Ostatnie czasy dla gatunku turówek są bardzo niewdzięczne. Branża poza małymi wyjątkami praktycznie o nich zapomniała, szczując masowego odbiorcę pixel shaderami i surroundami, którymi nowe, łatwostrawne gry są napakowane. Lecz kiedy do mediów branżowych przeniknie informacja o nowopowstającej grze z tego gatunku, wszystkim wyjadaczom oczka otwierają się szerzej. Znów będą mogli oderwać się na parę tygodni od rzeczywistości. Na co dzień spokojni i ustatkowani, w zaciemnionym pokoju przed monitorem przeistaczają się w wytrawnych strategów i profesjonalnych zabójców. Jeżeli powyższy opis pasuje do Ciebie, to pozwolę sobie odgadnąć tytuł twojej ulubionej gry: Jagged Alliance (zwłaszcza druga część)? Wiedziałem! Więc, kolego, zacieraj ręce, bo wkrótce na twój warsztat trafi nowa turóweczka, która to z JA czerpać będzie całymi garściami!
Tak naprawdę to można tutaj mówić o alternatywnej wersji Jagged Alliance 3. Dlaczego? Bo jeszcze rok temu JAZZ nie nazywał się JAZZ, tylko… Jagged Alliance 3D! Jednak zleceniodawca, Strategy First, we wrześniu 2006 odebrał projekt dla Game Factory Interactive i prace koordynacyjne powierzył zespołowi F3 Games, w której skład wchodzi m.in. wielu speców od Silent Storm. Chłopaki z GFI, pomimo komplikacji związanych z wydawcą i prawami autorskimi, postanowiły kontynuować swoje dzieło pod zmienionym tytułem, a wszystkie dotychczas zaimplementowane elementy, takie jak chociażby silnik graficzny, pozostaną w grze. JA3 możemy się spodziewać najszybciej dopiero w 2008 roku, ale JAZZ pojawi się na półkach sklepowych w okolicach września 2007 - gra jest już ukończona, w tej chwili przechodzi fazę beta-testów.
JAZZ: Hired Guns będzie klasyczną, turową grą taktyczną, gdzie zamiast refleksu liczyć się będzie strategia, szczęście i praca dyplomowa z rachunku prawdopodobieństwa. Gracz wcieli się w najemnika wynajętego przez rząd pewnego państwa w Afryce, które stało się ofiarą agresji sąsiada potrzebującego surowców do produkcji bomby atomowej. Drużyna nie będzie sobie mogła pozwolić na wiele, więc kluczem do obalenia marionetkowego reżimu będzie walka partyzancka. Wyzwolicielowi przed monitorem przyjdzie przebić się przez przeszło 20 misji, z których tuzin stanowią zadania obowiązkowe, niezbędne do ukończenia gry. Pozostałe osiem wpłynie tylko na statystyki postaci, a więc także i na poziom trudności etapów podstawowych.
Ekipa może składać się maksymalnie z 6 żołnierzy opisanych szeregiem statystyk, których wartość wpływa na przydatność wojaka na polu walki. Przed akcją trzeba będzie ich wyekwipować i ewentualnie opatrzyć. Nie ma co liczyć na zbyt zróżnicowane i oryginalne zadania: generalnie gra sprowadzać się będzie do wycięcia w pień wszystkich na mapie, tudzież do zlikwidowania cichaczem konkretnego oponenta bez podnoszenia wrzawy w obozie wroga. Za sukces gracz otrzyma zapłatę, którą trzeba będzie przeznaczyć na gratyfikacje dla najemników i uzbrojenie. Znalezione po drodze fanty także będzie można spieniężyć.
Engine graficzny, znany już z ALFA: Antiterror, bazować będzie na DirectX 9, co zapewni obecność bump-mappingu, zaawansowanego cieniowania oraz tekstur w wysokiej rozdzielczości. Otoczenie jest w pełni interaktywne, więc będzie można rozwalić sławojkę granatem lub niechcący zabić kolegę rykoszetem. Niestety, na trailerze widać, że animacja zjawisk fizycznych raczej nie dorówna tej z Silent Storm. W JAZZ znajdzie się 40 różnych roślin, przeszło 100 budynków i 100 rodzajów mebli, a działać będziemy na plażach, na równinach, w górach i w miasteczkach.
Gra na pewno osłodzi oczekiwanie na trzecią część historii najemników, którzy swego czasu przewrócili Arulco do góry nogami. Wydanie wersji rosyjskiej to kwestia najbliższych tygodni. Na wersję przeznaczoną dla Zachodniej Europy trzeba będzie trochę poczekać, choć może to i dobrze, bo ewentualne niedoróbki zostaną poprawione. Niestety na razie nic nie słychać w sprawie wydania JAZZ: Hired Guns u nas, no ale przeca Polska to nie Europa, więc wszystko się zgadza. ;) Proszę przedstawiciela jakiegoś dystrybutora, który czyta te słowa, o zainteresowanie się losami wydania tej gry w naszym kraju, wszak "najemników-wannabe" ci u nas dostatek.