Ten aktor zirytował Petera Jacksona na castingu do "Władcy Pierścieni". Teraz podbija Hollywood
Na castingu do roli Frodo Bagginsa w trylogii "Władca Pierścieni" pojawił się aktor, który wyprowadził z równowagi Petera Jacksona, a zirytowany reżyser kazał mu nawet zwolnić swojego agenta. I choć potencjalny hobbit ostatecznie roli nie dostał, dziś śmieje się z całej sytuacji, bo nieudany casting nie przekreślił mu drogi do hollywodzkiego świata.
Dziś trudno jest nam sobie wyobrazić, że Frodo Bagginsa w trylogii "Władcy Pierścieni" miałby zagrać ktoś inny, niż Elijah Wood. Zanim jednak młody, nastoletni wówczas aktor został obsadzony w wymarzonej roli, reżyser produkcji musiał przejść długą drogę, by wyłonić idealnego odtwórcę postaci hobbita z Shire. Peter Jackson chciał, by główny bohater był młody, stosunkowo nieznany i miał angielskiego korzenie. Okazało się, że jednym z potencjalnych kandydatów, który spełniał większość wymagań reżysera, był Jake Gyllenhaal. Aktor, który pojawił się na castingu do "Władcy Pierścieni", pozostawił jednak po sobie złe wrażenie i wyprowadził Jacksona z równowagi.
Jake Gyllenhaal opowiedział o swoim castingu do "Władcy Pierścieni"
Pod koniec lat 90., czyli w czasie kiedy nastoletni Jake Gyllenhaal miał zagrać główną rolę w filmie "October Sky", jego agenci poinformowali go, że Peter Jackson szuka aktorów do trylogii "Władca Pierścieni". Wydawało się, że Gyllenhaal byłby idealnym hobbitem - miał on wówczas niecałe 20 lat, był niski i miał chłopięcą twarz oraz niebieskie oczy. Aktor ostatecznie udał się na casting, o czym opowiedział w wywiadzie "The Tonight Show Starring Jimmy Fallon".
Gyllenhaal miał odegrać wówczas scenę podnoszenia przez Frodo Pierścienia. Nieświadomy być może tego, jak ogromne znaczenie miał dla narracji wyjątkowy przedmiot (przyznał, że scenariusz nie do końca wyjaśniał tę kwestię), młody aktor podniósł go od niechcenia. Jackson był wówczas mocno zrezygnowany i zareagował podobnie, kiedy przyszedł czas na odegranie sceny z dialogiem - Gyllenhaal wypowiadał swoje kwestie z amerykańskim akcentem, mimo że mieszkańcy Śródziemia mieli mówić z angielskim akcentem. Kiedy powiedział reżyserowi, że nikt nie przekazał mu tej informacji, zirytowany Jackson wypalił: "Zwolnij swojego agenta".
Mimo że Jake Gyllenhaal ostatecznie nie otrzymał roli Frodo Bagginsa, jest jednym z najpopularniejszych hollywoodzkich aktorów.
Kariera Jake Gyllenhaala nabrała tempa już w pierwszej dekadzie lat 2000. - zagrał wówczas w takich produkcjach jak "Donnie Darko" (2001) czy "Tajemnica Brokeback Mountain" (2005), a w 2007 r. pojawił się w filmie "Zodiak" w reżyserii Davida Finchera. W późniejszych latach można go było zobaczyć również w takich hitach jak "Labirynt" (2013), "Wolny strzelec" (2014), "Zwierzęta nocy" (2016) czy "Spider-Man: Daleko od domu" (2019), gdzie wcielił się w rolę superzłoczyńcy Mysterio. Obecnie można go oglądać w remake'u filmu "Wykidajło" - "Road House" (2024).
Choć Peter Jackson nie skomentował wywiadu Jake'a Gyllenhaala, na temat kolegi z branży postanowił wypowiedzieć się Elijah Wood, który to ostatecznie został obsadzony w roli Frodo Bagginsa. Wood stwierdził, że nie jest zaskoczony, iż Gyllenhaal znalazł się na szczycie listy kandydatów do kreacji hobbita z Shire, twierdząc, że gwiazdor jest po prostu "niesamowity".
Film "Road House" jest dostępny na platformie Prime Video. Obejrzysz go tutaj.
Zdjęcie główne: Featureflash Photo Agency/Shutterstock.
O Jake'u Gyllenhaalu przeczytasz więcej na łamach Spider's Web: