Przegląd Kont Pocztowych
Mejle, dużo mejli! Bierzcie mejle, korzystajcie! Całe gigabajty przestrzeni, nie czytajcie tekstu drobnym drukiem, MY mamy największe konta, najlepsze... Aktualnie, bodaj tak właśnie mogłyby się reklamować firmy oddające do rąk naszych swoje konta pocztowe. Z czego jednak niewielu sobie zdaje sprawę, obecnie o atrakcyjności konta nie decyduje tylko rozmiar powierzchni na pocztę, ale pakiet "wartości dodanych". W tej oto krótkiej analizie postaram się nieco przybliżyć parę ciekawych kont mejlowych, które uznaję za bardzo interesujące DARMOWE propozycje.
Co poniektóry czytelnik mógłby mi zarzucić brak profesjonalności, czy pominięcie szeregu słabych, "marginalnych" ofert, które on uważałby za najlepsze pod słońcem - ma do tego święte prawo. Na swoją obronę pozwolę sobie przytoczyć parę faktów - mam i używam blisko 25 kont pocztowych, do tej pory przewinąłem się chyba przez ponad 200 serwerów pocztowych (polskich, angielskich, francuskich, włoskich, rosyjskich, a nawet japońskich :D) z całego świata cyberprzestrzeni... Dużo widziałem, wiele przecierpiałem, mnóstwo rzeczy wybadałem. Wydaje się więc, że mam jakieś pojęcie o kontach mejlowych... A i nie bierzcie tego arta za krypto- i widoczną reklamę... to ma być tylko w miarę rzetelna analiza :D
Na początek jednak słowo wyjaśnienia - dlaczego opisuję tylko konta darmowe? Po pierwsze - jestem sknerą, po drugie - jestem sknerą, po trzecie - po co płacić, skoro ktoś może oferować wszystko to co potrzebuję i jeszcze więcej za free? Prawda jest bowiem taka, że obecnie niemal wszędzie bez mejla ani rusz :D Każdy prędzej czy później wyrusza tropem elektronów płynących nurtami sieci w poszukiwaniu tego jedynego wybrańca, który będzie dostarczał wymaganą funkcjonalność mejlową. Tak, są tacy, którzy np. zakładają sobie konta www i w pakiecie otrzymują przestrzeń na pocztę (mam taki jeden adresik w ramach oferty OVH), są tacy, którzy sięgają po płatne rozwiązania (miałem jakiś czas temu), są też tacy, którym wystarczają adresy otrzymane w ramach umowy z ISPem (sam z 2 takich kont korzystam). Wielu jednak szybko zauważa, iż takie rozwiązania nie zawsze realizują swoje zadania w sposób jaki by się od usługodawców wymagało - łączone umowy www+poczta często wymagają dobrej firmy hostującej, nierzadko wymagając od nas samych dbania o działanie usługi (w tym przypadki, gdy sami budujemy na www własny "serwer pocztowy", gdy to na nas spoczywa obowiązek poprawy); płatne usługi często nie oferują nic nad to, co można znaleźć gdzie indziej za darmo, szczególnie zwiększone pojemności w obecnych czasach wydają się mało ciekawym atutem, podobnież do anty-spamu (choć prywatny filtr anty-spamowy to miła rzecz :D) czy anty-wirusa... które to opcje wiele firm oferuje w ramach darmówek; i w końcu konta na serwerach pocztowych udostępnianych na mocy umowy z ISPem zazwyczaj ze stosunkowo szybkim transferem (bo często komunikacja wewnątrz-sieciowa lub priorytetyzowana) ale dość ograniczonym zbiorem usług dodatkowych...
A usług może być cośkolwiek dużo :D Żyjemy wszak w czasach Web 2.0 i, nie ma co tu kryć, ogrom możliwości jakie oddają nam do rąk spece z działów technicznych zasługuje na dokładniejszą uwagę. Przejdźmy zatem do analizy naszego idealnego "konta"...
A Ja mam większego jak TY!!!
Pojemność - to tu właśnie najczęściej kończy się analiza ofert kont pocztowych - dla wielu to właśnie wyznacznik "prestiżu". Prawda jest jednak taka, że nie za bardzo... :D Przy ocenie konta należy bowiem wziąć pod uwagę 2 parametry na raz - rozmiar konta i rozmiar 1go mejla. Na co komu 50 GB danych na skrzynce, jeśli jeden mejl może mieć max 2MB? No wiadomo, że po g..., znaczy oferta raczej nie interesująca. Mimo wiele firm właśnie takimi wielkimi liczbami (zazwyczaj zapisywane w stylu "50 000 MB") skutecznie zakrywała ten mały druczek o rozmiarze przypadającym na 1 mail. Jakie to firmy? Hmm, no nie trudno zgadnąć, że tylko "hamerykańskie tinejdżery" mogły wpaść w sidła takowych ofert - stąd i serwisy klasy nieistniejącego już "netriders.com" powoli wymierają. Mimo to UnitedEmailSystems, Hraiders czy 30gigs jeszcze działają zmieniając swoje parametry w kierunku wskazanym przez trzon konkurencji. Dobrze, że większość ofert oferuje właśnie takie rozsądne połączenie obu współczynników: 1GB+ pojemności całkowitej z około 20MB na mejla.
Pojemność całkowita, mimo spokoju umysłu przy wiedzy ile tam jeszcze megabajtów "wolnego" się posiada, nie ma jednak aż tak dużej wagi, jaką jej przypisują spece marketingowi... Używam Gmaila od jego początków (kimś trafem dostałem zaproszenie jeszcze w stadium Alfy :D) i usuwam "niepotrzebne" wiadomości - utrzymuję tym samym zajętość około 5% (tak 5% konta, wahania wokół 100MB), okresowo dobijając nawet do 80% :D Co ciekawsze jednakże większość poczty to zwykły "plain-text" co daje zaledwie kilka-kilobajtowe wiadomości - nie dziw więc, że spokojnie przekraczam 1000 wiadomości w skrzynce (i to po wywaleniu śmieci i spamu). I tu pojawia się kolejny myk stosowany przez usługodawców - taka Interia, choć oferuje "nieograniczony rozmiar konta" już w darmowej ofercie, ma też wyjątkowo denerwujące ograniczenie innego typu - bodaj mieści maksimum 1500 wiadomości (tyle podaje wikipedia, ja tylko potwierdzę z praktyki, że ów ogranicznik jakiś czas temu funkcjonował, w chwili obecnej mam na koncie równe 0 wiadomości - efekt czyszczenia i przenoszenia na Gmaila - stąd nijak nie mogę sprawdzić, czy nadal jest). Dodam, że nie jest to jedyny taki przypadek na rynku...
Nawet rozmiar 1 mejla jaki system akceptuje nie powinien być zbytnim wymiernikiem jakości konta - na pewno trzeba się zastanowić nad użytecznością "grubego mejla". O ile bowiem miło wiedzieć, że się ma np 50MB na pojedynczy list (Interia), o tyle z wykorzystaniem takowej poczty mogą być problemy. Jeśli dostaniemy lub wysyłamy pocztę wewnątrz serwisu możemy ślepo założyć zgodność kont. Co jeśli ktoś wysyła nam pocztę z innego serwisu? Jeśli u niego będzie większy quota na mejla, może się zdarzyć, że nieumyślnie przekroczy twoje maksimum, i poczta nie dotrze. Jeśli ma mniejszy przydział - nie wykorzysta twojej pojemności, ale też nic na tym nie straci. Problem analogiczny w drugą stronę - uwierzcie, że nawet anioł cierpliwości potrafi dostać szału, gdy przez naście minut wysyłał mejla dociążonego załącznikami, by potem otrzymać wiadomość, iż poczta nie zostanie dostarczona, bo adresat ma mniejszy przydział na mejla i/lub niemal pełne konto...
A na wyścigi psów wystawisz Fąfla czy charta?
Kolejna kwestia jaka wynika z faktu "dużych" pojemności to prędkość działania serwera i jego dostępność - nie okłamujmy się, nie jednego z nas na pewno nie raz by wkurzyło ściąganie poczty z prędkością liczoną w bajtach na sekundę :D Tym bardziej, gdyby "nietoperek" czy "OEmowiec" wskazał na rozmiar poczty wynoszący 50 MB i więcej... Bez jakichkolwiek wątpliwości powiem, że gwarancja serwerowego up-time'a 24/7, postawionego na szybkich łączach i śmigającego przy pracy z pocztą naprawdę się liczy. A jak takowego wynaleźć? Największe nadzieje daje oczywiście wydzielony serwer pocztowy dobrej duuużej firmy ze sztabem adminów i techników, firmy, która na rynku już jest od jakiegoś czasu, a dotychczasowi klienci nie spotkali się z przestojami.
To naprawdę istotny punkt przy wyborze poczty - zakładając konto wszak godzimy się na kilkuletnią współpracę - no chyba, że ktoś lubi uprawiać sport "zakładania kont mejlowych na wszystkich serwerach świata w 24h :D". Zależy nam na trwałym koncie, co by nie trzeba było co chwila informować znajomych o zmianie. Poza tym, często z biegiem czasu przyzwyczajamy się do określonego interfejsu i przesiadka może nas bardziej zaboleć niż myślimy.
Tym bardziej warto spojrzeć czy firma czasem nie ma kłopotów finansowych, czy oferta, którą widzimy nie jest jedynie promocją tymczasową. A już najbardziej należy być przeczulonym w przypadku serwisów adresowanych do odpowiedniej klienteli - spymac.com oferował bardzo ciekawe konta (z integracją z MacOSowym środowiskiem pracy), jednak w trakcie poprawy działania serwerów wymagał wysłania darmowego SMSa z komórki na numer "hamerykański". Obywatele USA mogli zatem łatwo potwierdzić swoją tożsamość, reszta świata jednak niezbyt (SMSy z sieci polskich były na ową przestrzeń numeracyjną zablokowane).
Ziarnko do ziarnka i zbierze się... koło gigabajta :D
Kolejną kwestią ściśle związaną z rozmiarem przestrzeni dyskowej naszego konta jest ograniczenie transferowe. Niemal wszystkie polskie serwisy takie ograniczenia mają: w Interii zablokowali mi dostęp do poczty po sumarycznym (We+Wy) transferze 1GB w ciągu 24h (i tak taki transfer jest osiągalny, coraz więcej Polaków używa bowiem szerokopasmówki od 1Mbit/s, a rozmiar 1 zdjęcia to nierzadko ponad 1MB - w sumie idzie przebić ów ogranicznik), w Onecie też bodaj na podobnej wartości, Yahoo zablokowało konto (ich system anty-wykorzystywania pełnego potencjału konta). Gmail, Walla i Inbox z zagranicznych oraz polskie O2 i 31.pl nie zgłaszały sprzeciwu przy dość podobnym wykorzystaniu przestrzeni dyskowej.
I choć oczywistym jest fakt, iż nie mówimy tu o składowaniu na koncie całych kolekcji muzycznych i filmowych (od tego są inne serwisy) to już nawet taki jednorazowy exodus danych z dysku twardego (karty, pena, płyty) w eter (powrót z wakacji czy cuś) potrafi narazić nas na tymczasowe i nawet stałe zablokowania kont.
Darowanemu koniowi nie zagląda się w... a może jednak inspekcja?
Do czego zmierzam? Reklamy - flashe, pop-upy, dolepki... Niby mały ból, wszak godzimy się na takowe cyś w momencie zawierania umowy z usługodawcą... Wielu potem tą umowę łamie z wykorzystaniem np. wtyczek do blokowania takich dręczących elementów. wszystko zdaje się miłe, ładne i przyjemne... do czasu. Po pierwsze, nie zawsze można mieć przy sobie odpowiednio powtykany soft - przy wejściu na niektóre z serwisów dostać można oczopląsu - tu coś miga, tam coś skrzeczy... (Zupełnie jak na obradach sejmu naszego ukochanego ;D) A już cały batalion reklam w pop-upach potrafi rozsierdzić nawet człowieka lodu...
Rozumiem, że firmy muszą czerpać zyski z reklam, aby móc prowadzić darmowe konta - stąd owo przeładowanie interfejsu "atrakcjami". Są jednak takie, które aż kipią reklamami (szczególnie te wielkie website'y z wiadomościami i czego to człowiek sobie nie wymarzy) - Onet, Interia, WP, Yahoo, Alice.it, Mail.ru - oto jak NIE powinna wyglądać strona usługodawcy pocztowego :D Wszystko i nic, z naciskiem na wielorakie reklamy. Wiadomo, każdy z tych serwisów zaczynał w nieco innym obszarze działalności - głównie jako portal webowy z chatami, reklamami, wiadomościami itd. a mejle wrzucono niemal na doczepkę. Błędy natury stylistyczno-reklamowej nie opuszczają i innych usługodawców. Inbox pokaże reklamy, Gmail wrzuci malutki banerek, O2 też czymś "zaskoczy"... Słowem nie ma ideału.
Istotnym aspektem jest czytelność interfejsu obsadzanego reklamami - jedni idą w stronę debilnej prostoty - Alice.it, Onet, AOL, 30Gigs; część sięga po "ledwo co profesjonalnie" przeładowane interfejsy (które oferują też leciutkie, czysto HTMLowe wersje) pełne ozdóbek jak to ma miejsce w Interii, Mail.ru czy MSNHotmail; inni integrują swoje czołowe rozwiązania z innymi swoimi propozycjami w nieco ciekawszy i niewątpliwie logiczniejszy sposób - O2, Gmail; jeszcze inni oferują niemal ascetyczne interfejsy, które pełnią tylko 1 rolę - obsługi konta pocztowego a nie ekranu reklamowego czy połączenia innych produktów - jak ma to miejsce w Walli.
Nie to jednak jest tak wkurzające! Niemal 90% serwisów w swoich darmowych kontach automatycznie dolepia reklamy losowej treści do listów. Wiem, wiem, wybrzydzam... Ale nie każdy jest szczęśliwy otrzymując mejla z reklamą, której wyciąć się nie da... Zwłaszcza, że może po to zmienił lub założył "egzotyczne" konto by móc się "odreklamować" :D Na pewno nie wygląda to też zbyt profesjonalnie i dojrzało, jeśli do twojej poczty firma 3-cia doczepia reklamy - lepiej więc poszukać bardziej "optymalnego" serwisu.
