Do samego końca, a dokładniej do niedawnej konferencji LucasArts, miałem nadzieję na Knights of the Old Republic III. Oczywiście moje nadzieje można już spalić i wyrzucić, bo wydawca potwierdził liczne plotki - LA i BioWare wspólnie pracują nad MMORPG w świecie KotOR-a - Star Wars: The Old Republic. Z początku byłem dość sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, wolałem dostać porządnego RPG-a z rozbudowaną fabułą. Ale gdy teraz słucham wywiadów z twórcami… Hm, może jednak otrzymam to, o czym marzyłem? A może otrzymam nawet więcej: pierwsze MMO, w którym postanowię pozostać na dłużej?
Wiele wody w Wiśle upłynęło od premiery obu KotOR-ów. Jeszcze więcej lat minęło w świecie gry - od przygód Revana, a następnie "Wygnańca Jedi". Dokładniej to około 300, więc znany nam porządek w galaktyce uległ pewnym zmianom, jednak ciągle trwa wojna pomiędzy Republiką a Sithami. Nie są to jednak ci sami Sithowie, co poprzednim razem. Teraz jest to o wiele lepiej zorganizowane Imperium z Imperatorem zasiadającym na tronie. Siła nowego przeciwnika jest przytłaczająca, jednak Republikańskie wojska wojują łeb w łeb. No, ale Gwiezdne Wojny nie mogą egzystować bez Jedi, więc w wojennej zawierusze odradza się Rada Zakonu…
I tu zaczynają się naprawdę oryginalne pomysły. Gracz może wybrać sobie jako klasę Sitha, Jedi lub jedną z wielu jeszcze nieogłoszonych. Co ciekawe, bycie "tym dobrym" wcale nie przeszkadza w walczeniu dla Imperium Sithów. Efekt: możemy być po ciemnej stronie Mocy, zabijać Jedi, a jednocześnie wykonywać zadania dla naszych przyjaciół Republikanów, stanąć po ich stronie barykady. Walka uczniów Mocy oraz bitwy pomiędzy Republiką a Imperium to dwa różne konflikty, niezależne od siebie nawzajem! A warto pamiętać, że w grze spotkamy się z innymi klasami, prawdopodobnie mniej związanymi z Mocą. Przed BioWare trudne zadanie - muszą tak skonstruować pozostałe klasy, by również zachęcały do gry. Głupio byłoby widzieć setki Jedi biegających po mieście…
Świat przedstawiony w tym MMO będzie ogromny, to pewne. Potwierdzono już niemal 10 planet, w tym m.in. Coruscant (yeah!), Alderaan (zanim zamieniło się w kawałki skał) oraz Manaan, znane z KotOR-a. Wątpię, by tak doświadczone studio jak BioWare mogło popsuć klimat tych światów, więc możemy być spokojni o ich dobre odwzorowanie. Coruscant stanie się stolicą Republiki, natomiast Sithowie rozbudują się na Korriban, ich "rodzinnej" planecie. Znana z filmów zasada "Zawsze dwóch ich jest" nie ma tutaj miejsca, uczniowie ciemnej strony posiadają własną radę, zakon. Dzięki temu granie jedną ze stron nie będzie się bardzo różniło od drugiej, klasy będą wyważone.
Małą rewolucję (względem konkurencji) czeka system questów. Będą one bardziej zbliżone do RPG-ów dla jednego gracza niż MMO. Przejawiać się to będzie poprzez dialogi, które będą bardzo rozbudowane, pozwolą na rozmowę z prawie każdym NPC-em. Zadania mogą mieć różne zakończenia i różne drogi ukończenia, podobnie jak w KotOR-ach! Czegoś takiego jeszcze w MMO nie było! Myślę, że to idealna metoda na uczynienie questów interesującymi, bo ileż można "zabijać 10 szczurów za 20 golda". Ważny staje się w tym miejscu brak zapisu gry - jeśli podejmiemy taką, a nie inną decyzję, przez swoje dalsze życie będziemy musieli odczuwać jej konsekwencje, nie ma odwrotu. Dla mnie bomba, uczyni to grę szalenie realistyczną!
Dzięki powyższym zabiegom, SW:TOR będzie na tyle rozwinięty fabularnie, na ile to możliwe. Poza zdobywaniem doświadczenia, gracz będzie miał możliwość wypełniania zadań z wątku głównego, który wg słów ludzi z BioWare jest bardziej rozbudowany niż wszystkie ich RPG-i razem wzięte! Dzięki temu ludzie oczekujący trzeciego KotOR-a dostaną go, tyle że w nieco innej formie. Do drużyny gracza dołączyć będzie mógł jeden NPC. Kompan nie tylko pomaga w walce - jest także towarzyszem rozmowy, bierze udział w dialogach, wyraża swoje zdanie. Niektóre opcje rozmowy lub czyny bohatera mogą nawet doprowadzić do zerwania znajomości - członek grupy odłączy od nas bez możliwości powrotu!
Wszystko to zapowiada się super, jednak stałym wyjadaczom MMO mającym na celu "expienie i levelowanie" do upadłego raczej do gustu nie przypadnie nadmierna fabularność SW:TOR. Ale kto by się tym przejmował, ważne że LucasArts i BioWare postanowili ożywić gatunek! Ponoć fabuła potoczyć może się dla każdego gracza zupełnie inaczej, jednak wątpię, by były to zauważalne różnice. Dobrze rokuje nam fakt, że scenariuszem zajęło się 12(!) scenarzystów, którzy pracują już nad grą od kilku lat.
Ludzie ze studia przyznają się do stałego kontaktu z Mythic, które jest odpowiedzialne za Warhammer Online. Otrzymują od kolegów po fachu cenne wskazówki na temat tworzenia MMO, co na pewno nie zaszkodzi produkcji. Widać jednak, że BioWare chce dokonać czegoś zupełnie oryginalnego, czego przykładem może być system walki. Nie będzie tak ograniczony jak u konkurencji, podczas walk mieczami świetlnymi liczyć się będą nawet taki fakty, jak część ciała, w którą trafiliśmy. Na podstawie tego przeciwnik otrzyma konkretną liczbę obrażeń. Nie wiadomo, jak to będzie wyglądało dokładnie - na konferencję, na której puszczono gameplay, nie można było wnosić kamer i aparatów… Jednak wszystkie pisemne relacje nastawione są przychylnie. Na konferencji powiedziano także ważne słowa odnośnie poprzedniego MMO od LucasArts - Star Wars Galaxies. Mianowicie: wydawca nie zamierza zaprzestać wspierania tytułu, a także dalszego rozwoju świata gry. Podejrzewam jednak, że spora część graczy zmieni swoje ulubione MMO wraz z premierą omawianej produkcji…
Grafikę Star Wars: The Old Republic cechuje lekka kreskówkowość. Nie oznacza to, że nie może się ona podobać - wręcz przeciwnie, screeny wyglądają bardzo ładnie. Jako zgryźliwy maniak mogę sobie narzekać, że nie podoba mi się model ostrzy mieczy (mistrzowskie są te z KotOR-ów i The Clone Wars!), który wybrali twórcy, ale raczej graczom przeszkadzać to nie będzie. Należy pamiętać, że to MMO, więc nie ma co liczyć na fotorealizm. Na razie jest bardzo dobrze, a poczekajmy, aż twórcy pokażą coś więcej - może jakieś krajobrazy? Co do oprawy dźwiękowej, nie słyszałem jeszcze nic, a już wiem, że będzie bosko. Skąd? Przecież to Gwiezdne Wojny! Nigdy, przenigdy nic z GW nie zawiodło pod kątem muzyki/dźwięków.
Tak jak wspomniałem na początku, jestem ogromnie rad, że pojawiło się MMO, w które planuję dłużej pograć. Nareszcie ktoś postanowił zabrać się do tego z innej strony niż poprzez głupie kopiowanie World of Warcraft. SW:TOR zapowiada się jako rozrywka nieco inteligentniejsza i bardziej wymagająca (fani, nie bijcie!) niż w znanych nam tytułach tego gatunku. Nacisk na fabułę, nowatorskie podejście do tematu zadań, dialogi z NPC-ami, ciekawe rozwiązania w systemie walki… no i świat Gwiezdnych Wojen nie ograniczony filmowymi prawami! To się musi udać, a jak się nie uda, to osobiście rozstrzelam BioWare, LucasArts i kto tam się jeszcze nawinie pod lufę. Data premiery to coś, o czym się "jeszcze nie mówi", więc podejrzany jest rok przyszły tudzież następny po nim. Prawdopodobnie gra opłacana będzie w formie abonamentu, co wcale nie szokuje, to już standard. Do zobaczenia w bardzo, bardzo odległej galaktyce!