Najgorsze miejsce w całych Stanach Zjednoczonych? Liberty City. Te wielkie miasto zbudowane przez Rockstar obejrzało wiele historii, śmierci i rozrób. Początkowo stworzone w GTA I, było także głównym bohaterem GTA III, Liberty City Stories i IV. Tak naprawdę nikogo nie obchodzi historia Claude Speeda, Niko Bellica czy Toniego Cipriani. Protagonistą serii zawsze było Liberty City.
Wszystko zaczęło się w 1998 roku, gdy nikomu nie znane wtedy studio DMA Design wypuściło Grand Theft Auto. Wtedy to jedna z ośmiu person - Travis, Kat, Nikki, Divine, Bubba, Troy, Kivlov lub Ulrika niszczyła trzy miasta, w tym Liberty City. Wtedy miasto najbardziej przypominało Nowy Jork - zabrakło może tak charakterystycznych miejsc jak Statua Wolności, ale mimo to wystarczy rzut oka na mapę, a już wiemy na jakim mieście wzorowali się twórcy. Nasz bohater zabił sporo ludzi, wykonał jeszcze więcej zadań - które oczywiście polegały na uśmiercaniu innych charakterów. GTA przeszło do legendy, choć wtedy gracze nie poznali Liberty City wystarczająco.
Gdy seria przeszła w trójwymiar, znów dane nam było zajrzeć do wirtualnego odpowiednika Nowego Jorku. Tym razem 3D dało naprawdę wiele możliwości, dzięki czemu studio dorzuciło do Liberty City sporo oryginalności - nie przypominało one tak bardzo Nowego Jorku, jak dawniej. Dało się oczywiście znaleźć podobieństwa, ale to już nie był fotorealistyczny odpowiednik. Claude Speed przemierzał raczej kilka amerykańskich miast połączonych w jedno, nie dokładną kopię "stolicy świata". Czy wyszło to serii na dobre, czy na złe - oceńcie już sami. Tym razem fabuła została bardziej dopracowana. Wszystko zaczęło się przez zdradę dziewczyny głównego bohatera, Cataliny. Nasz heros ledwo przeżył, trafił do więzienia i spędziłby tam resztę swych dni, gdyby nie zwykły przypadek i szansa na wolność. Po współpracowaniu między innymi z mafią i Yakuzą w końcu udaje mu się zabić Catalinę, rozwalając przy tym sporą część miasta. Ale to nie koniec nieszczęść Liberty City...
Zanim przyszło nam się dowiedzieć, co stało się dalej - odwiedziliśmy Liberty City raz jeszcze. Tym razem obejrzeliśmy miasto w 1998 roku, tym samym, w którym powstało pierwsze Grand Theft Auto. Wcieliliśmy się w rolę Toniego Ciprianego - wtedy jeszcze drobnego pomocnika Mafii, który nie miał potęgi znanej z GTA 3. Już wtedy był on charyzmatycznym bohaterem, zawsze dbającym o bliskie dla siebie osoby. Liberty City Stories powstało tylko na PSP, ale swoją jakością przebiło wiele gier ze stacjonarnych konsol. Gra ta przypominała bardzo trójkę, choć nie zabrakło kilku wielkich zmian. Callahan Bridge był wciąż budowany, przez co nie mogliśmy z niego skorzystać przez sporą część gry - nawet pod koniec rozgrywki nie został on dokończony.
Najnowsza opowieść o Liberty City, Grand Theft Auto IV została wydana jeszcze w tym roku. Tym razem jako Niko Bellic przemierzamy ulice miasta wyglądającego bardziej jak w pierwszym GTA, nie trójce czy Liberty City Stories. Jest tu więcej realizmu, choć można znaleźć stare budynki i miejsca, które zobaczyliśmy w poprzednich częściach gry. Widać wtedy jak wiele przeszło Libery City i jak długa jest jego historia. Możemy być prawie pewni, że Rockstar nie zapomni tak łatwo o tym mieście...