Trylogia Gothic w świecie RPG-ów pozamiatała. Potrójne uderzenie programistów z Piranha Bytes znokautowało wszystkich maniaków gier fabularnych i nie pozwoliło im się podnieść, przygody Bezimiennego z zapartym tchem śledziły miliony graczy na całym świecie. Teraz, gdy prawa do Gothika ma Spellbound, nic już nie będzie takie samo… Czy aby na pewno? Znowu bezimienny bohater, znowu ostry konflikt pomiędzy dwoma stronami, znowu fragment ziemi oddzielony barierą (w tym przypadku morzem). Deja vu?
Niemiecka "Pirania" nie zasypia gruszek w popiele. Po oddaniu praw do swojego gotyckiego bestsellera płodzą w zaciszu swojego studia nowego RPG-a. Czy Risen będzie spełnieniem marzeń zakochanych w poprzedniej produkcji niemieckich programistów fanów?
Akcja gry będzie toczyć się na nieznanej wyspie, która wyłoniła się z morza wskutek serii trzęsień ziemi. W samym centrum znajduje się czynny, można nawet powiedzieć nadaktywny wulkan, który każdej chwili grozi śmiertelna dla wielu ludzkich istnień erupcją. Jednak nie jest to zwykła wyspa. Na jej terytorium znajduje się mnóstwo świątyń poświęconych nieznanym bogom, z których czeluści wyłoniły się coraz to straszniejsze zastępy potworów. Wyspa szybko opustoszała, a niedobitki zostały wysłane na syzyfową pracę do okolicznej kopalni. Sytuację wykorzystują zwarte bandy, które tworzą na tym terenie swoje kryjówki i rządzą ludźmi pozostałymi na lądzie.
Bezimienny ma zawsze pecha. Zawsze znajduje się w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie. Tak było i tym razem, gdy jego okręt rozbił się o brzeg wyspy i wyrzucił go na ląd. Gdy się przebudził, nad jego twarzą stali patrząc z ciekawością lokalni złodziejaszkowie, którzy napadają go i zostawiają na lodzie. Jednak nasz bohater nie czeka na swój smutny koniec ale wstaje i z dumą wypowiada: "I must survive!" Lecz głuche echo weryfikuje jego marzenia o szybkim powrocie do rzeczywistości.
Tak oto zaczyna się batalia o przetrwanie w surowym świecie. Bezimienny bohater będzie zmuszony wałęsać się od frakcji do frakcji i zaskarbić sobie zaufanie jednej z nich, by piąć się w górę hierarchii społecznej. W tym celu wykona masę questów przybliżających go do upragnionego celu. Jeśli jednak wybierzemy juz jedną ścieżkę rozwoju naszego bohatera, zadania w innych kierunkach zostaną automatycznie zablokowane.
By przeżyć nasz bohater będzie musiał od nowa nauczyć się nowych zdolności. W tym celu udamy się do wszelakich osób trudniących się walką, magią zielarstwem czy rzemiosłem. Każda nowa umiejętność będzie miała kolosalne znaczenie dla losów naszego bohatera, dlatego każdy wybór trzeba dokładnie przemyśleć.
Niemieccy programiści obiecują, że do użytku dostaniemy niezwykle rozbudowany system walki. Podobnie jak w Gothiku, będziemy musieli wybrać dla swojego bohatera specjalizację w posługiwaniu się danym rodzajem oręża. A broni dostaniemy niemało: od dystansowych, takich jak kusze czy łuki, po bezpośrednie miecze, obuchy i pałki. Jeśli komuś marzy się kariera maga, nie ma żadnego problemu - twórcy pomyśleli również o dobrym władaniu magią.
Wyspa, na której będzie toczyć się akcja Risen, to jedna z najciekawszych lokacji w grach. Łączy ona wszystkie cechy ziemskich kontynentów: mnóstwo lasów, przemierzymy zarówno wilgotny i gorący afrykański busz jak i iglastą tajgę. Poza tym różnorodna roślinność a wśród nich trujące chaszcze czekające na dotyk dłoni naszego bohatera.
A teraz czas na najbardziej smakowity kąsek - potwory czające się na każdym kroku i marzące o przyrządzeniu smacznej potrawki z człowieka. Na ekranach naszych monitorów pojawi się plejada znamienitych potworków: wesoło pohukujące małe gobliny, wygłodniałe wilki i inne czworonożne pomioty oraz nasi zieloni przyjaciele - orki. To oczywiście nie koniec, ale na razie tyle informacji udostępnili twórcy.
Strona techniczna gry to jak na razie wielka zagadka. Jedyny trailer wypuszczony do sieci nie może odzwierciedlać faktycznego stanu prac nad nowym hitem Piranha Bytes. Wiemy tylko tyle, że Risen będzie w pełni korzystał z możliwości bibliotek AGEIA PhysX oraz DirectX 10. Ponadto twórcy opracowują specjalne programy obsługujące fizykę świata gry. Jednak wynosząc doświadczenia z poprzednich części Gothika, możemy być pewnie, że niemieccy graficy staną na wysokości zadania wykreują świat, który sprosta naszym wygórowanym graficznym wymaganiom. Oby tylko za graficznymi wodotryskami poszedł dobrze zoptymalizowany silnik gry i wymagania sprzętowe będą w miarę sensowne.
Od razu widać, że Risen to produkcja twórców Gothika - gra jest pełna zapożyczeń od swojego sławnego brata. Jednak ja jestem z takiego obrotu sytuacji niezmiernie zadowolony, bo jeżeli już czerpać pomysły, to tylko ze sprawdzonych źródeł. Nie Arcania: A Gothic Tale, to właśnie Risen będzie pełnoprawnym kontynuatorem serii niemieckiego studia, do której prawa pozostały pod skrzydłami austriackiego Jowood. Zapowiada się kawał porządnego RPG-a ze znakomicie wykreowanym światem i wciągającą fabułą. Pozostaje nam tylko czekać. A poczekamy zapewne do lata 2009 roku, jak nie dłużej. Jedno jest pewne - warto uzbroić się w cierpliwość.