Wardęga dotrzymał słowa i wydobył kolejnego asa. Oto "cała prawda o Marcinie Dubielu"

Sylwester Wardęga odpowiedział na opublikowany sześć dni temu film Marcina Dubiela, którego również nie oszczędziła afera Pandora Gate. Youtuberzy grozili sobie wzajemnie asami i Jokerami - zaczęło się od obiecanego asa Wardęgi, który w swoim nowym materiale próbuje rozbroić linię obrony przyjaciela Stuarta "Stuu" Burtona (mężczyzna trafił już do brytyjskiego aresztu). Obecnie polska prokuratura domaga się ekstradycji twórcy podejrzewanego o wykorzystanie osób poniżej 15 roku życia.

W swoim filmie Wardęga wyjaśnia, że Dubiel kłamał - jego zdaniem influencer doskonale wiedział, że jego najlepszy przyjaciel, czyli 23-letni Stuu, kontaktuje z 14-latką, a ponadto sam dostarczał mu wiedzy na temat tej dziewczynki. A to dopiero początek.

Wardęga podkreśla, że Dubiel nie został wrzucony do jednego wora ze Stuu - ale z tymi, którzy doskonale wiedzieli, co się dzieje, ale nic nie mówili. A co gorsza to wspierali.

Nieco wcześniej Dubiel zagroził Wardędze swoim Jokerem, sugerując, jakoby był w posiadaniu jakichś brudów i haków na twórcę kanału Wataha. Może to blef, a może za kilka dni dowiemy się, co jeszcze ma do powiedzenia przyjaciel Burtona.

Czytaj więcej o Pandora Gate:

Co ciekawe, dzień przed tym, jak brytyjski sąd podjął decyzję o aresztowaniu Stuu, do sieci trafiła pełna wersja nagrania, które oskarżany youtuber zrealizował po pierwszym zatrzymaniu i pobiciu w Luton w Wielkiej Brytanii.

Opowiada tam o pobiciu, duszeniu i groźbach. Jego zdaniem wszystko zaczęło się od osoby polskiego pochodzenia, która po obejrzeniu filmu Wardęgi i Konopskyy’ego próbował zmobilizować tłum, by zlinczować youtubera. Po tym incydencie Burton pojechał z policją, która przetransportowała go do szpitala. Twórca Teamu X zarzucił też polskim służbom i politykom, że wydali na niego wyrok przed uczciwym procesem i jakimikolwiek wyjaśnieniami. Całość nagrania obejrzycie poniżej.