Ołkej, mamy ferie, a mi spieszy się na deskorolkę lub grę w ping ponga - ha! Postanowiłem ograniczyć ilość godzin spędzanych przed komputerem, grając w różnego rodzaju badziewia, bo tylko takie gry obecnie chodzą na moim komputerze - toteż nie będę obijał w bawełnę. Na rynku gier królują dwa gatunki. Pierwszym z nich to stare jak świat zabawy w komandosów, policjantów i złodziei w bardziej wirtualnym świecie, gdzie biegamy z gnatem i zużywamy tony ołowiu na różnego rodzaju wrogów - począwszy od zwykłych ludzi, kończąc na zmutowanych genetycznie maszkarach, wymysłach złego doktora czy nieudanego projektu amerykańskiego rządu. Nie ważne, co i jak, zawsze chodzi o to samo. Drugą najbardziej znaną grupą są gry fabularne i tutaj zaczynają się schody. Bez kitu, mimo niemal takich samych scenariuszy, coraz bardziej rażącej powtarzalności, te produkcje mają to coś w sobie. A co powiecie na połączenie FPS i RPG i do tego z przedrostkiem MMO? Brzmi nie źle, prawda?!
Project Offest to tytuł spowity mgłą tajemnicy, ciemną, gęstą i trudną do przebicia. Informacji na temat tej gry jest jak na lekarstwo, i co gorsza, w znacznej mierze, nie tyczą się tego co by nas najbardziej interesowało, czyli fabule, klimacie i świecie, a o możliwościach technologicznych. Cóż, widać że gra jest robiona trochę pod publikę, ale to w niczym nie stoi na przeszkodzie, tym bardziej, że my będziemy z tego czerpać ogromne korzyści.
Niewątpliwie najbardziej zaskakującą rzeczą, jest usadowienie gry w klimatach fantasy. Będzie to chyba pierwszy tego typu tytuł, gdzie z widoku FPP, w świecie pełnym magii, krasnali i goblinów, przyjdzie nam zabijać w taki sposób. W jaki? No troszkę to nie jest wyjaśnione dlatego muszę się opierać tutaj na filmikach, które widziałem. Większość gry spędzimy oglądając plecy naszego bohatera i to co dzieje się wokół niego. W niektórych zaś momentach będziemy zmuszeni zmienić widok na typowo shooterowy i zająć się zabijaniem. Szczerze powiedziawszy, to co widziałem do tej pory, oczarowało mnie swoim wdziękiem. Krótki filmik pokazowy o nazwie "Crowd Test" mający tak naprawdę pokazać możliwości graficzne silnika, jego moc i niesłychane dopracowanie szczegółów ze strony twórców, jest ukazaniem strzelania z kuszy. Polecam ściągnąć ten plik, bo widok jest iście filmowy.
W trakcie gry dostaniemy do wyboru kilka ściśle określonych postaci, które zostały tak stworzone, aby w potyczce sieciowej, bo te mają być głównym atutem gry, zachować odpowiednie zbalansowanie drużyn, które mają liczyć nawet do 32 osób. Tak więc do naszej dyspozycji znajdą się: człowiek wojownik, chyba najbardziej sztampowa postać, takich Conanów, Herculesów i innych muskularnych typków jest od zabicia więc nic ciekawego. Dalej mamy elfa łucznika, coś na wzór Legolasa, Krasnoluda zajmującego się wysadzaniem i naprawianiem tego co zniszczone, Czarodzieja destruktora i Uzdrowiciela.
W sumie podział bardzo typowy, jaki można znaleźć w każdym sieciowym shooterzy z tym, że tutaj te postaci mają bardziej fantastyczny wymiar i na tym różnice się kończą. Skoro trym gry wieloosobowej ma stanowić największą atrakcję gry, to musi być w czymś wyjątkowy. To co ma być najbardziej emocjonujące to liczne punkty strategiczne, porozmieszczane w najróżniejszych miejscach na mapie. Ma to trochę urozmaicić grę, nie tworząc z niej typowej sieczki, ale bardziej tytułu, w którym trzeba pomyśleć.
Skoro Project Offset ma być której będziemy dużo zabijać, musi być też do tego odpowiednie wyposażenie. I oczywiście tego będzie pod dostatkiem. Cała gama broni białej, setki pancerzy, tarcz i innego badziejstwa. Czyli będzie typowo eRPeGowo. Do tego dojdzie dużo czarów ofensywnych dla magów i w ten sposób zaczyna być kolorowo. Przyznam szczerze, że nie jestem trochę przekonany do takiego rozwiązania. W zasadzie FPS i RPG są to tak odmienne gatunki, że ich łączenie w jednym tytule, może okazać się wprawdzie czymś genialnym, ale jest też duże prawdopodobieństwo, że skończy jako wielkie G.
Urozmaiceniem ma być transport z wykorzystaniem koni, goblinów i smoków. Te będą odgrywały sporą rolę w potyczkach. Tak samo jak ich jeździec wskoczą w wir walki i zajmą się eksterminowaniem wrogów.
Jak już wspomniałem jest to gra robiona pod publikę, czekająca na oklaski za świetną grafikę i dopracowanie każdego, nawet najmniejszego elementu. Tak będzie w istocie. Project Offest jeśli chodzi o oprawę wizualną prezentuję się nad wyraz wyśmienicie. Wszystkie filmiki pokazowe, zarówno samego silnika graficznego gry, jak i już gotowego gameingu wprawiają w zachwyt nawet najwybredniejszych. Zastosowano do produkcji setki różnych efektów graficznych, dynamiczne oświetlanie, blur. Jako ciekawostkę dodam, że projekt graficzny twarzy jednej z postaci do gry, składał się z miliona i trzystu tysięcy punktów bazowych, na które następnie nakładano tekstury. I dokładnie w ten sam sposób dzieje się ze wszystkimi innymi postaciami.
Project Offset zrewolucjonizuje lub nie zrobi nic. Zachwyci lub rozśmieszy, pozostanie zapamiętany lub nikt go nigdy nie wspomni. Jest to bardzo niepewny tytuł, o przyszłości którego póki co nie powinno się mówić. Jest w trakcie produkcji i lepiej, żeby niedokończony nie wychodził.