i zostanie królem. To coś niemożliwego do osiągnięcia.

Liberty City

W Grand Theft Auto IV wkraczamy do Liberty City z roku 2007. Pracownicy Rockstar North odbyli wiele rozmów z policjantami czy też wieloma ekspertami do spraw kryminalistyki i okazało się, iż w dzisiejszych czasach niezwykle trudno być przestępcą. Dlatego obecność funkcjonariuszy w mieście jest widoczna, ktoś ciągle jest aresztowany, pościgi odbywają się już nie tylko za graczem, ale często też za opryszkami, których zupełnie nie znamy. Miasto zawarte w grze jest troszkę mniejsze niż obszar dostępny w San Andreas. Jak jednak wspomina Houser, całość jest jednak mocno zabudowana, nie znajdziemy ani jednego miejsca, które robi za pustynie bądź pola. Najistotniejszą zmianą w stosunku do poprzedniej odsłony jest jednak brak możliwości pilotowania samolotów. Developerzy tłumaczą się zbyt małą powierzchnią, a w istocie rzeczy chodzi o political corectness i 9/11.

W trailerze zaprezentowanym 6 grudnia ubiegłego roku, noszącego tytuł "Move Up, Ladies" jest moment, w którym Bellic razem z przyjaciółmi płynie motorówkami. Najwięksi fani serii, przeczesali klatka po klatce każdy fragment owego filmiku i znaleźli na desce rozdzielczej mapę, prawdopodobnie przedstawiającą powierzchnię Liberty City. Gdy Rockstar dowiedział się o tym, skwitował to jedynie słowami - "O mój Boże!". Jak się później okazało, faktycznie jest to zarys wysp dostępnych w czwartej odsłonie serii. Nazywają się one kolejno, Alderney (New Jersey), Algonquin (Manhattan), Dukes (Queens), Bohan (Bronx) no i nie mogło zabraknąć oczywiście Statuy Wolności, nazwanej w grze, Statuą Szczęścia.

Jak już wspominaliśmy w poprzedniej zapowiedzi, w grze pojawi się telefon komórkowy, z którego Bellic w każdej chwili może zadzwonić. Są w nim takie opcje jak lista kontaktów, wiadomości, organizer i aparat. Po wybraniu pierwszej z nich, pojawiają się kolejne możliwości, takie jak kontakt w mieście, przyjaciel z doków (dlaczego stamtąd? -bohater w momencie wyjęcia komórki przebywa akurat w dokach) oraz kontakt z taksówką. Developerzy wspominają o możliwości własnego planowania spotkań, bez słuchania się poleceń innych. Gdy najdzie nas ochota, zwołamy ekipę i ruszymy całą zgrają "na miasto" w poszukiwaniu przygód.

FBI w grze nazywa się FiB, a do dyspozycji gracza oddano możliwość kupna nowych ciuchów dla Nico. Ponoć kwestia ich wyboru zostanie rozwiązana zupełnie inaczej, aniżeli w poprzedniej odsłonie. Codziennie w mieście ukazuje się gazeta Liberty Tree, którą naturalnie możemy przeczytać. Zapewne znajdą się tam najciekawsze newsy, przedstawiające ostatnie wydarzenia, jak choćby opisy misji wykonanych przez naszego bohatera. Co powinno uspokoić wszystkich fanów, Nico potrafi pływać, jednak niestety nie może nurkować. Nie wiadomo, dlaczego konkretnie twórcy zrezygnowali z tej możliwości, jednak najprawdopodobniej ma ona jakiś związek z problemem dotyczącym wiernego oddania animacji Bellica czy też odpowiedniej fizyki ciała w wodzie.

Psy spuszczone ze smyczy

Parę słów również o policji, która teraz jest znacznie potężniejsza, aniżeli w poprzednich odsłonach. Udoskonalono sztuczną inteligencję gliniarzy, przez co będą oni zaskakiwać gracza sprytem i zaangażowaniem. Nie warto zadzierać ze stróżami porządku, oj nie warto. Skoro już jesteśmy przy panach w niebieskich mundurkach, gdy będziemy mieć takiego na celowniku, jego energia życiowa zaprezentowana zostanie w postaci okręgów. Dodatkowo całkowicie przemodelowano system wystrzału. Teraz, wyjmując broń i wciskając odpowiedni przycisk na padzie, kamera zawiśnie nad ramieniem głównego bohatera (coś jak w Gears of War, Uncharted lub Resident Evil 4),a celownik umieszczony zostanie na wybranej przez nas części ciała. Możemy kogoś postrzelić w nogę, bądź rękę, a także posłać kulkę w głowę, serce bądź czuły, męski punkt. Wszystko zależy od sytuacji, a ta jak wiadomo, nie zawsze jest klarowna, przez co często zraniony przeciwnik odpowie ogniem.

Oczywiście, biorąc za wzorzec wyżej wymienione produkcje, twórcy przygotowali system chowania się za przeszkodami. Kucamy, przyklejamy się do muru, wychylamy zza niego, przeskakujemy, wybiegamy, skaczemy - możliwości jest co nie miara, z pewnością każda strzelanina będzie niezwykle interesująca.

Co jeszcze? Oj jest tego sporo. Przede wszystkim wiadomo, że strzelanie z samochodu nie jest ograniczone do wystawiania ręki z bronią przez okno. Nico może wybić szybę łokciem podczas jazdy, przekazać kierownicę pasażerowi, a samemu usiąść w drzwiach i prowadzić dokładniejszy ostrzał, celując w opony, bak bądź przeciwników. Co więcej, tłukąc szybę, szkło pozostanie na drodze, a nieuważny kierowca może przebić swe gumy.

Twórcy postanowili także stworzyć prawdziwe policyjne radio w grze, które informuje nas o aktualnym pobycie radiowozów i pomaga przetrwać poszukiwania policji. A zgubić ją teraz łatwo nie będzie, bo nie wystarczy schować się w ciemnym zaułku i czekać. Należy opuścić pewną strefę miasta, aby funkcjonariusze przestali się interesować naszą osobą. Co więcej, jest też inna opcja. Zmieniając wóz na inny, mylimy gliniarzy (o ile oczywiście, żaden tego nie widział), dzięki czemu po przeczesaniu pustego samochodu, postanawiają oni zakończyć pościg. Warto pamiętać o bagażniku, który oferuje możliwość przechowywania broni czy też narzędzi. Gdy stróże prawa znajdą nieodpowiednią, nielegalną spluwę, natężenie poszukiwań wzrasta. By nie było znowu zbyt trudno, podczas ucieczki przed policyjnymi radiowozami, te pojawiają się na radarze, co pomaga nam obrać odpowiednią drogę, by na żadnego nie trafić.

Niestety, nie przewiduje się możliwości odwiedzenia każdego budynku w grze, ale jak zapewniają twórcy, do znacznej większości z nich Nico może wejść. Co ciekawe, znajdzie się również możliwość podróżowania autobusem. Na każdym z przystanków zostanie umieszczony prawdziwy rozkład jazdy, dzięki któremu będziemy wiedzieć o najbliższym busiku [pełnym Polaków? - Volt]. Podczas wsiadania do owej maszyny, kamera zmieni się na tryb FPP, a nam przyjdzie rozglądać się czy też wyglądać przez szyby. Bardzo podobnie jak w przypadku taksówek.

Co ważne, gdy przyjdzie nagła potrzeba szybszego przemieszczenia się do określonego miejsca (np. zadzwoni telefon, z ważną wiadomością) nic nie stoi na przeszkodzie, by taki autobus porwać. Główny bohater nie pozostanie już anonimowy, bowiem po dokonaniu przestępstwa na oczach świadków, Ci zapamiętają go i przy ponownym spotkaniu, zaczną wiać gdzie pieprz rośnie, bojąc się o własne bezpieczeństwo. Oczywiście przy okazji wzywając policję. Prawda, że niezwykle realistycznie? To jeszcze nie wszystko! Każde przestępstwo będzie inaczej wpływało na Twój poziom poszukiwań, a wszystko zależy od liczby świadków i zeznań.

Wiadomo, GTA nie mogło obyć się bez humoru, dlatego panowie z Rockstara nie pominęli Easter Eggi. Zmieniono również system odliczania czasu. Od teraz godzina w grze to 2 minuty czasu rzeczywistego (a nie, jak poprzednio - minuta). Interfejs postaci wzbogacono o kilka nowych funkcji, jakich jednak, nie zdradzono. Liberty City wyposażono w stacje metra, którymi naturalnie będzie możliwość przejażdżki. Wprowadzono wiele nowych animacji, odpowiadających nie tylko ruchom postaci, lecz również bójkom, wystrzałom, zachowaniu się w pojeździe, helikopterze (tymi nadal można latać) oraz mnóstwo innych.

Jak wiemy, do tej pory ulubionej muzyki mogliśmy słuchać jedynie w radiu samochodowym. Teraz możliwość ta istnieje również w przypadku telefonu komórkowego. Gdy przyjdzie ochota, na przechadzkę po mieście, warto włączyć własne kawałki (zgrywamy je z dysku konsoli). A jest co obserwować, bowiem, jak mówią developerzy, "spróbowaliśmy uczynić całe to podziwianie miasta, zabawniejszym, wiarygodniejszym, a przede wszystkim, bardziej żywym niż do tej pory".

By nie być gołosłownym, moc konsol obecnej generacji, zwanych nadal nextgenami, pozwoliła na danie przechodniom wiele zróżnicowanych zachowań, aby ich postawa zależała od sytuacji, w jakiej się znajdują. Uczynić ich bardziej zależnymi od otoczenia. Kiedy spojrzymy na ulicę, zobaczymy jak jedna osoba pali papierosa, inna rozmawia przez telefon, a kolejna siedzi na ławce i siorbie piwo. Czyż nie jest to realniejsze, niż po prostu "ludzie tylko chodzący po ulicach"?

Z przyjaciółmi lub bez

Nowe znajomości pomagają Nico przetrwać w mieście. Oprócz wykonywania misji, możemy się także odprężyć, dzwoniąc do znajomego i organizując wypad do baru, na małe piwko. Bellic może się upić, a gdy to nastąpi kamera zaczyna naturalnie bujać się, razem z naszą postacią. Nie wiadomo czy główny bohater może sączyć trunek aż do utraty przytomności. W jaki sposób jednak zdobyć tych kumpli? Poprzez wykonywanie misji? Owszem, ale nie tylko. Możemy wpaść do kręgielni lub wspomnianego baru i zagrać z kimś w billarda, rzutki, porozmawiać czy też postawić coś mocniejszego do picia. Dzięki temu zawrzemy znajomości, które będziemy mogli wykorzystać w przypadku trudniejszej misji. Dodatkowo twórcy informują o zamieszczeniu w grze wielu motywów komediowych, mimo iż akcja jest typowo gangsterska. Zachowany zostanie system "czyszczenia" dróg za pomocą kogutów zamieszczonych na dachach pojazdów, takich jak karetka, radiowóz, czy straż pożarna. Skoro o tej ostatniej mowa - po przewróceniu pojazdu na dach, również zapala mu się silnik, jednak proces ten trwa dłużej, aniżeli w poprzednich częściach.

Pora na omówienie postaci, występujących w ostatnim trailerze. Jak wiemy, Nico ma kuzyna o imieniu Roman, który jest oszustem, szarlatanem i ma masę długów u wielu osób. Jego życie wisi na włosku i często podczas zabawy, będziemy wyciągać go z opresji. Mogliśmy także ujrzeć Vlada, rosyjskiego gangstera, który rządzi całą dzielnicą Broker. Oczywiście to tylko przykrywka, bowiem jest to jeden z kumpli Romana. Ma on przekonać Nico do zatrzymania się w Liberty City na stałe. Tak naprawdę Vlad to podrzędny mafioso, który działa na zlecenie grubych ryb. Lenistwo to jego druga strona. Dużo gada, niewiele przy tym robiąc.

Brak kobiet w GTA? Niemożliwe. Dlatego zaznajomimy się z Elizabeth. Handluje ona prochami w Bohan, a dzięki przepracowaniu już 10 lat w tym fachu, potrafi przetrwać w mieście żyjąc całkiem dostatnie. Nie dość, że sprzedaje dragi, to jeszcze pożera ich całe tony, popadając w paranoję i obłęd. Ostra kobieta… a ile ma ciałka…

Dobrze, przejdźmy do kolejnej postaci - Manny. Typowy gangster-lamus. Zgrywa twardziela, a w rzeczywistości jest to pierdoła. Kręci on film dokumentalny ze swoim udziałem i spłaca dawne grzechy, pomagając innym. Widzimy jak w pewnym momencie przesłuchuje Niko, uderzając go po twarzy.

Czym jednak byłoby GTA bez ziomków typu OG Loc? No właśnie, sam nie wiem. Kojarzycie kolesia, który chodził w kółko, bez koszulki, prezentując swą rozbudowaną klatę? To właśnie Brucie. Gangsta, na wzór naszego przyjaciela z San Andreas. Kobiety, fury, dobra muza, zabawne teksty, komiczna postać.

Technikalia

Czas omówić aspekty czysto technicznie. Zacznijmy może od silnika graficznego, którym, jak wiemy, jest R.A.G.E. (Rockstar Advanced Game Engine), użyty po raz pierwszy w Table Tennis. Pazurki pokazuje on jednak dopiero w GTA. Wszystkie modele postaci czy samochodów są możliwie jak najbardziej szczegółowe. Starano się odwzorować miasto z jak największa precyzją, tworząc przy tym rozbudowaną sieć metra, autostrad, budynków mieszkaniowych, rozlokowując bary, knajpy, doki, czy też port lotniczy.

Bardzo ważnym aspektem jest ładowanie, które następuje jedynie podczas rozpoczynania rozgrywki, czy też wczytywania stanu gry. Później, nawet podczas wchodzenia czy też wychodzenia z budynków, nie uświadczymy ani jednego ekranu wczytywania.

Poinformowano również o trybie dla wielu graczy, jednak absolutnie nie będzie to coś na zasadzie MMO. Houser dodał, iż Rockstar próbuje stworzyć coś "interesującego, zabawnego, nowoczesnego, a zarazem dobrze pasującego do trybu dla jednego gracza". Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Prawdziwą rewolucją w serii jest jednak fizyka. Twórcy wykorzystali najnowszy silnik zwany "Euphoria". Jak informuje Houser - fizyka będzie naprawdę zdumiewająca. Jednym z głównych zadań we wczesnej fazie produkcji było to, aby gracz czuł, że jest inaczej niż w pozostałych grach. Animacja Bellica jest zależna od środka ciężkości. Za każdym razem otworzy on drzwi w inny sposób, wybije szybę nie co inaczej, a także wespnie się na dany mur w zupełnie innym stylu, aniżeli wcześniej. Również model zniszczeń pojazdów uległ znacznej poprawie. Teraz karoseria wgniata się zależnie od tego, którą jej częścią uderzymy w słup czy też inny pojazd. Dach nareszcie może zostać uszkodzony, podobnie jak reszta samochodu. Nie wspominając o wybuchu, który rozrzuca pozostałości po pojeździe na wszystkie strony, a te mogą uderzyć pobliskich przechodniów.

Troszkę też o muzyce, która zawsze w serii stała na wysokim poziomie. Wiadomo, iż na 100% pojawi się kawałek "2 Kaiser" autorstwa Azada (wykonawca np. Prison Break Anthe) oraz Seryoga (autor kawałka z ostatniego trailera GTA IV - KingRing). Najprawdopodobniej zostanie od wykorzystany w intrze. A jak z utworami lecącymi w radiach? Każdy z całą pewnością znajdzie coś dla siebie!

REKLAMA

Trzeba przyznać, iż natłok informacji przedstawia się niezwykle interesująco. Ostatnio poznaliśmy przyczynę przełożenia premiery, aż na wiosnę tego roku. Początkowo przecież gra ukazać się miała 16 października 2007. A co było powodem? PlayStation 3! Zgadza się, dodatkowo jeden z pracowników firmy, pan Barrera, dodał, iż taki obrót spraw nie powinien nikogo dziwić. A że o czasowej wyłączności na GTA IV dla X360 nie mogło być mowy, stąd też premierę opóźniono o kilka miesięcy. Ostatecznie ponoć obydwie wersje są identycznie i użytkownicy obydwu sprzętów będą zadowoleni (ostatnio jednak spotkałem się z pogłoskami, jakoby wersja na konsolę PS3 miała nieco gorszą jakość. Brak wygładzania krawędzi i bardziej rozmyte tekstury - to jednak tylko plotki).

Pamiętajmy, że premiera tego najgorętszego tytułu ubiegłego jak i bieżącego roku, odbędzie się już 29 kwietnia, a w Polsce możemy ją zamówić w kilku sklepach internetowych. Oficjalna cena wynosi 249,00 zł, a do zestawu dystrybutor (Cenega Poland) dorzuca koszulkę z logo GTA IV, dwie naklejki i kubek. Ot - miłe zagranie ze strony wydawcy. Pozostaje nam szykować pieniążki i masę wolnego czasu, bo szybko od telewizora nie odejdziemy. A właśnie. Chodzą słuchy o planowanej edycji na PC, która pojawić się ma w październiku tego roku! Traktujmy to jednak, jako plotkę, bowiem informacja ta nie została potwierdzona przez Rockstar Games. Zatem - do 29 kwietnia!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA