Złe wieści dla stacji HBO oraz fanów Westeros. Finał serialu "Ród Smoka", czyli spin-offa kultowej "Gry o tron", trafił do sieci przed premierą w serwisie HBO Max. Uważajcie na spoilery, które lada moment zaczną fruwać po sieci.
Piraci znów mają używanie. Można już pobierać finałowy odcinek "Rodu Smoka", czyli najważniejszego seriali w aktualnej ramówce HBO. Klienci firmy, którzy chcieliby poznać dalsze losy członków tytułowego rodu Targaryenów, muszą z kolei wytrzymać jeszcze dwa dni. Ostatni epizod spin-offa "Gry o tron" będzie dostępny w HBO Max dopiero w nocy z niedzieli 23 października na poniedziałek 24 października o 3:00.
Czytaj też:
Wyciek finału "Rodu Smoka"
Nie wiadomo jeszcze, kto stoi za przeciekiem, ale w internecie już huczy od doniesień, że ostatni odcinek 1. sezonu "The House of the Dragon" można już pobierać - oczywiście nielegalnie. Epizod jest już dostępny na popularnych pirackich stronach. Widzom, którzy chcieliby teraz zacząć go szukać, odradzam takie przejście na ciemną stronę Mocy.
Pomijając już nawet kwestie etyczne dotyczące piractwa, "Ród Smoka" to taki serial, który warto oglądać w najlepszej możliwej jakości, a tego piraci nie zapewnią. HBO Max z kolei od tego roku obsługuje w przypadku "Gry o tron" i jej spin-offa transmisję strumieniową w rozdzielczości 4K z obsługą HDR. Do tego piracka kopia nie ma napisów (nawet angielskich).
"Ród Smoka" - uwaga na spoilery z finału "The House of the Dragon"
Ponieważ odcinek fruwa już po pirackich stronach, kwestią czasu jest, aż trolle zaczną psuć innym frajdę poprzez publikowanie spoilerów w serwisach społecznościowych. Tyle dobrego, że w przypadku tego serialu nie ma co za specjalnie obawiać się spoilerów. Widzowie, którzy oglądali "Grę o tron", dobrze wiedzą, do czego to wszystko zmierza.
Warto też dodać, że "Ród Smoka" jest dość wierną adaptacją książki George'a R.R. Martina o tytule "Ogień i krew". Jeśli ktoś ją czytał, może wiedzieć, czego mniej-więcej się spodziewać. HBO wprowadza jednak pewnie zmiany do pierwowzoru i fajnie byłoby dowiedzieć się o tym, co i jak zmieniono w fabule, dopiero podczas seansu.
To nie pierwszy raz, gdy HBO mierzy się z wyciekiem - to samo było z "Grą o tron".
Na przestrzeni dekady, podczas której serialowa adaptacja "Pieśni lodu i ognia" leciała w telewizji i można było oglądać nowe odcinku w HBO Max, doszło do licznych wycieków. Czasami mieliśmy do czynienia z przedostaniem się do sieci scenariuszy kolejnych odcinków "Gry o tron", w tym epilogu, a czasem z samymi odcinkami. Czasami z kolei winę za wyciek ponosiło... samo HBO.
"Ród Smoka" kontynuuje tę i inne tradycje i w ramach swojego pierwszego sezonu. Teraz mamy do czynienia z wyciekiem finałowego odcinka, a wcześniej ze wpadkami, które potem trzeba było naprawiać już po emisji. Tak jak w "Grze o tron" widzowie dopatrzyli się w serialu słynnego kubka ze Strabucksa, tak w spin-offie spece od efektów specjalnych zapomnieli wymazać palce Viserysa. No i znowu atakuje nas ta nieszczęsna czerń...