REKLAMA

Madworld

Tryskająca na lewo i prawo jucha, zabryzgane posoką ściany i posadzka, odpadające kończyny, wyrywane z plątaniny żył i tętnic serca (!), żałosne powrzaskiwania wykańczanych wrogów, agonalne krzyki ludzi, za którymi nikt już nie zapłacze. Oldschool jak ta lala. Jeśli jarają Cię takie klimaty, powinieneś zaopatrzyć się w... Nintendo Wii.

Rozrywka Blog
REKLAMA

Że niby jak? Tę podrzędną konsolczynę dla niemowlaków, paralityków i metroseksualistów? I JA mam na tym grać?! Ale Stachu, spokojnie, odłóż tę siekierę, pan chce negocjować.

REKLAMA

Uff, no więc - Madworld, a o nim tu mowa, ma być bezpretensjonalną grą akcji z widokiem TPP (tak dziś "modnym", wzorowanym na Gears of War). Twórcy postawili na to, co hardkorowi gracze lubią najbardziej - rzeź i krwawą łaźnię. Tylko czemu akurat na Wii? A czemu by nie? W końcu na tę konsolę wydaje się głównie tzw. casuale i inne tytuły "familijne". Madworld też będzie familijny, ale na swój pokręcony sposób (w każdym razie ani dziadek, ani ciocia, ani wnuczek się nudzić przy niej nie powinni).

Czułem się nieco nieswojo ze swoim nowym narzędziem zamiast lewej dłoni. Piła mechaniczna. Widać było, że została nadgryziona zębem czasu, była niemal czarna od krwi, gdzieniegdzie przeżerała ją rdza. Jednak z kontemplacji nad moim sprzętem wyrwał mnie okrzyk oponenta, biegnącego kilkadziesiąt metrów ode mnie. Biedaczek nie wie, co go zaraz spotka. Jezu, czy ci ludzie zawsze są tacy naiwni?

A to dzięki atrakcjom, jakie ma nam zapewnić Platinum Games. Oczywiście, różnorakie, wymyślne sposoby na skrócenie życia oponentom to nie wszystko, ale właśnie od nich należy zacząć. Na udostępnionym szerszej gawiedzi niespełna jednominutowym trailerze dzieje się całkiem sporo. A to ktoś zostanie "porezany" na kawałki piłą mechaniczną, a to przebije się na kolcach czy wpadnie do wody z czołem przebitym... znakiem drogowym. Można nawet wykonać coś a la fatality znane z Mortal Kombat - wyrwanie centralnego narządu układu krwionośnego przeciwnikowi. No i wszystkie szanowane media (oczywiście, wszystkie oprócz nas) mogły też zobaczyć nieco rozszerzoną wersję trailera, gdzie dane było im zobaczyć na przykład klienta, który nieszczęśliwie został pozbawiony głowy przez kontener na śmieci czy też całkiem ciekawą minigierkę, przypominającą grę w baseball. Oczywiście, pałkarzem był gracz, piłkami - wrogowie, a naszym celem - tarcza. Należy jeszcze dodać, że to wszystko wykonuje się ku uciesze telewidzów w tym jedynym w swoim rodzaju reality show. Manhunt się chowa. Ale cholera, czemu Playback nie ma takich kontaktów, by trafiać na konferencje i oglądać takie perełki?

Ten facet naprawdę nie był dla mnie miły. Niby Łona mówił "zrób numer o tym, jak to nap****eś głupią glinę, kiedy ten bezczelnie spytał o godzinę", ale to już przesada. Ja tylko chciałem znaleźć jakąś pralnię, bo tamten fagas dwa akapity temu zabryzgał mi kombinezon, a ten mi tu z mordą wyskakuje. Ale dlaczego ściany w tym mieście są najeżone kolcami, to ja naprawdę nie wiem...

Nie, kolorów nigdzie nie wcięło, jeśli już chcecie o to zapytać przy okazji omawiania oprawy graficznej. Właśnie to jest kolejną ambicją twórców, stworzenie nie tylko pierwszej "prawdziwej" gry akcji na Wii, ale i niespotykaną stylizację jej oprawy. Wszystko jest czarno-białe (nie mylić z odcieniami szarości, to zupełnie co innego), silnie wzorowane na twórczości Franka Millera, autora m.in. Sin City. W jego komiksach oprócz tego pojawiały się też inne kolory, charakterystyczne dla danej postaci (nie oglądałem filmu, ale obleśnego, żółtego typa zapomnieć nie sposób). Tu element ten pojawi się w postaci czerwieni wszechobecnej krwi. Nie bez kozery mówi się, że ma to być jeden z najkrwawszych tytułów wszech czasów. A nawet jak nie będzie, na pewno sprawi takie wrażenie.

Jestem wegetarianinem. Naprawdę. Niech Was nie zwiedzie ten widok, ja tylko szukam taniego pokarmu dla kota. Przecież 300 g doskonałego mięsa nie może się zmarnować. Tak mało dawców mamy w dzisiejszych czasach.

Oprócz silnika graficznego, silnik fizyczny ma też uskutecznić eksterminację oponentów, dając nam do ręki wszystko, co nie jest przytwierdzone do podłoża na amen. Podobno nie będziemy mieli do dyspozycji żadnych broni palnych. I bardzo dobrze, co to by była za przyjemność, odstrzelić łeb wrogowi, zamiast go odrąbać?

REKLAMA

Argh, ale dlaczego tylko na Wii?! Parafrazując kolegę Bombskiego, "mój chory mózg błaga o to". Dorzucić mi to do PieCa!

Jeśli jeszcze dodamy do tego, że Madworld będzie miał nawet fabułę (sic!) i Jack - bo tak ma na imię postać, którą pokierujemy - ma także i osobistą motywację by zabijać (pewnie znowu zemsta, ale oklepane motywy też nie są złe), dostaniemy produkt kompletny. Nadal jednak nie potrafię zdzierżyć faktu, iż monopol na tę produkcję dostaną posiadacze "nowych" konsol Nintendo. W czym oni niby są lepsi od pecetowców, no w czym? No, dobrze, kończmy tę śpiewkę frustrata, bo jeszcze Was zniechęcę do Madworld. A tego bym sobie nie wybaczył. Warto śledzić losy tego tytułu, może uczynić jeszcze sporo zamieszania na dość skostniałym rynku gier na konsole.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA