Co obejrzeć w HBO Max? „Zwierzęta nocy” to niesamowity thriller

Serwisy streamingowe wkroczyły w 2024 rok z przytupem. HBO Max nie zwalnia tempa i pozwala się nudzić swoim subskrybentom - wciąż szczodrze obdarowuje nas nowymi odcinkami cenionych, popularnych seriali ("Moje przygody z Supermanem", "Monkie Kid" czy wyczekiwany 2. sezon "Turysty"). Jednak na początku stycznia to miłośnicy form długometrażowych są przez serwis znacznie bardziej rozpieszczani.

"Gwiezdne wrota" dla miłośników klasyki SF; "Dziewczyna z portretu" czy "Teoria wszystkiego" dla wielbicieli talentu Eddiego Redmayne'a; seria "Desperado" wraz z pierwszą wersją filmu (jeszcze bez udziału Antonio Banderasa) - to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Moją uwagę przykuła przede wszystkim premiera obrazu w reżyserii Toma Forda. Człowieka, który nakręcił zaledwie dwa (świetne) filmy, a my już od blisko ośmiu lat czekamy na kolejny.

Czytaj więcej o HBO w Spider's Web:

Mam tu, rzecz jasna, na myśli konkretnie "Zwierzęta nocy", które od reżyserskiego debiutu twórcy - "Samotnego mężczyzny" - dzieliło siedem lat. To mroczny, nieprzyjemny, brutalny, ale olśniewający wizualnie thriller, skupiający się głównie na postaci Susan - kobiety, która piętnaście lat wcześniej opuściła męża, ambitnego pisarza w wiecznym kryzysie twórczym. 

Któregoś dnia kobieta otrzymuje od byłego rękopis pierwszej książki - brutalnego thrillera, który kobieta odczytuje jako formę symbolicznej zemsty za rozstanie. Akcja toczy się zatem dwutorowo, pokazując nam również wydarzenia z powieści. Poznajemy w niej Tony’ego Hastingsa, profesora matematyki, oraz jego rodzinę. Dziwna, niepokojąca, wręcz przerażająca treść sprawia, że Susan z trudem rozpoznaje swoją rzeczywistość. Oba plany mieszają się, zamazują, przeplatają. 

Tom Ford to artysta z krwi i kości. Inscenizacje są eleganckie, przemyślane i ambitne, ale nigdy nie przekraczają granicy pretensjonalności. Społeczne obserwacje twórca przekuwa w opowieść, która broni się zarówno narracją i symboliką, jak i gatunkową dosłownością. To wspaniała, emocjonalna konstrukcja - przeszłość wpływa na teraźniejszość, fikcja na rzeczywistość; wszystko pozostaje połączone i spójne. Widz, choć zdaje sobie sprawę z tego, co jest faktem, a co wymysłem, i tak daje się zmiażdżyć napięciem tej drugiej linii akcji. Wspaniała obsada (Amy Adams, Jake Gyllenhaal, Michael Shannon, Aaron Taylor-Johnson czy Isla Fisher) dopełnia wrażenia dzieła większego, niż przeciętny gatunkowiec. Nie szarżowałbym z bezkrytycznymi zachwytami, ale "Zwierzęta nocy" to z całą pewnością thriller plus - gęsty, arcysprawnie bawiący się konceptem powieści-terapii po odrzuceniu, olśniewająco zaprojektowany, cudownie designerski, wycieńczający i intensywny od pierwszej do ostatniej sceny. Świetna rzecz.

1 stycznia

3 stycznia

4 stycznia

5 stycznia

6 stycznia

7 stycznia

8 stycznia

9 stycznia

10 stycznia

11 stycznia

12 stycznia

13 stycznia

14 stycznia