REKLAMA

Juiced 2: Hot Import Nights

Kiedy pierwsza część Juiced pojawiła się w sklepach, nie wywołała jakiejś specjalnej euforii. W dobie Need For Speed Underground nie była w stanie wybić się ponad przeciętność. Co prawda miała wszystko to, co "nocny" racer mieć powinien, ale nic poza tym. Jednak koniunktura na alufelgi, spoilery, nitra i drifty zrobiła swoje, i gra sprzedała się w całkiem zadowalającej ilości. Przynajmniej tak zadowalającej, by na zebraniu garniturów z THQ zapadła decyzja o rozpoczęciu prac nad drugą częścią tej gry wyścigowej. Zadanie to powierzono Juice Games (ekipie od "jedynki") i wsparto budżetem nieporównywalnie większym od tego dostępnego przy poprzedniczce.

Rozrywka Blog
REKLAMA

Najważniejszym elementem Juiced 2 jest licencja Hot Import Nights. HIN to szereg imprez samochodowych na terenie USA, gdzie prezentowane są najnowsze cuda sztuki tuningu. Na tychże carshows można zobaczyć importowane (głównie z Japonii) bryczki, przerobione przez pasjonatów tak, że czasem trudno dopatrzeć się w nich pierwowzoru. Modyfikacje silnika i tuning zewnętrzny, ale także i skąpo odziane hostessy tańczące w rytm hip-hopu przyciągają na HIN tłumy ludzi. Zresztą nie ma czemu się dziwić: atmosfera klubu nocnego jest zachęcająca - fani arcydzieła kinematografii pod tytułem "Szybcy i wściekli" byliby zachwyceni. ;) Twórcy Juiced 2 zapowiadają dokładne odzwierciedlenie klimatu tych imprez, więc możemy spodziewać się głośnej muzyki i wiwatującego tłumu po zakończeniu wyścigu.

REKLAMA

W grze znajdą się licencjonowane samochody w ilości 93, m.in. takie legendy jak Nissan Skyline GTR czy Honda Civic Si FG2. Do naszej dyspozycji oddanych zostanie około 10 tys. licencjonowanych części do tuningu, takich firm jak Stillen czy Greddy. W porównaniu z poprzedniczką zdecydowanie więcej uwagi poświęcone zostanie modyfikacjom wyglądu auta, w tym także wnętrza. Autorzy zrezygnowali z lansowanych ostatnio "miast do objeżdżania". Zamiast jednej, wielkiej planszy, w Juiced 2 będziemy mieć kilka mniejszych, za to bardzo starannie odwzorowanych lokacji. Przyjdzie nam śmigać furą po ulicach niektórych dzielnic San Francisco, Paryża, Sydney, Rzymu i Londynu. Wraz z progresem w grze, gracz otrzymywać będzie dostęp do kolejnych etapów. Zabraknie niestety znanego z "jedynki" trybu Drag - na jego miejsce pojawi się możliwość driftowania.

REKLAMA

Drugi Juiced oferować będzie bardzo interesującą opcję, tzw. DNA kierowcy. Gra po kilkunastu przejechanych wyścigach stworzy profil zachowań kierowcy, mówiący o jego sposobie jazdy. DNA posłuży jako model zachowań bota, którego będzie można wyeksportować do trybu wieloosobowego i zaprosić znajomych do pojedynku, nawet jeśli nie ma cię przy komputerze. Ponoć DNA kierowcy nie ograniczy się do rejestrowania tylko podstawowych czynników, takich jak np. częstotliwość przepychania się na trasie, gdyż fizyka jazdy ma być dalece zaawansowana. Fascynacja zespołu Juice Games grą Project Gotham Racing 3 ma zaowocować modelem jazdy podobnym do hitu z Xboksa360. Grafika od poprzedniej części, która i tak wyglądała bardzo przyzwoicie, zdecydowanie się poprawiła. Fury błyszczą znakomicie, światła pulsują naturalnie, a animacja jest na wysokim poziomie. Tekstury w wyższej rozdzielczości i ogromna ilość detali prezentują się świetnie, zwłaszcza na dużych ekranach, gdyż gra powstaje głównie z myślą o konsoli Microsoftu, choć pojawi się także na PC.

Euforia związana z nocnymi wyścigami już niejako trochę przeminęła, to jednak zapowiada się kawał solidnej wyścigówki. Pozostaje mieć nadzieję, że Juice Games nie zrobi z tego kolejnej kalki Need For Speer Underground i nie zmusi do odłożenia pozycji na półkę po paru godzinkach szpilania. Po NFS Most Wanted i Carbon mam lekkie uprzedzenie co do gier wyścigowych, bo czasem mam wątpliwości, czy developerzy nie traktują graczy jako półgłówków gustujących w emocjonalnym podchodzeniu do każdej sprawy ("Odbił mi dziewczynę, a na dodatek przebił oponę gwoździem! Zapłaci mi za to!"). Mam nadzieję, że Juiced 2 przerwie tą złą passę.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA