Patostreamerzy pobili dziewczynę na streamie. Sprawcy wyjechali z kraju
Patostreamerzy, którzy podczas transmisji live znęcali się nad dziewczyną, zrobili to ponownie. Tym razem postanowili wynająć pokój hotelowy, gdzie dotkliwie pobili uczestniczkę streama. Po tym, gdy zostawili roztrzęsioną i zakrwawioną dziewczynę w hotelu, uciekli z kraju i wygląda na to, że nie przejmują się konsekwencjami, które mogą czekać ich po powrocie.
Marcin "Kawiaqu" Faryna to patostreamer, o którym głośniej zrobiło się za sprawą materiału Konopskyy'ego. Youtuber skomentował wtedy szkodliwe zachowania chłopaka, który prowokował obcych ludzi, a następnie traktował ich gazem pieprzowym. Faryna znany jest także z robienia "pranków", polegających na ucieczce ze sklepu po tym, gdy jego zakupy zostały już skasowane lub klepaniu dziewczyn w pupę. Konopskyy udostępnił również fragment streama, na którym Kawiaqu rozmawia z obywatelem Ukrainy, a następnie rzuca w niego butelką.
Tym razem o patostreamerze zrobiło się głośno za sprawą transmisji live z wynajmowanego mieszkania, w której uczestniczył także jego przyjaciel, Bartłomiej Karpa. Doprowadzili oni nietrzeźwą i na wpół rozebraną dziewczynę do jeszcze gorszego stanu, co skutkowało tym, że gdy chcieli wyrzucić ją z mieszkania, ta nie dała rady z niego nawet wyjść. Ostatecznie stream został zakończony przez właściciela, który miał wezwać pogotowie i policję. Nie przeszkodziło im to w zorganizowaniu kolejnej transmisji live w niedzielę wieczorem. Na udostępnionych nagraniach widać, jak inna dziewczyna atakuje Karpę, który w odwecie kilkukrotnie z całej siły uderza ją szklaną butelką, powodując liczne uszkodzenia twarzy. Kiedy okazuje się, że dziewczyna krwawi, Faryna kwituje to śmiechem. Chwilę po zdarzeniu chłopak nagrywa zbroczoną krwią umywalkę oraz pościel, w pośpiechu zabiera swoje rzeczy i wraz z przyjacielem wychodzi, zostawiając zapłakaną uczestniczkę streama w pokoju hotelowym.
Kilka godzin po zdarzeniu okazało się, że Marcin Faryna oraz Bartłomiej Karpa postanowili uciec z kraju. Wygląda jednak na to, że patostreamerzy nie robią sobie nic z konsekwencji, które mogą ich czekać po powrocie i jak gdyby nigdy nic wciąż publikują nagrania w internecie.
Patostreamer Kawiaqu i jego przyjaciel uciekli z kraju. Wcześniej pobili do krwi dziewczynę podczas streamu na żywo
Na profilu Natana Marconia pojawił się zrzut ekranu z rozmowy z Bartłomiejem Karpą, z której wynika, że mężczyzna przygotowuje się do wyjazdu z kraju. Marcin Faryna kilkanaście godzin temu udostępnił na portalu X nagrania, w których jego przyjaciel zarzeka się, że nie wracają do Polski i szykują już kolejnego live'a. "Je**ć policję" - podsumowuje. Podczas gdy mężczyźni wspominali w filmikach o tym, że są na Malediwach, udostępnione przez Farynę zdjęcie wskazuje na to, że obecnie przebywają oni w hotelu Long Beach Resort w Hurghadzie, co potwierdził jeden z internautów.
Jak stwierdził w kolejnym nagraniu Marcin Faryna, patostreamer i jego przyjaciel są prawdopodobnie poszukiwaniu listem gończym i muszą wyjechać z miejsca, w którym się znajdują. Z kolei na profilu Natana Marconia, który śledzi poczynania sprawców pobicia na bieżąco, wynika, że jeszcze wczoraj Faryna i Karpa przebywali w Katowicach, natomiast później poinformował, że mężczyźni zakupili bilety do Brukseli, jednak lotnisko zostało obstawione przez policję.
W Spider's Web patrzymy patoinfluencerom na ręce i nagłaśniamy ich szkodliwe zachowania: