REKLAMA

"Harry Potter: Hogwarts Legacy" w ogniu krytyki. Poszło o gobliny i antysemityzm

"Harry Potter: Hogwarts Legacy", czyli nowa gra RPG będąca częścią magicznego uniwersum J.K. Rowling, nie miała jeszcze swojej premiery, a i tak budzi już teraz kontrowersje. Tym razem poszło o osadzenie w roli antagonistów goblinów, w których internauci dopatrują się od lat ikony antysemityzmu.

harry-potter-hogwarts-legacy-gobliny-antysemityzm
REKLAMA

Chociaż od premiery ostatniej książki z cyklu o Harrym Potterze minęło półtorej dekady, to świat nie potrafi zapomnieć o młodym czarodzieju - tak samo jak o J.K. Rowling, czyli autorce tej serii. Pisarka cały czas jest na językach, ale głównie ze względu na jej poglądy dotyczące transpłciowości, przez które stała się personą non grata w światku miłośników fantastyki. Swoje trzy grosze w tej sprawie dorzucają nawet pierwszoplanowi aktorzy z adaptacji jej książek.

REKLAMA

Tak po prawdzie to dyskusje i spory dotyczące magicznego świata przedstawionego w ramach tego cyklu toczą się jednak, w internecie i poza nim, już od ćwierć wieku, czyli od dnia premiery powieści "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". Autorce obrywa się zarówno za zrobienie niewolników z inteligentnych skrzatów domowych, jak i za instrumentalne wykorzystanie środowisk LGB (ale bez T), a także za gobliny, w których wielu odbiorców widzi ikonę antysemityzmu.

Nie powinno zatem dziwić, że obsadzenie goblinów w roli antagonistów w grze "Harry Potter: Hogwarts Legacy" wywołało poruszenie.

Zapowiedziana już w 2020 r. produkcja z gatunku RPG ma trafić na pecety i konsole jeszcze w tym roku, a w tym tygodniu do sieci trafił pierwszy gameplay pokazujący w akcji "Harry Potter: Hogwarts Legacy". Gra fabularnie osadzona jest w XIX wieku, a gracze wcielą się w ucznia przybywającego do tytułowej magicznej szkoły. Protagonista zacznie naukę na piątym roku i szybko zostanie uwikłany w... tłumienie powstania goblinów.

Ta pozornie niewinna decyzja niesie za sobą daleko idące implikacje, które nie uszły uwadze czujnych fanów, którzy od kilku dni grzmią w social mediach, że nowa gra stawia protagonistę po tej złej stronie historii. Uwielbiające złoto i porywające dzieci gobliny o spiczastych nosach (co samo w sobie jest już problematyczne) walczyły w końcu podczas powstańczych zrywów z czarodziejami ze względu na to, że ludzie ich gatunek dyskryminowali...

Warto przy tym dodać, że "Harry Potter: Hogwarts Legacy" to nie jedyna gra z tego uniwersum, którą gracze krytykują.

REKLAMA

Gry bazujące bezpośrednio na książkach i filmach, jak wiele innych tego produkcji, zbierały mieszane oceny. Sporym rozczarowaniem okazał się również mobilny klon "Pokemon GO" pozwalający graczom wcielić się w czarodziejów i czarodziejki, czyli "Harry Potter: Wizards Unite". Ta mobilna produkcja wykorzystująca geolokalizację oraz poszerzoną rzeczywistość nie potrafiła przyciągnąć tłumów, tak jak jej protoplasta.

Oprócz tego ledwie cztery lata temu na smartfony i tablety trafiła produkcja o nazwie "Harry Potter: Hogwarts Mystery", która próbowała wymusić na graczach wydawanie pieniędzy za sprawą szantażu emocjonalnego. Na szczęście twórcy "Harry Potter: Dziedzictwo Hogwartu" najwyraźniej wyciągnęli wniosku, bo już na tym etapie zapowiedzieli, że w ich najnowszej produkcji nie uświadczymy podobnych mechanizmów i nie będzie w niej mikropłatności w ogóle.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA