REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Parabellum

Stany Zjednoczone z Georgiem Bushem na czele, stale starają się wtrącić swoje pięć groszy w sprawach "pokoju" na świecie. Wszędzie, gdzie tylko się da, wysyłają swoje oddziały wojskowe, aby zaprowadzić ład i porządek - głównie do krajów Bliskiego Wschodu z celów gospodarczych. Coraz więcej odkrywa się tam złóż ropy naftowej o bardzo wysokiej wartości rynkowej. Gdyby USA opanowała większość miejsc wydobycia tego cennego surowca energetycznego, uzyskała by monopol paliwowy i zarobiła krocie, ale to jest temat na tekst publicystyczny do następnego numeru. Kraj, który jest święcie przekonany o swojej potędze i nietykalności, ma wiele wrogów i tylko czekać - uchroń nas od tego Boże - kiedy któryś z nich postanowi się zbuntować, pokazać swoją siłę, wyprowadzając do walki najgorsze z możliwych broni.

11.03.2010
13:41
Rozrywka Spidersweb
REKLAMA

Parabellum to tytuł, opowiadający właśnie taką historię, przedstawia najczarniejszy koszmar narodu Stanów Zjednoczonych. Akcja rozgrywa się w Nowym Jorku - miejsce zostało wybrane specjalnie ze względu na atak jaki miał tam miejsce 11 września z chęcią przypomnienia, że takie coś miało miejsce i może się powtórzyć ( wolne domysły autora tekstu ). Grupa specjalnie wyszkolonych ludzi z organizacji Czarny Listopad przygotowała zamach na jedną z największych metropolii Ameryki Północnej z wykorzystaniem bomby atomowej o ładunku dwudziestu megaton. Jedynym wyjściem na jej unieszkodliwienie jest zawrócenie wszystkich oddziałów wojskowych z terenów Bliskiego Wschodu. Na wykonanie tego zadania terroryści dali państwu dziesięć dni, ale jak wiadomo Stany Zjednoczone nie pertraktują z terrorystami...

REKLAMA

Fabuła traktuje o dość poważnym problemie politycznym, który wcale nie jest tylko fikcją, taki stan rzeczy jest przepowiadany już od dłuższego czasu przez największych analityków do spraw pokoju na świecie i nie wykluczone, że właśnie z powodu chwytliwości tematu młode, niemieckie studio Acony zdecydowało się na taki scenariusz ich tytułu. Gracz jako główny bohater wcieli się w postać jednego z członków tajnego oddziału SFOD-Delta, którego zadaniem jest odnalezienie bomby i jej zlikwidowanie. Przez dwieście czterdzieści godzin cały naród amerykański będzie siedział jak na szpilkach, modląc się, aby nie doszło do detonacji.

Początek misji był dla nas najgorszy. Wiedzieliśmy, że mamy tylko dziesięć dni na ocalenie kilku milionów istnień. Przytłaczało to każdego z nas, bo tak strasznej sytuacji nie obejmowało nawet szkolenie. Dostaliśmy rozkazy "odnaleźć i zlikwidować", całą masę sprzętu i własne umiejętności. Zastanawiam się czy to nam wystarczy. Módlcie się ludzie, módlcie.

Gra robiona jest głównie z myślą o potyczkach sieciowych, w których weźmie udział do 32 graczy. Wysłani w wir zadań w ogromnym mieście będą musieli wykonywać po kolei zadania, naprowadzające ich powoli do głównego celu. Z czasem ich wykonanie będzie znacznie trudniejsze i oprócz dobrego cela, gracz będzie musiał popisać się umiejętnością logicznego myślenia i wykorzystywania wszystkiego co ma się pod ręką. Szykuje się więc gra, która oprócz ogromnej sieczki i pakowania w jednego wroga dwóch magazynków zmusi nas do odrobiny myślenia. Nie na darmo twórcy zaliczyli swoje dzieło do gatunku SFPS ( Strategy First Pearson Shooter ), co bardzo jasno określa pewien element strategiczny w grze. Informacji na temat samej gry w sieci jest jak na lekarstwo, nawet strona główna tytułu skąpi w donosach, dlatego na razie jedyne co możemy Wam zaoferować to nasze własne domysły i specyfikacje. Osobiście mam nadzieję, że Acony Studio słyszało o takich grach jak Bet on Soldier i Operation Flashpoint i te strategiczne wątki będą podobne do w/w tytułów. Oby, bo to grze wyszłoby naprawdę tylko na plus!

