REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry
  3. Mobile

Szkoda, że twórcy „Star Wars Rebels: Recon” zdecydowali się na tak paskudny model biznesowy

Gra „Star Wars Rebels: Recon” pojawiła się jednocześnie na prawie wszystkich wiodących systemach – kaflowym Windows 8.1, Windows Phone, iOS oraz Androidzie. Niewiele brakowało, a dostalibyśmy naprawdę porządną grę. Niestety, po pierwszych 30 minutach cała magia znika. Na pewno domyślacie się, dlaczego.

03.04.2015
19:13
Twórcy „Star Wars Rebels: Recon” przeszli na złą stronę mocy
REKLAMA
REKLAMA
Star Wars Rebels Recon 1

Jako posiadacz tabletu z Windows 8.1 oraz smartfona z Windows Phone na pokładzie, rzuciłem się na „Star Wars Rebels: Recon” niczym dziki Ewok na Szturmowca. Stacjonarny, kaflowy system Microsoftu cierpi na permanentne braki w dopływach świeżych gier i aplikacji. Z tego powodu wydana na wszystkie wiodące systemy produkcja Disney’a była sporym, bardzo miłym zaskoczeniem.

Na pierwszy rzut oka „Star Wars Rebels: Recon” wydaje się zaskakująco dobrą grą.

Moje uznanie twórcy zdobyli rozbudowanymi mechanizmami rozgrywki. Z jednej strony mamy prostą i przyjemną grę platformową. Zadaniem gracza jest tutaj skakanie po miłych dla oka, w części trójwymiarowych lokacjach i walczenie z kolejnymi falami szturmowców. Łatwe sterowanie, szybkie czasy ładowania, sympatyczna zabawa, do tego mnóstwo znajdziek i bonusów – pomyślałem sobie, że naprawdę nie wygląda to źle.

Star Wars Rebels Recon 3

Efekt wzmocnił drugi, równoległy obszar rozgrywki – rozbudowywanie własnej bazy rebeliantów. Z każdą misją odkrywamy jej nowe elementy, takie jak budynki, radary i osłony. Im większa kryjówka, tym więcej NPC możemy do niej zaprosić. Im więcej NPC, tym ciekawsze ulepszenia dla grywalnych bohaterów, tym więcej misji pobocznych i  nagród do zebranie. Ot, takie samonapędzające się koło. Oba aspekty „Star Wars Rebels: Recon” bardzo dobrze ze sobą współgrają i tak oto zacząłem sądzić, że mam do czynienia z naprawdę solidną, przyjemną grą przenośną w uniwersum Gwiezdnych Wojen.

Cała magia znikła po kilku krótkich sesjach z grą. „Star Wars Rebels: Recon” wbiło mi miecz świetlny w prosto w serce.

Ci, którzy oglądają komputerowo animowany serial Disney’a, wiedzą, że „Star Wars Rebels” opowiada o losach grupy rebeliantów. W grze znalazły się trzy postacie o unikalnych umiejętnościach. Początkowo odblokowana jest tylko jedna i to właśnie jej szlakiem podąża gracz. Po ukończeniu czegoś na kształt indywidualnego wątku fabularnego otwierają się nam ścieżki dwójki pozostałych herosów. Cały problem polega na tym, że tych… trzeba kupić.

Star Wars Rebels Recon 4

Okej, dobrze, nie ma dramatu. Żyjemy w czasach postępującej degrengolady Free2Play. „Star Wars Rebels: Recon” zaskoczyło mnie całkiem przyjemnymi patentami na rozgrywkę. Mogę nagrodzić producentów kilkoma złotówkami. Nie mam nic przeciwko. Ba, gdyby gra od początku kosztowała te 3 – 6 złotych, zapewne również dałbym jej szansę. Nic nie poradzę, że mam fioła na punkcie Gwiezdnych Wojen. Niestety, po wejściu we wszyty do kodu gry sklep poczułem, że tracę więź z Mocą. Nogi się pode mną ugięły.

Odblokowanie postaci w „Star Wars Rebels: Recon” to wydatek rzędu 23 złotych. Gdyby gra była od początku płatna, jej cena musiałaby być znacznie niższa.

Wydawca doskonale wiedziałby, że nikt w ciemno nie kupi gry za 23 złote. No, przynajmniej nikt rozsądny. Aplikacja zapewne kosztowałaby około 6 złotych. Tyle, ile pozostałe płatne programy Disney’a w ofercie Google Play. Twórcy do spółki z medialnym molochem uznali jednak, że zyskowniejsze będzie danie darmowej próbki, bo czym zarobienie na rozentuzjazmowanych fanach Star Wars, którzy chcą jak najszybciej ponownie wrócić do przygody.

REKLAMA
Star Wars Rebels Recon 5

Szkoda, że tak to wygląda. Piszę to nie tylko jako wiecznie głodny nowych aplikacji posiadacz mobilnych urządzeń od Microsoftu. Marudzę przede wszystkim jako gracz, który od dłuższego czasu ubolewa nad kondycją przenośnej rozgrywki i coraz brudniejszych praktyk światowych wydawców. Mobilny oddział Electronic Arts doczekał się wielu godnych następców. Inną kwestią jest to, że fani Gwiezdnych Wojen już od lat nie dostali żadnej porządnej gry w tym uniwersum.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA