"Ród Smoka" jest aktorską adaptacją twórczości G.R.R. Martina, ale HBO wprowadziło do swojego nowego serialu kilka zmian względem pierwowzoru. Jedną z nich są Velaryonowie o ciemnej karnacji. Twórcy spin-offa "Gry o tron" wyjaśniają, dlaczego uznali, że niektórzy z lordów Westeros powinni być czarni.
Dołącz do Disney+ z tego linku i zacznij oglądać głośne filmy i seriale.
Spin-off serialu "Gra o tron" okazał się lepszy, niż sądziłem. Nadal mam zgryz z tymi wszystkimi odniesieniami do Księcia, Którego Obiecano, bo cały czas pamiętam kiepskie zakończenie "Gry o tron" osadzonej fabularnie dwa stulecia po "Rodzie Smoka", ale dzięki takim postaciom jak Viserys nie mogę oderwać się od ekranu. Nie przeszkadza mi nawet to, że scenarzyści z HBO zdecydowali się zmienić nieco materiał źródłowy, w tym kolor skóry części Velaryonów.
Czytaj też:
HBO wyjaśnia, dlaczego członkowie rodu Velaryonów w "The House of the Dragon" są czarni
"Ród Smoka" opowiada o wydarzeniach, jakie miały miejsce w Westeros na dwa stulecia przed obaleniem dynastii Targaryenów. Bardzo ważnymi bohaterami w serialu są sojusznicy lordów władających smokami, czyli Velaryonowie. W adaptacji są oni przy tym czarnoskórzy, chociaż G.R.R. Martin opisywał ich w książce "Ogień i krew" jako ludzi o bladej karnacji ze srebrnymi włosami.
Do kwestii zmiany koloru skóry Velaryonów odniósł się współtwórca i showrunner "Rodu Smoka", czyli Ryan Condal. Jak podaje CBR, nie chodziło o przypodobanie się widzom o lewicowych poglądach albo odhaczenie ptaszka w jakimś arkuszu progresywności. W jego mniemaniu skoro widzowie HBO to nie są wyłącznie biali mężczyźni, to serial powinien ich różnorodność odzwierciedlać.
O tym, by Velaryonowie byli czarni, myślał sam George R.R. Martin.
Pisarz odpowiedzialny za "Pieśń lodu i ognia" oraz "Ogień i krew" podczas prac nad swoimi dziełami brał pod uwagę to, że mogliby być czarni. Finalnie podjął co prawda inną decyzję, ale gdy Ryan Condal trafił na artykuł z tą informacją, zaczął sobie wyobrażać czarnoskórych lordów Driftmarku ze srebrnymi włosami. Uznał, że chciałby tę wizję zrealizować, a reszta, jak to mówią, jest historią.
Showrunner serialu "Ród Smoka" podkreśla przy tym, że to nie jest serial historyczny (w tego typu produkcjach zmiana koloru skóry to znacznie bardziej zniuansowany temat). Do tego przypomina, że mamy do czynienia z produkcją fantasy, a Westeros zamieszkują zarówno tytułowe ziejące ogniem gady, jak i ludzie zmiennokształtni oraz wilkory (o nieumarłych niewspominająca).
Kolor skóry i włosów oraz orientacja seksualna bohaterów są bardzo istotne z punktu widzenia fabuły "Rodu Smoka".
Westeros to społeczeństwo przesiąknięte do cna patriarchatem, w którym bardzo istotne są więzi krwi. Wielu bohaterów ma zgryz z tym, że dzieci księżniczki Rhaenyry Targaryen z pierwszego małżeństwa w żaden sposób nie przypominają jej pierwszego prawowitego męża, Laenora Velaryona. Tajemnicą poliszynela jest, że ich ojcem jest ser Harwin Strong, doprowadziła do wielu konfliktów.
Dzięki decyzji scenarzystów, by Velaryonowie byli czarni, nie ma w zasadzie żadnych wątpliwości co do tego, że Jacearys, Lucerys i Joffrey są bękartami. Wiemy przy tym, że księżniczka z mężem próbowali spłodzić potomstwo, ale im się to nie udało. Laenor Velaryon do tego był gejem, a para, która wzięła ślub z pobudek politycznych, weszła na samym początku małżeństwa w układ, iż oboje mogą sypiać, z kim chcą.
Oprócz tego zmiana koloru skóry ma wymiar czysto... praktyczny. Ryan Condal jest zdania, że przy tak dużej licznie zupełnie nowych bohaterów, licznych przeskokach w czasie oraz podmianie aktorów grających wybrane postaci na starszych, ten fakt, iż niektórzy lordowie mają inną karnację, ułatwia widzom połapanie się w ich zagmatwanym drzewie genealogicznym.