REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. VOD

Odmóżdżający film akcji na weekend? „Odkupienie” z Robertem De Niro i Johnem Malkovichem się nada

Można weekend spędzić z kinem ambitnym. Można też szukać rozluźnienia przy nowych blockbusterach. Ale przecież jest to też idealny czas, aby bez wyrzutów sumienia rozkoszować się filmami akcji z niższej półki. Jeśli też wychodzicie z takiego założenia, czym prędzej sięgajcie po "Odkupienie" z Robertem De Niro i Johnem Malkovichem.

08.04.2023
16:16
odkupienie film co obejrzeć weekend
REKLAMA

Karty na stół: "Odkupienie" nie jest dobrym filmem. Ba, koło dobrego filmu to może i by stało na półce osiedlowej wypożyczalni VHS. Po seansie od razu chce się bowiem zadzwonić do Roberta De Niro i Johna Malkovicha, aby zapytać, czy wszystko u nich w porządku. Powiedzieć, że jak potrzebują kasy, to się im pożyczy. Bo próżno tu szukać tak wciągającej fabuły, jak i realizacyjnej sprawności. To produkcja rozmemłana, której twórcom zdecydowanie zbyt dużo czasu zajmuje dojście do sedna sprawy. Rozciągają więc ekspozycję w nieskończoność, skupiając się na romansie dwójki bohaterów, aby potem nagle skręcić w stronę pełnokrwistego kina akcji.

Jest w pierwszej połowie filmu kilka interesujących rozwiązań fabularnych i realizacyjnych. Zażywanie narkotyków zostaje tu podane w romantycznym anturażu, stając się substytem seksu. Bo Shelby i Ruby to ludzie z marginesu. Ćpuny, które wszystkie pieniądze wydają na heroinę. Mężczyzny nie stać na prawdziwy pierścionek zaręczynowy, więc kupuje zabawkowy. Twórcy dają nam w ten sposób znać, że chociaż bohaterowie żyją w brudzie, a po domu walają się zużyte strzykawki, ich miłość jest czysta i niewinna. Dlatego nim się obejrzymy para, postanawia wyjść na prostą. Skończyć z nałogiem i zacząć od nowa. Pewnie czekałby na nich bajkowy happy end, gdyby nie bezwzględny diler, niemogący pogodzić się z utratą stałych klientów. Jego manipulacje doprowadzają do śmierci kobiety, po czym protagonista wypowiada wojnę przestępcom.

Czytaj także:

REKLAMA

Odkupienie - film akcji w sam raz na weekend

"Odkupienie" to taki film, w którym od samego początku wiadomo, w jakim kierunku potoczy się akcja. Nie spodziewajcie się żadnych zaskoczeń, bo bohaterowie to wyświechtane klisze, a fabułą rządzą dobrze znane nam schematy. Dlatego gdy tylko zobaczycie wytatuowanego dilera w warkoczykach i opuszczonych spodniach od razu domyślicie się, że czeka go marny koniec. I nie zawiedziecie się. Jakie to jest oczyszczające patrzeć, jak ta budżetowa wersja Jamesa Franco ze "Spring Breakers" zostaje ukrzyżowana na ścianie własnego domu.

Odkupienie - Robert De Niro - John Malkovich - kino akcji - co obejrzeć?

Randalla Emmetta nieraz ponoszą artystyczne ambicje, dlatego rozrywkowy aspekt jego filmu trochę się gubi. Niknie pod tendencyjnymi rozważaniami o zagubieniu, tytułowym odkupieniu, czy nawet religijnej hipokryzji. Reżyser próbuje nam oczy mydlić pozorną głębią opowieści, podczas gdy jest to prościutkie, a wręcz b-klasowe kino zemsty. Charakteru nabiera, gdy twórcy rozpływają się w pełnych przemocy scenach. Kiedy szeryf Church mierzący się z traumą po stracie syna, ściska ranę pyskatemu świadkowi w ambulansie. Właśnie dla takich momentów się tę produkcję ogląda.

Nie będziecie siedzieć przed ekranem z gulą w gardle. To raczej jedna z tych produkcji, którą przewija się do scen akcji. Też nie oszukujmy się, że jest ich jakoś strasznie dużo, czy powalają na kolana. Są generyczne, poniżej przyjętych w Hollywood standardów. Mimo to dostarczają całkiem przyzwoitej dawki adrenaliny i można na nich oko zawiesić. A Jack Huston sprawdza się w roli protagonisty, gdy z zaciętym wyrazem twarzy stopniowo odkrywa, kto kieruje narkotykowym imperium. Chociaż musi się trochę rozkręcić, w drugiej połowie ma wystarczająco uroku, aby nieco podnieść na swych barkach jakość całego filmu.

Odkupienie - film z Robertem De Niro i Johnem Malkovichem już na VOD

REKLAMA

Jak pewnie się już domyślacie, gwiazdy w obsadzie nie mają tu zbyt wiele do grania. Ich talent niekoniecznie się jednak marnuje. Gdyby nie oni, na postacie, w które się wcielają, w ogóle nie zwrócilibyśmy uwagi. Dzięki Robertowi De Niro szeryf Church jest co prawda po prostu kolejnym twardym gliniarzem z problemami, ale z łatwością można mu w jego działaniach kibicować. Kiedy religijny szajbus w wykonaniu Johna Malkovicha głosi w finale swoją ewangelię, aż się go nienawidzi. Zresztą odkąd tylko pojawia się na ekranie, nawet w niewinnym kontekście, od razu widać, że coś ukrywa. To całkiem niepokojąca kreacja.

"Odkupienie" ani nie skradnie waszych serc, ani nie skopie wam tyłków. Nie będziecie go uważnie oglądać. Sprawdzi się raczej jako tło do rozmów na posiadówie ze znajomymi. To bowiem odmóżdżające kino akcji, które do gustu przypadnie przede wszystkim miłośnikom wieczornych ramówek TV Puls. Czytaj: na weekendowy relaks po ciężkim tygodniu nadaje się idealnie.

"Odkupienie" obejrzycie na CANAL+ online.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA