Trudno odmówić Nival sukcesu. Wskrzesił serię Heroes w takim stylu, że kto wie, ile fanów serii Fallout marzy o podobnym zabiegu w wykonaniu Bethesdy. A niedługo wychodzi drugi z kolei dodatek, który wraz z multum zmian, które przynosi, może z powrotem sprawić, że na długie dni zagłębimy się w świecie Ashan. Dodatek ten zwie się Tribes of the East i wygląda na to, że zmiażdży zawartością poprzednika, Kuźnię Przeznaczenia. Dlaczego? O tym dowiecie się za chwilę, w końcu zapowiedź musi mieć swoją kolejność…
Orkowe szumowiny do ataku!
A więc tak, do dodatku zostanie wprowadzona nowa rasa, rasa złych, przebrzydłych i obleśnych, a przez to kochanych przez tłumy, orków. Ich armia będzie się składała, zaczynając od początku, z Goblinów, przy których na chwilę się zatrzymam. Otóż są one ciekawą jednostką, bowiem będą one słabe (co jednak nie dziwi) i tchórzliwe, tzn. w środku bitwy będą mogły czmychnąć z pola walki, bądź przejść na stronę wroga. Okropne prawda? Jest jednak coś co częściowo usprawiedliwia te biedne stworki, otóż nie tylko będą przysłowiowym mięsem armatnim dla wrogów, ale także będą dosłownym mięsem dla dwóch jednostek sojuszniczych, Szamanek i Cyklopów w celu odnowy sił. I jak tu być lojalnym? Kolejnymi jednostkami są, potrafiące strzelać z łuków, Centaury, zaprawieni w bojach Wojownicy Orków, wspomniane wcześniej Szamanki, które jako jedyne jednostki w armii mogą posługiwać się sztuczkami magicznymi, później zaś Orkowi Liderzy z ogromnymi toporami; elitę stanowią smocze Pao-kai i Cyklopy, które będą mogły rozwalać mury twierdz.
Główną cechą wyróżniająca tę rasę będzie brak magii, nawet u bohaterów! Jedynie prymitywne sztuczki szamanek i talizmany będą dopuszczone do tego nienawidzącego magii świata orków. Jest to ściśle związane z ich historią. Jako że zostali stworzeni przez magów dzięki połączeniu ludzkiej krwi z demoniczną, by mieć armię przeciwko tym ostatnim, orkowie znienawidzili i magów, i demony. Zaczęły polegać na swej brutalnej sile, czego upust dają w tzw. Żądzy Krwi. Jest to trójstopniowy poziom naładowania adrenaliny, który wraz z kolejnym szczeblem uaktywnia bonusy do współczynników jednostki, a ładuje się tylko wtedy, kiedy ona się poruszą, bądź atakuje. Bohaterowie orków jeżdżący na bawołach wspomagają swe jednostki okrzykami wojennymi i umiejętnościami antymagicznymi. Tego wojowniczego charakteru dopełniają twierdze o iście epickich rozmiarach z masą namiotów z skór i kości. To właśnie stąd wyruszymy w pierwszej z trzech kampanii, one wszystkie zaś dopełnią fabułę znaną z podstawki i poprzedniego dodatku, a także wyjaśnią szereg wątpliwości dotyczących wątku Mrocznego Mesjasza z Dark Messiah of Might and Magic. To połączenie fabularne jest bardzo interesującym pomysłem i kto wiem, może wyjdzie obu seriom na dobre?
Potrzeba miecza zamiast łuku? Żaden problem!
To jednak nie jest jedyna nowość, którą przynosi ze sobą dodatek. Dostaniemy także w swe łapska alternatywne ulepszenia jednostek, które będą egzystować obok dotychczasowych. Ich inność polega na odmiennych umiejętnościach, a nawet koncepcjach jednostek, dzięki czemu dostajemy możliwość doboru ich wedle naszych potrzeb. Najlepiej ilustruje to przykład szkieletów z Nekropolis, których ulepszenie z wojownika zamieniało w jednostkę strzelecką. Teraz otrzymamy również możliwość wyszkolenia ulepszonego, kościstego żołnierza. Wybór ulepszenia nie będzie jednak dożywotni, będziemy mogli przełączać się między nimi, oczywiście za odpowiednią opłatą.
Nie mogło zabraknąć także nowych artefaktów, budynków czy umiejętności. Z tych nowości warto opisać szerzej kilka. Pierwszą z nich jest pojawienie się "setów" przedmiotów. Znane dotychczas z gier typu hack'n'slash, jak i dodatku The Shadow of Death z "trójeczki", zagoszczą teraz także w Heroes V, wspomagając bohaterów potężnymi bonusami po skompletowaniu. Dostaniemy również możliwość wymazania niechcianych umiejętności z kartoteki bohatera w jednym z przydrożnych budynków i zastąpienia ich nowymi. Ostatnia, warta wzmianki nowość, to wzmocnienie jednostek Lochu przez kilka umiejętności jak niewidzialność (działająca przez trzy tury, znikająca jednak przy ataku) czy atak podczas przemieszczania się.
Byle do jesieni
Wygląda na to, że szykuje się kolejny, porządny dodatek do Heroesów. Widać, że Nival nie brakuje pomysłów i tak po runicznych krasnoludach dostajemy żądnych krwi orków. Mam jednak nadzieję, że po jesiennej premierze dodatku Nival weźmie się za szóstą część serii, zamiast za kolejne rozszerzenie, bo co za dużo to nie zdrowo (oprócz słynnej serii The Sims, tam widocznie nigdy nie jest za wiele).