Ba, w wielu serwisach wręcz wymogiem korzystania z poczty jest ponadto okresowe przyjmowanie poczty skądinąd oznaczanej jako SPAM - "reklama rozesłana za zgodą XYZ.abc" itd. itp. Kojarzycie? Chleb powszedni użytkowników O2, WP, Onetu czy Interii. Zagraniczne serwisy też oferują w bród informacji handlowej - rosyjski Mail.ru, włoskie Alice.it czy amerykańskie Yahoo potrafią zadziwić ilością reklam "związanych" z twoimi zainteresowaniami... Bogu dzięki za coraz częstsze integrowanie filtrów spamowych, automatów filtrujących i udostępnianie kont pocztowych wolnych od takowych reklamówek - Gmail, Walla, Inbox - oto 3 zagraniczne serwisy, w których rozmiar spamu nierozpoznanego był zadziwiająco niski (po prostu naprawdę dobre konta). Z polskich, niemal każdy ma dość dużo reklam, ale też każdy zapycha nas mniej, niż taki Yahoo czy MSNHotmail... Najlepiej wśród rodzimych moim subiektywnym zdaniem spisuje się O2. Jest co prawda jeszcze miejsce do poprawy, ale nie jest tak źle :D Najlepiej ogólnie w tej arenie radzi sobie Gmail.
Veni, vidi, vici
Choć jest to kwestia o której mało osób myśli coś więcej niż przez ten moment gdy się czyta warunki umowy konta (o ile w ogóle ktoś to czyta) dość ważną kwestią jest dostęp do danego konta na kilka sposobów. Oczywistym jest dostęp po "http". problem zaczyna się robić z dostępem POP3/IMAP/SMTP - nie wszystkie serwisy udostępniają takową funkcjonalność.
Scyzoryk armii szwajcarskiej czy kolumbijska maczeta?
I wreszcie docieramy do sekcji usług dodanych. Dziś bowiem sam mail to nie wszystko, a gdzieniegdzie ów mail to tylko dodatek do szerokiego spektrum możliwości oferowanych przez serwis. Przykładowo nasze WP - chaty, gry, wiadomości, poczta, "niemal" jabberowy komunikator spik; O2 - paleta podserwisów, komunikator Tlen; Google (Gmail) - jak w przypadku O2, tylko usług jest jeszcze więcej... bodaj najwięcej z obecnych; Mail.ru, Yahoo, Alice.it - randki, aukcje, wiadomości personalizowane, poczta i komunikator; MSN Hotmail - wymagane do skorzystania z wielu usług i serwisów MSa, w tym np. do zapisania się do ich grup dyskusyjnych, ich hostingu plików czy zapisania na darmowe konferencje dla deweloperów, no i oczywiście komunikator MSNa; Inbox - hosting plików, kalendarze, profilowana strona główna no i poczta. Najdziwniejszy jest serwis Walla, który poza pocztą nie oferuje niemal nic... Dziwią też nasze rodzime wymysły - vide Onet.pl, który daje możliwość tymczasowego zwiększenia rozmiaru konta z 250MB na 1GB na czas 7 dni, po którym to automatycznie zostanie nam przywrócony stan wyjściowy (oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by znowu nie załączyć trybu super-konta, wszak nic się za to nie płaci :D). Gazeta.pl z kolei daje też duuużą przestrzeń, ale etapami - warunkiem jest żeby konto było wypełnione przeczytanymi wiadomościami w 91%, wtedy dostajemy "boosta".
Część z usług dodanych do kont to tylko ozdoby nie mające praktycznego wsparcia, część zaś to istne pomoce przy pracy. Niektóre z oferowanych rozwiązań pozwalają wręcz na rzeczywiste zwiększenie produktywności czy ułatwienie sobie życia... Część pozwala na tak dużo, że od tego powstałby cały nowy artykuł... Przejdźmy jednak do ogólnej analizy poszczególnych wybranych serwisów, tak pokazać wam co też każdy z nich oferuje.
Do szeregu, odlicz!
A jak AOL
Rozmiar: 1000 mejli w NewMail + 550 mejli w OldMail + 550 mejli w SentMail /16MB
AV/AS: Tak/Tak
Dostęp: www / komunikator
Reklamy: dołączana do poczty z linkiem zwrotnym do serwisu, w oknie baner reklamowy (każdy skrypt ad-blockujący wycina :D)
Utrzymany w ładnym i stonowanym stylu kolorystycznym błękitów i stalowej zieleni przy logowaniu, beżu zieleni i błękicie po zalogowaniu. Tylko 1 domena - @aol.com. Kalendarz, lista ToDo, kontakty (z grupowaniem), filtrowanie poczty (do tworzonych katalogów, słaby antyspam). Wszystka poczta w jednym miejscu niejako (nie ma stronicowania katalogów). Wraz z rejestracją dostęp do blisko 250 netowych stacji radiowych (wszystkie amerykańskie i pod amerykański gust muzyczny), połączenie z komunikatorem AOLa, olbrzymią liczbą chatroomów, niczym w Yahoo czy MSN komunikator jest technologicznie bardziej do tyłu niż nasze Tleny :D, za to znacznie bardziej cukierkowo... Pełne wykorzystanie AJAXa (drag'n'dropy, samodzielna organizacja przestrzeni okna itd.), którego realizację można obejrzeć pod adresemhttp://disco(...)00000881 . Specyficzny system pomiaru zajętości skrzynki w oparciu o liczbę maili moze być odcyztany in-plus, ale może też być uznany za minus (zależy od średniego rozmiaru przesyłki w naszych skrzynkach).
G jak Gmail
Rozmiar: 2870MB / 20MB
AV/AS: Tak / Tak
Dostęp: www / wap / aplikacja javy / komunikator / pop3
Reklamy: 1 baner Google Ad-sense w oknie www
Gmail to jeden z najciekawszych serwisów na rynku - mój prywatny faworyt. Po pierwsze serwer mailowy jest naprawdę szybki (widać to zwłaszcza przy wrzucaniu załączników), po drugie nie ma tu nachalnych reklam (malutki banerek wyłapywany i blokowany przez niemal wszystkie skrypty anty-reklamowe). Do poczty nic nie jest dołączane. Interfejs jest banalnie prosty w obsłudze. I choć witrynka wydaje się być bardzo dobra, prawdziwe piękno tego serwisu ze stale rosnącym w tempie około 1MB na dzień kontem leży w ogromie usług dodatkowych - usług udostępnianych poprzez wspólny login Gmail-ID :D Idea taka sama jak w przypadku MSN Live-ID z Hotmaila.
Odnośnie konta pocztowego - mamy dostęp przez POP3 do konta gmailowskiego, tym samym protokołem możemy ściągnąć pocztę z max 5 zewnętrznych kont (uwaga, żadne nie może być innym kontem googlowskim, tych nie da się spinać w drzewa :D). Idealnie zrealizowano funkcje etykietowania poczty. Cieszy wyczuwalnie najlepszy filtr antyspamowy. Przeczytane wiadomości możemy zarchiwizować do folderu "Wszystkie". Przeszukiwanie wiadomości ułatwia googlowska technologia przekopywania się przez pocztę - równie wydajna i skuteczna co ichniejszy szperacz internetowy. Bardzo prostą, acz ułatwiającą życie, jest funkcja prezentująca pod katalogami krótką listę najczęstszych naszych mailowych rozmówców.
Ułatwia to znacznie zlokalizowanie znajomych namiarów (oczywiście auto-uzupełnianie adresów też obecne). Nie zabrakło autorespondera, jest też opcja wysyłania wiadomości przez inne konta. Ściąganie załączników też jest niczego sobie - można je otwierać w Google'u (dokumenty Office'a, pliki graficzne, muzyczne i wideo - dwa ostatnie typy są streamowane do użytkownika) lub ściągać wszystkie w jednym zipie. Wreszcie wiadomości są grupowane w toki wypowiedzi - wymiana mejli przypomina przez to rozmowę na forum czy przez komunikator.
Ściśle z samą pocztą związane są 2 usługi oferowane przez Google'a i 1 "zewnętrzna". Zacznę od tej zewnętrznej - chodzi o GoogleDrive/GmailFS i analogiczny do niego Gspace. Pierwszy to dodatek do Windowsa instalujący "sieciowy dysk" mapowany na twoje konto. Drugi to taki niemal FTP klient-dodatek do Firefoxa realizujący niemal tą samą funkcjonalność (niestety oba produkty nie rozumieją danych wrzuconych przez konkurenta). Dwie ciekawe usługi oferowane zaś przez Google'a to Gtalk oraz GoogleGroups. Pierwszy to bazujący na jabberze komunikator autorski (pluginy obsługujące sieć Gtalka dostępne są do większości multikomunikatorów), po którym można rozmawiać z jednocześnie zalogowanym użytkownikiem w ramach "czatu" (serwis to umożliwia, komunikatory też). GoogleGroups to serwis wyszukujący i pozwalający na łatwe zarządzanie i prowadzenie własnych grup dyskusyjnych.
Do bardziej biznesowych rozwiązań należy na pewno googlowski terminarz. To, co mamy w ofercie Google'a, przewyższa funkcjonalnie wszystkie kalendarze z innych kont. Można zbudować własne, wczytać przygotowane, oznaczyć kolorami - a wszystko automatycznie integruje się z kontem pocztowym. Oczywiście lista zadań tego weborganizera też jest dostępna...
Gdy konkurencja oferuje jedynie proste notatki, Google wychodzi nam naprzeciw oferując unetowiony pakiet biurowy - pakiet oferujący wciąż ograniczoną ale bliską do OO.org Writera i Calca funkcjonalność - czyta te same formaty, zapisuje do tych samych, edycja online i do tego praca grupowa i udostępnianie plików online... Czego chcieć więcej? Naprawdę jest to jeden z najlepszych dodatków funkcjonalnych dostępnych dla gmailowiczów. Same notatki oczywiście też dostępne - Google Notatnik znakomicie się wywiązuje ze swojego zadania.
Edytor stron z miejscem na serwerach Google'a? Czemu nie - Google Page Creator udostępnia proces budowy własnej strony internetowej od poziomu czysto WYSIWYG (jak to robią edytory tekstowe) po niższe, choć trudniej dostępne.
Hosting plików graficznych czy video? Mamy Picassa Web Albums (do fotek) i YouTube! (do wideo). Oczywiście znowu powiązane jednym loginem... O ile ten drugi serwis większość zapewne kojarzy, o tyle ten pierwszy jest w miarę nowy - działa niemal równie dobrze co ImageBeaver, Fotosik itd.
Inny twór GoogleLabs - Google Reader działa jako webowy czytnik rss i generator własnego "łączonego" kanału. Prosty w obsłudze i wydajny - w czasie gdy zasypują nas danymi prawdziwe zbawienie :D
Kolejne dzieło - Historia wyszukiwania - działa dość łatwo, zapamiętuje bowiem nasze gusta wyszukiwawcze i w przyszłości wyżej ustawia strony, które pasują do naszego "profilu". Do tego mamy dostęp do przeglądania owej historii - zobaczymy czego szukaliśmy i co znaleźliśmy - choć z pozoru jest to zupełnie niepotrzebne, w rzeczywistości naprawdę się przydaje.
Nasze ulubione strony wszędzie z nami? Nie ma problemu - integracja z podserwisem Google Bookmarks to kwestia wypełnienia loginu i hasła i kliknięcia przycisku "Zaloguj". Natychmiast mamy dostęp do narzędzia w którym można bezproblemowo i niemal łopatologicznie uporządkować i przechować zakładki, np ponieważ nie chcemy komuś syfić, lub wręcz wolimy tego nie robić ze względu na nasze bezpieczeństwo :D
Ostatnim z używanych przeze mnie dodatków (i chyba niemal najlepszym) jest spersonifikowana strona wyszukiwania - iGoogle. Po pierwsze w jednym miejscu można złączyć dane pochodzące z kliku podserwisów i z serwisów zewnętrznych - pogoda, czas w kilku miejscach na świecie, lista ToDo, kalendarz, skrzynka odbiorcza, ostatnie dokumenty, notowania giełdowe, najnowsze wiadomości i to wszystko z głównym modułem wyszukiwania i w "oskinowanej" formie. Bardzo dobry pomysł na stronę startową :D
Jak widać, Google naprawdę przygotował wspaniałe konto i doposażył je takim potencjałem usług, by można je wykorzystać w najróżniejszy sposób... A przecież praca nad kolejnymi funkcjonalnościami nie ustaje - Google Labs nie zasypia gruszek w popiele. Można być pewnym, że jeśli nie poprawią i nie rozszerzą obecnych, to na pewno dadzą nam nowe zabawki spod bandery Google'a.
H jak Hushmail
Rozmiar: 2MB / 2MB
AV/AS: Tak / Tak
Dostęp: www
Reklamy: przy logowaniu i na stronie głównej - okno poczty bezreklamowe
Niewątpliwie wydaje się, że ten serwis wydaje się być zupełnie nie na miejscu - niczym te mikro-konta w sieciach telefonicznych - po 5-10 MB. Całość ma jednak sens, a oferowana jest tu w wysoce uproszczonej formie dość ciekawa funkcjonalność. Serwis bowiem oferuje bodaj najlepsze zabezpieczenie poczty: proces rejestracji przypomina zakładanie konta w banku internetowym - zabawa z myszką w losowe wartości, automatyczne generowanie podpisów cyfrowych kluczami OpenPGP, szyfrowanie algorytmem AES lub lepszym z kluczem 2048 bitowym. Nawet pokazuje kto i skąd się ostatnio logował na konto (co prawda z drobnym pochyłem czasowym :P)... i daje możliwość ustalenia czasu wygaśnięcia sesji. Jak widzicie, nie jest to zbyt normalny system zabezpieczeń - serwis dla maniaków bezpieczeństwa i osób z tendencjami schizofrenicznymi, obsesyjnymi itd.
Jeśli adresat nie będzie mógł otworzyć tak silnie zabezpieczonej poczty jaka opuszcza serwery Hushmaila, można wysłać mu specjalnego maila (w zasadzie system robi to za nas automatycznie). Zawarta w nim jest informacja z serwisu Hushmail.com informująca adresata o tym, że otrzymał on wiadomość od "XY <nick@hushmail.com>" i można ją odczytać na 2 sposoby - podążając bezpośrednio za podanym linkiem lub otwierając stronę narzędzia Hushmail Express i podając mu odpowiedni kod wiadomości. Wtedy, jeśli ów adresat odpowie poprawnie na podane pytanie (i pytanie i odpowiedź ustalamy przy wysyłaniu zabezpieczonego mejla) zostanie dopuszczony do wiadomości, a system poinformuje go, iż mejl ten będzie jeszcze aktywny 14 dni. Po tym czasie automatycznie zostanie usunięty z systemu Hushmaila. Jeśli wysyłamy do innego klienta usługi Hushmail.com, poczta wyląduje u niego (bezproblemowo) w INBOXie i będzie tam dostępna dopóki nie zostanie stamtąd usunięta.
Śmieszne wydaje się oddanie do naszej władzy opcji ściągania poczty z innego konta po POP3, czy zabezpieczania plików w "lokalnej" przechowalni w obszarze owych darmowych 2MB. Cóż nie można mieć wszystkie, nie? Opcje płatne mają 250MB powierzchni za najtańszy płatny mail. Płatne konto ma też możliwość budowania niezliczonej liczby "pseudonimów", tj. aliasów adresu, który jak w przypadku AddressGuarda w Yahoo zabezpiecza użytkowników przed spamem.
I jak Interia.pl
Rozmiar: 100MB - 3GB / 50MB
AV/AS: Tak/Tak (działa jakby nie mógł :D)
Dostęp: www / pop3
Reklamy: dołączana do poczty wychodzącej, flashowa w skrzynce, pop-upy itp. w ramach serwisu Interia.pl
Interia.pl oferuje chyba największy rozmiar skrzynki pocztowej spośród ogólnodostępnych i darmowych polskich usługodawców - to znaczący plus. Początkowo co prawda zaczyna się przygodę z kontem 100MB, można jednak wejść do opcji konta i wybrać większą pojemność. Jednak jest też minus do tego - reklamy... i to wszechobecne - jak nie w pop-upie, to flashowa animacja w oknie głównym skrzynki odbiorczej i w końcu reklama dolepiana do każdej wychodzącej wiadomości. Z pozoru oferuje niczym O2.pl 3 główne domeny, ale tu nie mamy do czynienia z "wirtualnymi" - każda jest pełnoprawna (@interia.pl, @interia.eu, @poczta.fm) i 3 mniej "oficjalne" (@akcja.pl, @serwus.pl, @czateria.pl). Cieszy efektywno-efektowny interfejs łączący w jednym parę rzeczy (szkoda, że są reklamy). Obsługa poczty jest bardzo dobra i chyba najlepiej oddaje użytkowanie aplikacji klientów pocztowych. Przede wszystkim cieszy dobrze zaprojektowana funkcja dodająca wymóg potwierdzeń.
Do tego do 15 kont mejlowych jakie możemy przeczyścić przez POP3, dostęp do konta przez POP3, wbudowany organizer (terminarz, lista rzeczy do zrobienia), notatnik, poręczna aktówka na 25 MB danych i nawet podręczna lista linków/ulubionych. Dla co poniektórych jedynym minusem może być blokada rozsyłania listu do więcej niż 30 osób, dla innych istotną wadą będzie doklejanie reklam do poczty. Ogólnie jeden z najlepszych serwisów, gdyby nie owe reklamy...
M jak Mail.com
Rozmiar: 100MB/2MB
AV/AS: Tak/Tak
Dostęp: www / pop3 (często nawala)
Reklamy: dołączana do poczty z linkiem zwrotnym do serwisu
Serwis dostępny pod adresem http://www.mail.com/ oferuje dość proste jak na dzisiejsze czasy konta - interfejs jest niemal zgrzebny, przypomina tego z O2. Jest za to bardzo młodzieżowo nastawiony - za drobną opłatą można dokleić bardzo zróżnicowane funkcje, poprawić parametry konta itd itp. Strona wybitnie "hamerykańska" i dość dziecinna - kolory interfejsu zostały dobrane najpewniej przez 5 latka. Jest jaskrawo, zbyt kłuje w oczy brak jednego stylu. Najciekawszy jest jednak zbiór domen w ramach których można mieć swój własny adres - do wyboru 100+ pozycji, od kilkuliterowych po naprawdę dłuższe, m.in.:
* Academic alumni.com alumnidirector.com graduate.org teacher.com
* Faith angelic.com atheist.com minister.com muslim.com oath.com orthodox.com priest.com protestant.com
* Hobby artlover.com bikerider.com birdlover.com catlover.com collector.org comic.com
* Internet cyberdude.com cybergal.com cyber-wizard.com email.com mail.com mail.org
* Out of this World earthling.net inorbit.com humanoid.net rocketship.com weirdness.com
i dziesiątki innych…
Poza szerokimi opcjami wyboru formy adresu serwis nie ma niemal nic więcej do zaoferowania, co nie zmienia faktu, że miło jest mieć adres nick@programmer.net :P Za niedługo mają przejść na AJAX-a i ich konta nabiorą nowego wyrazu z nową funkcjonalnością - niewątpliwie jest to jeden z tych serwisów, w których większy nacisk się kładzie na rozrywkę i humor aniżeli na pracę.
O jak O2
Rozmiar: 1GB/20MB
AV/AS: Tak/Tak
Dostęp: www / pop3 / wap
Reklamy: w oknie www (skrypty i pluginy do przeglądarek ładnie wycinają)
Darmowe konto O2 http://poczta.o2.pl/ wita nas prostym ekranem logowania i równie funkcjonalnym co czystym interfejsem - opcje skrzynki pocztowej, kontaktów tlenowych, edycji folderów segregujących pocztę, adresów kontaktów i opcje całego konta, niemal żadnych rozpraszających i przyciężkawych reklam (jedynie ta hit.gemiusa i drobna tlenofonu), część najistotniejszych informacji na wyciągnięcie ręki jeszcze przed zalogowaniem (konfiguracja serwerów do klientów pocztowych).
Rejestracja oddaje nam w ręce login w sieci komunikatora Tlen (a zatem i Tlenofonu), dostęp do spersonalizowanych podserwisów (randki, kuchnia, motoryzacja itd.), dostęp modemowy przez TlenDostęp, a z samego konta w miarę dobry filtr anty-spamowy, filtry tagujące pocztę, do 5 kont pobieranych przez POP3, sygnatury (podpisy), black-listę osób automatycznie blokowanych, przekierowania na inne konto, automatyczną odpowiedź wakacyjną, grupowanie kontaktów. Ogólnie rzecz biorąc - wysoki poziom podstawowej funkcjonalności przy prostym i czytelnym interfejsie.
A i byłbym zapomniał - do jednego loginu otrzymujemy 3 wirtualne adresy - @o2.pl, @tlen.pl, @go2.pl, więc jak któryś nie zadziała, bo np. zablokowali domenę, inne mogą wciąż złapać (o ile nie była to blokada na IP serwera).
P jak Poczta 31.pl
Rozmiar: 3GB / 30MB
AV/AS: Tak/ Tak (słaby)
Dostęp: www
Reklamy: brak
Krótki i łatwy do zapamiętania adres e-mail nick@31.pl to niewątpliwy atut serwisu. Pomijając prosty bezreklamowy interfejs to by było na tyle jeśli chodzi o atuty rozwiązania. Interfejs jest bowiem aż za prosty - brakuje wielu ptaszków, haczyków, możliwości... Niby jest filtrowanie do katalogów (nowe foldery tworzymy przez prosty formularz) czy ustawianie priorytetów i potwierdzenia odbioru. Niby mamy od ręki dostępne dobieranie kodowania i sprawdzanie pisowni (zapewne w oparciu o kod Mozilli :D). Naprawdę dużo w naprawdę prostym acz użytecznym wydaniu. Całość przypomina wczesnego PoProstu.neta. Największy grzech na duszy projektantów? Brak obsługi SSLa!
W jak Walla!
Rozmiar: 5000MB / 7MB
AV/AS: Tak / Tak
Dostęp: www
Reklamy: brak
Chyba najbardziej ascetyczny, klinicznie oschły interfejs - prosty i niezwykle czytelny. To znaczny atut konta. Największy problem? Zaczynamy przygodę ze wszystkim w języku arabskim, dopiero klikając na linki na stronie (niemal na ślepo) bez znajomości języka znajdujemy przełącznik na ENGLISH, zaraz po tym wszystko idzie już niezwykle łatwo - łatwo, szybko i przyjemnie - szkoda, że brak jest możliwości pobierania poczty z innych kont przez POP3, brak też możliwości pobrania poczty protokołem POP3 czy IMAP na komputer. Pozostaje tylko interfejs webowy, który na szczęście nie odrzuca "pikanterią-pstrokaterią". Dużym atutem konta jest jego szybkość działania i stale dostępny szybki panel przełączający kodowanie znaków w wiadomościach wysyłanych.
Y jak Yahoo!
Rozmiar: nieograniczony / 10MB
AV/AS: Tak/Tak (2-stopniowy, z wirtualnymi adresami)
Dostęp: www / komunikator / komórka (aplikacja i wersja mobile www)
Reklamy: w oknie www (strona główna + banerki w części pocztowej)
Po fali skarg na dużą liczbę spamu krążącego po adresach należących do imperium Yahoo! firma się wzięła za swą robotę nieco ostrzej - oferuje teraz podwójny system odreklamiania poczty - nie dość, że mamy dostęp do tradycyjnych filtrów antyspamowych, to całość jest pilnowana przez automatyczny silny i czuły filtr SpamGuard. Jednak to co najciekawsze w tym serwisie to tzw. AddressGuard, czyli technologia wirtualizacji adresów mejlowych - do głównego adresu tworzysz serię wirtualnych, jeśli na jakiś z nich (używany w świecie zamiast oryginalnego) zacznie przychodzić spam, można łatwo go wyciąć... Naprawdę dobry pomysł, szczególnie po tym, jak wiele for i sklepów potrafiło udostępnić swoją listę kontaktów osobom postronnym...
Serwis oferuje notatki, kalendarz, filtrowanie poczty do samodzielnie tworzonych katalogów, a dostęp mobilny umożliwia przeprowadzanie "synchronizacji", ogólnie jest teraz czysto i schludnie. Szkoda że strona główna to niemal nasz Onet.pl - polska podstrona na szczęście nie jest aż tak mocno "dociążona".
Po wycięciu reklam interfejs może stawać w szranki z Gmailem, Inboxem i innymi - jest na pewno funkcjonalny, zaś uroda to kwestia gustu... Najlepiej oceńcie to sami. Przegląd funkcji konta dostępny tu:http://help.(...)te1.html
To tylko drobny wycinek listy różnorakich serwerów. Wiem, są lepsze, bywają gorsze - te jednak są niezwykle popularne lub powinny takimi się stać. Część wreszcie nie jest nawet znana szerokiemu ogółowi czytelników, co jak sądzę udało mi się zmienić niniejszym artykułem.