Nie zabraknie też trybu single player, jeśli będziemy chcieli pobawić się w wykonywanie kolejnych misji gdy braknie nam neta, lub rozgrywka sieciowa zwyczajnie się znudzi. Tam będziemy dowodzić pięcioosobową grupą SFOD - Delta w takim samym celu. Nie zmieni się praktycznie nic. Liczyć można też na to, że AI jednostek nam podległych będzie prezentowały należyty poziom. Oczywiście to musi znaleźć swoje odzwierciedlenie w końcowym sposobie zabawy. Jeśli Parabellum - w trybie dla jednego gracza - ma polegać głównie na wydawaniu rozkazów kompanom to oczekuję, że będą to robić sumiennie, a nie tak jak to miało miejsce np. w Brother in Arms. Według zapewnień decyzje jakie podejmą członkowie grupy szturmowo - ratującej zmienią swoje poczynania w zależności od sposobu naszej gry. Jeżeli zdecydujemy się na wybiegnięcie na środek ulicy i pakowanie ołowiu do wszystkiego co się rusza, oni zrobią dokładnie tak samo lub będą nas osłaniać i pilnować czy przypadkiem gdzieś na dachu nie czai się snajper. Do wyboru dostaniemy dwanaście różnych rodzajów broni, a każdą z nich będzie można modyfikować podobnie jak w Pariah - udoskonalać celność, zwiększać ilość amunicji w magazynku i zmieniać jej rodzaj, poprawiając szybkostrzelność etc.

Zostało nam jeszcze dwadzieścia jeden godzin i czternaście minut. Od budynku, w którym znajduje się bomba dzielą nas jeszcze trzy przecznice. Wszędzie widać strzelców wyborowych, będziemy starali się przedostać kanałami, bo to jedyna droga, której jeszcze nie sprawdziliśmy. Trzech poległo, zostało nas tylko dwóch. Módlcie się o wybaczenie, bo czeka nas już tylko czyściec.

Parabellum tworzony jest na bazie Unreal Engine 3, obecnie najmocniejszy silnik graficzny, który swoją mocą pozwala na tworzenie grafiki w jakości HD TV! Pozwala on na stworzenie niesamowicie realistycznego świata, odwzorowanego w każdym milimetrze, więc jedyne co nam pozostaje to trzymać kciuki, aby graficy z Acony dobrze wykorzystali tak świetne możliwości. Patrząc na screeny to wiedzą co robią i mają w tym wprawę. Widać, że gra oszołomi nas efektami graficznymi i zapewni wiele godzin filmowego realizmu. Póki co nie wiadomo nic o silniku fizyki, przypuszczalnie zostanie zaaplikowany Havoc 3 z jego niesamowitymi możliwościami i wtedy Parabellum to niemal w stu procentach pewny pretendent do jednej z najlepszych gier przyszłego roku.

REKLAMA

Warto czekać na ten tytuł, bo zapowiada się naprawdę smakowicie. Główny nacisk kładziony jest na multiplayera co jednak stawia grę przed sporym wyzwaniem i obawiam się, że nawet mimo swojej cudowności może przegrać z takimi tytułami jak CS czy ciągle żywy Wolf: ET. Miejmy nadzieję, że tak się jednak nie stanie i przyszłych kilka lat będzie grało właśnie pod Parabellum.

Piotr "Szarik" Iwanicki

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA