REKLAMA

Highlander: The Game

Egranizacje hitów ze srebrnego ekranu są zazwyczaj dość przeciętnymi produkcjami, które mają na celu wyciągnięcie pieniędzy od fanów danego filmu. Wszystkie te gry są wydawane równolegle z premierą kinowego pierwowzoru. "Highlander: The Game" jest jednak inny...

Rozrywka Blog
REKLAMA

Na podstawie kultowego filmu fantasy pt. "Nieśmiertelny" z roku 1986 powstały już dwie gry - jedna na ZX Spectrum, druga na konsolę ATARI Jaguar. Teraz - 22 lata po premierze filmu - Widescreen Games pod skrzydłami Eidosu pracuje nad trzecią "gierkową" adaptacją "Nieśmiertelnego". Francuskie studio Widescreen Games na swoim developerskim koncie ma m.in. przeciętną grę akcji zatytułowaną Pirates: Legend of the Black Buccaneer oraz nieprzeciętnie słabego TPS-a - Airborne Troops. "Highlander" ma jednak szansę na osiągnięcie dużego sukcesu.

REKLAMA

W "Highlander: The Game" pokierujemy nieśmiertelnym Owenem MacLeodem, który stąpa po ziemi od ponad 2000 lat. Tym samym fabuła produkcji obejmuje 2 milenia dziejów Ziemi - od starożytnego Rzymu, przez średniowieczną Japonię, po współczesny Nowy York. Owen urodził się w galijskiej wiosce. Pewnego dnia wieś zostaje zdewastowana przez najeźdźców, zaś młody bohater staje się nową własnością rzymskiej areny. Tam też zabójcze pchnięcie pozbawia go gladiatorskiej chwały. Jednak nie życia. W ten oto drastyczny sposób młody MacLeod dowiaduje się, że śmierć się go nie ima. Mythos - najstarszy z nieśmiertelnych - zostaje mentorem naszego bohatera. Objaśnia mu zasady gry, która toczy się pomiędzy nieśmiertelnymi już od tysiącleci. Zadaniem uczestnika "zabawy" jest wyeliminowanie rywali poprzez ścięcie głowy - jest to jedyny sposób na pozbawienie życia konkurenta. Egzekutor przejmuje specjalne umiejętności nieboszczyka. By pokonać wszystkich, Owen będzie musiał odnaleźć części starożytnego kamienia, który obdarza posiadacza ogromną mocą. Inni nieśmiertelni mają być bossami, tak więc nie zabraknie tu "szeregowych" przeciwników.

Tych zaszlachtujemy za pomocą katany, claymore'a i innych rodzajów broni białej. Ponadto autorzy oddadzą do dyspozycji gracza możliwość walki dwoma mieczami oraz używania ataków magicznych. Gracz będzie mógł wybrać jeden z kilku stylów walki. Widescreen Games ciągle je dopieszcza, chcąc, by były efektowne i umożliwiające płynne przejście animacji z jednego ciosu do kolejnego, tym samym tworząc spektakularne combosy, zakończone krwistym fatality. To przedstawienie walki w sposób przyciągający wzrok będzie kartą przetargową, która zadecyduje o grywalności tytułu.

W związku z nieśmiertelnością głównego bohatera, twórcy zastosowali następujące rozwiązanie: każdy cios będzie coraz bardziej męczył Owena, aż do momentu, gdy zostanie pozbawiony przytomności - wtedy wróg będzie mógł skrócić go o głowę. Zwykłych przeciwników będziemy mogli zaszlachtować w "normalny" sposób, zaś na pokonanie innych nieśmiertelnych będziemy musieli znaleźć sposób.

REKLAMA

Grafika produkcji będzie działać na popularnym silniku Unreal Engine 3 - jego możliwości widzieliśmy już w takich grach jak "BioShock", "Tom Clancy's Rainbow Six Vegas" czy "Mass Effect". Na kilku screenach, które zostały udostępnione przez developera, widać wyraźnie, że grafika - choć na pierwszy rzut oka prezentuje się bardzo dobrze - wymaga jeszcze wielu szlifów.

Jak już wspomniałem, "Highlander: The Game" ma szansę osiągnąć spory sukces, jednak pozostałe produkcje studia Widescreen Games nie przemawiają pozytywnie za ich umiejętnościami. Highlander ukaże się na konsolach nowej generacji - PlayStation 3 i Xboksie 360 - oraz na PeCetach. Co zadecyduje o losie gry - niedoświadczenie twórców czy ciekawy pomysł? O tym przekonamy się pod koniec marca przyszłego roku - przez ten czas wiele aspektów może ulec zmianie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA