REKLAMA

„Star Wars #2” pokazuje, że Marvel potrafi robić świetne komiksy Gwiezdnych Wojen

Po raz kolejny jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Na świeżo po lekturze „Star Wars #2” – drugiego zeszytu kanonicznych przygód w świecie Gwiezdnych Wojen - Marvel przekonał mnie, że wie co robi. W komiksie jest wszystko czego potrzebowałem. Klimat starej trylogii, kluczowe postacie, historyczne wydarzenia oraz zgodność z filmami. Po prostu rewelacja.

„Star Wars #2” pokazuje, że Marvel potrafi w Gwiezdne Wojny
REKLAMA
REKLAMA

Na łamach sPlay.pl zdążyłem się już zachwycać zeszytem „Star Wars #1”. Debiut Marvela w kosmicznym, uwielbianym przez miliony uniwersum wypadł zaskakująco pomyślnie. Atak rebeliantów na fabrykę maszyn Imperium to jednak zbyt mało, aby definitywnie napisać, że Disney do spółki z komiksowym gigantem wiedzą co robią. Dzisiaj, po przeczytaniu „Star Wars #2” jestem już jednak przekonany – pisana na nowo historia Gwiezdnych Wojen jest wciągająca, zgodna ze starą trylogią, ciekawa oraz niezwykle klimatyczna. Jeżeli jesteś miłośnikiem Star Wars, po prostu musisz się zapoznać.

Twórcy „Star Wars #2” od razu przechodzą do konkretów – dochodzi do pierwszego spotkania Vadera i Luke’a twarzą w twarz.

star wars #2 3

„Herezja!”, „Naciągany scenariusz!”, „Nie mogli wymyśleć czegoś lepszego?!”- doskonale wiem, jak to musi brzmieć. Najbardziej banalny pomysł, w dodatku gryzący się ze starą trylogią, zwłaszcza piątym epizodem. O dziwo wcale tak nie jest. Zarówno dialogi, jak również sama walka Vadera z Lukiem jest zaskakująco logiczna. Każda chmurka z tekstem to zawartość na wagę złota, natomiast wydarzenia z ilustrowanej opowieści wcale nie kolidują z filmową akcją. Ba, one tę akcję upiększają i dodają jej nowego, niespotykanego od prawie 30 lat kolorytu. Kadr z Vaderem trzymającym swój stary miecz świetlny jest po prostu bezcenny.

Twórcy komiksu doskonale przedstawili poszczególne postacie. R2-D2 jak zwykle wybawia wszystkich z opresji. Han oraz Leia nieustannie się kłócą, z kolei Luke w dalszym ciągu bardziej przypomina farmera z futurystycznym blasterem niżeli rycerza Jedi. Wszystkie te rozpoznawalne cechy czołowych rebeliantów są na kartach komiksu mocno uwydatnione. Dzięki temu od samego początku czujemy, że mamy do czynienia ze znanymi i lubianymi bohaterami. Tyczy się to nawet brutalnego Vadera, który w „Star Wars #2” wypada fenomenalnie.

„Star Wars #2” przekonało mnie do regularnego nabywania nowych przygód w świecie Gwiezdnych Wojen od Marvela.

marvel
REKLAMA

Jeżeli następne zeszyty będą równie dobre co dwa pierwsze, miłośnicy kosmicznego uniwersum naprawdę nie mają się czego obawiać. Zjawisko jest o tyle ciekawe, że nawet ilustrowanych opowieści z super-bohaterami Marvela nie czyta mi się tak dobrze, co właśnie komiksy z nowopowstałej, kanonicznej serii „Star Wars”. Co prawda moje zęby lekko zgrzytają jeżeli chodzi o ceny zeszytów, ale jako fan Gwiezdnych Wojen dam się tutaj naciągnąć. Twórcy komiksu kupili mnie pomysłem oraz wykonaniem (chociaż w dalszym ciągu można przyczepić się do facjat bohaterów). Nie mogę się doczekać kolejnego wydania.

„Star Wars #2” możecie przeczytać za pomocą aplikacji na iOS oraz Androida – Marvel Comics. Linki znajdziecie poniżej.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA