Ciężko jest pisać o grze, o której nie wiele wiadomo. Nie wiem czy twórcy, którzy nie są zbyt szczodrzy w przekazywaniu nam, czyli graczom, jakichkolwiek informacji na temat powstającej dopiero produkcji, wstydzą się swojego projektu, czy to tylko nieśmiałość? A może to w ogóle coś innego? Możliwe, że autorzy po prostu chcą zabłysnąć (w świetle jupiterów) i pokazać światu tytuł dopieszczony do granic możliwości, ale tak po "cichu". Tak, żeby konkurencja nie spodziewała się, że powstaje jakieś dzieło godne zagrozić potencjalnemu "mistrzowi". Czy taką teorię przyjęli programiści z DIOsoft.? (Czy ktoś słyszał o tej firmie? - ale to tak na marginesie). Bo właśnie oni pracują do późnych godzin, aby ich produkt lśnił jak pupcia niemowlęcia ;)
Produkt ten zwie się Pirates of the XXI Century. Ma to być zręcznościowa gra w konwencji FPP (widok oczyma bohatera - dla "niekumatych"). Na razie słysząc te słowa (a raczej myśli kłębiące się w moim mózgu) nie wróżę temu tytułowi spektakularnego sukcesu. FPS-ów na rynku jest cała masa, a do tego wiele z nich wyróżnia się na tle innych nowatorskimi bądź genialnie wprowadzonymi pomysłami. Będzie dość ciężko wybić się, mając na karku taką konkurencję w postaci nadchodzących hitów: Crysisa (bądź co bądź, ale premiera "piratów" nie została jeszcze ogłoszona, ale zapewne nie ujrzy światła dziennego prędzej niż w 2007 roku). Nie pytać, skąd wiem, takie rzeczy się czuje - męska intuicja ;) OK, ale nie schodźmy z toru głównego. Akcja gry PotXXIC (hihi) rozgrywać się będzie w współczesnych realiach i dotyczyć ma głównie łupienia i grabienia na morzu (dzisiejsi piraci? Brzmi godnie). Większość czasu spędzimy na i w wodzie (dobrze słyszycie), posilając się morskim powietrzem. Jednak znajdą się momenty, w których znajdziemy się na lądzie, podziwiając piękne, tropikalne krajobrazy, a przy okazji szykując się na kolejny rejs i kolejne plądrowanie nieprzyjazno nastawionych statków, ale będziemy także mieli szanse spędzić chwile w powietrzu, oglądając czyste niebo i przelatując przez otaczające nas chmury. Taka jakby hybryda Far Cry'a z czymś nowym.
Głównym bohaterem ma być David O'Braian - amerykański pilot z oddziałów służbowych "Delta", który podczas testu lotniczego miał wypadek, jego samolot rozbił się i wylądował na tajemniczym "trójkącie Bermudzkim". Twórcy jakoś skąpią na temat fabuły. Pod nasze spluwy podwinąć się mają różnej maści strażnicy, morskie łotry czy zwykli obywatele albo monstra z wyspy (znów inspiracja Far Cry'em?). Twórcy zarzekają, że inteligencja NPC ma stać na naprawdę wysokim poziomie. Właśnie, a co trafi w nasze ręce? Broni ma być sporo, możemy liczyć, na to, żeby będzie się czym pobawić i wielce zabawić. Zasiądziemy również za sterami m.in. okrętów podwodnych oraz pojazdów lotniczych.
A jak prezentuje się ta gra od strony technicznej? "Piraci" opierają się na silniku, stworzonym przez Ukraińców o nazwie Monstrator (trzeba nadmienić, że jest podobno kompatybilny nie tylko z systemem pana Billa. G.). Developerzy chwalą się możliwościami swojego engine'u, ale na mnie jakoś nie zrobiło to kolosalnego wrażenia. Na screenach gra prezentuje się co najwyżej przeciętnie, a powiedziałbym, że nawet bardzo. Wygląda toto gorzej niźli niektóre tytuły z roku 2004…a aktualnie który mamy? Coś zdaje mi się, że twórcy spóźnieni są jakieś dobre parę lat. Okręty wyglądają brzydko, żeby nie napisać ohydnie, a woda jakoś dziwnie, tak sztucznie. Tylko roślinność jeszcze jako tako trzyma przyzwoity poziom no i może modele postaci wykonane są starannie (ale i tak to nie jest to, co chcielibyśmy ujrzeć w przyszłym roku). Ale jeszcze wszystko może ulec zmianie…ma być i HDR, i dynamiczne cienie, ale jak na razie niewiele z tego widać. A dodatkowo ma być wspierana "zabawką" AGEIA - PhysX. Z oprawą audio już jest zdecydowanie lepiej. Wszystko ma być zgodne z EAX 4.0, dostarczając nam niesamowitych doznań dźwiękowych.
Pirates of the XXI Century zapowiada się bardzo średnio, wygląda jak niskobudżetówka, a ma rywalizować w przyszłym roku z Crysis? Raczej wątpię, żeby gra odniosła sukces i zdobyła wielką popularność. Konkurencja jest wielka, więc "Piraci" nie mają szans w starciu z gigantami w dziedzinie fpsów. Nawet ciekawie zaprezentowana historia i wysoki realizm (przy tworzeniu tego dzieła ponoć pomagają członkowie marynarki wojennej) czy nieliniowość nic nie da w walce o czołówkę. To, co na razie twórcy nam ukazali to zaledwie namiastka informacji (na temat postępów), którymi zasypią nas już niedługo, ale czy to coś zmieni? Chyba nie. Jeśli w ogóle ta gra kiedykolwiek trafi na nasze dyski twarde…