Lubię pojęcia "klasyka" i "legenda", bowiem późniejsza ocena, uwzględniająca porównanie, jest pełniejsza o stosunek do ideału lub prawie ideału. Takimi klasykami dla gatunku Real Time Strategy są Starcraft i Warcraft III (wcześniejsze części były tylko przystawkami, jeśli brać pod uwagę nasze omawiane zagadnienie) wydane przez wówczas już legendarne studio Blizzard. Prócz rozgrywki, do kampanii przyciągała niezwykła fabuła, złożony świat i postacie bohaterów wplątanych w walkę. Także na tej płaszczyźnie obie gry nie miały sobie równych.
Zacznijmy od tego, że i Starcraft, i Warcraft III bazują na tym samym pomyśle - ataku niszczycielskiej siły na ziemie ludzi. Mowa oczywiście o Pladze i Zergach, a schemat pozostaje identyczny. W obu przypadkach siły ludzi przegrywają z kretesem, a na polu walki pozostają partyzanci pokroju Jimmy'iego Raynora. W walkę, pośrednio w Warcrafcie i bezpośrednio w Starcrafcie, wciągnięta zostaje trzecia rasa, w wykreowanym świecie niemal doskonała, perfekcyjna pod wieloma względami, która w wyniku konfliktu traci swoją wyższość, tę boską cząstkę, która stawiała ją na piedestale wśród innych. Protosi - bajeczną Aiur, Nocne Elfy zaś nieśmiertelność.
Warto przyjrzeć się także motywowi przejścia na "ciemną stronę", wokół którego obraca się spora część obu fabuł. Niespecjalnie trudno jest zorientować się, że Sarah Kerrigan jest pierwowzorem postaci księcia Arthasa, mimo iż losy tego drugiego są lepiej rozbudowane w warstwie psychologicznej. Kuszenie młodego księcia, najpierw największego wroga Plagi, potem sztandarowego jej dowódcy przebiega stopniowo i, co ciekawe, początkowo wbrew jego woli - kiedy agentka Kerrigan zostaje po prostu zarażona. Oczywiście prócz istoty samego wątku, pojawia się drugie podobieństwo. Oboje dążą do uwolnienia się spod władzy kontrolujących ich sił i przejęcia władzy nad tym, czemu służą. Wątki fabularne centralizują się na nich również w dodatkach, kiedy to udaje im się tego dokonać - Kerrigan uwalnia się spod kontroli Overminda, a Plaga ogólnie uniezależnia się od pokonanego Płonącego Legionu.
W obu seriach pojawia się także inna zamiana stron, również podobna do siebie, lecz tym razem różniąca się w sprawach dla fabuły podstawowych. Obie postacie działają najczęściej na własną rękę, swoje prawdziwe intencje ukrywając przed zwierzchnikami. Samir Duran i Sylvanas Windrunner. Pierwszy prowadzi tajne badania nad hybrydami Zergów i Protosów, które potem, w ukrytej, dodatkowej misji Starcraft: Brood War, zostają odkryte przez Zeratula. Sylvanas, zabita i zamieniona w nieumarłą dzięki mocy Arthasa, szczerze nienawidzi tego, czym się stała i komu służy, jednak kontrola jej twórcy zmusza ją do posługi wobec Plagi. Gdy moc Arthasa maleje, Sylvanas uwalnia się spod jego władztwa i wywołuje bunt.
Wyraźne jest także podobieństwo Króla Licha i Overminda. Są to byty bardziej metafizyczne, niepotrafiące się samemu obronić przed atakiem czysto fizycznym. Mimo mentalnej kontroli nad, odpowiednio, Plagą i Zergami, postacie te nie mają żadnego wpływu na swoich przeciwników - jedynie poprzez sługi, bądź sprzymierzeńców, ostatecznie to przecież Arthas ratuje bezbronnego Króla. Obaj powołani do życia zostali w pewnym, konkretnym celu, przez działania najpotężniejszej siły we wszechświecie. Tak jak Xel'Naga w poszukiwaniu doskonałości kreują rasy, tak dowódca Płonącego Legionu daje Pladze za zadanie przygotowanie gruntu pod inwazję.
Tyle jeśli chodzi o tych "złych", przyjrzyjmy się teraz bliżej przeciwnej stronie konfliktu. Tu także powtarza się wiele motywów i cech wspólnych bohaterów obu gier, jak np. motyw poświęcenia w obliczu klęski, które jednak ostatecznie ratuje przyjaciół heroicznie zmarłego i pogrąża wroga. Tassadar ginie, gdy jedynym sposobem na unicestwienie serca Overminda jest użycie ogromnej energii. Grom Hellscream, kiedy uwolniony spod demonicznej władzy Mannorotha przez wiernego przyjaciela Thralla, zabija swojego byłego pana, ratując tym samym życie wodzowi Hordy.
Następnym przykładem podobieństw są Zeratul i Illidan - banici, którzy na własną rękę prowadzą wojnę przeciwko najeźdźcy, chociaż widoczna jest różnica w sposobach i stosunkach wobec przedstawicieli własnej nacji. Protosi przebaczają Zeratulowi i Dark Templarom, którzy na nowo walczą ramię w ramię z braćmi. Illidan zaś, mimo pomocy przy odnalezieniu ukochanej brata, ucieka. Tutaj zaznacza się pierwsza większa różnica. Prawdopodobnie demoniczny Illidan znalazłby azyl wśród elfów, jednak do wypełnienia ma misję niecierpiąca zwłoki, która staje się głównym punktem fabuły dodatku The Frozen Throne. Przystaje on na propozycję Kil'Jaedena, nie mając zresztą dużego wyboru, i wyrusza zniszczyć tytułowy Tron Mrozu. Następnie, jako władca Dreanoru, po przegranej z upadłym księciem Arthasem, żyje na swoich włościach w nadziei, że jego pan nie będzie wstanie go odnaleźć.
United Earth Directorate rządzi z Ziemi zjednoczonymi koloniami ludzi w całym wszechświecie. Tylko jeden sektor, sławny sektor Koprulu, rodzinne strony Protosów, paradoksalnie pod wpływem ataku Zergów i faktycznych właścicieli planet tego systemu, jednoczy się i buntuje pod przewodnictwem Arcturusa Mengska, przyjmując nazwę Terran Dominion. UED oczywiście nie może pogodzić się z takim obrotem spraw, wysyła więc ekspedycję z admirałem DuGallem na czele. Sektor zostaje spacyfikowany, jednak zdrada i bardziej niewiedza, niż ignorancja, doprowadzają flotę do klęski. Gdy DuGalle orientuje się o co toczy się gra, jest już za późno. Popełnia samobójstwo. Jakże podobna zdaje się być sytuacja orków. Złączeni z demonami przymierzem krwi, wypowiadają wojnę ludziom (pierwsza i druga część), działając na tej samej zasadzie, co Plaga. Następnie niedobitki rasy pod komendą Thralla przedostają się na Kalimdor, gdzie jeszcze tak naprawdę nie widać o co faktycznie chodzi. Niewiedzę i zwyczajnie poszukiwanie lepszego życia przerywa spotkanie w Wyroczni i tym razem losy przywódcy i żołnierzy nie kończą się tragicznie.
Także, last but not least, wspomnieć należy o dalszych losach głównych postaci, które oficjalnie nie zostały doprowadzone do końca. Tak samo Arthas, jak i Illidan nie ponieśli ostatecznej porażki (ten pierwszy, mimo utraty pozycji w Lordaeonie, zyskał ogromną moc po połączeniu się z Królem Lichem), również Kerrigan, po zwycięstwie i utrzymaniu dominacji Zergów w sektorze Koprulu, niespodziewanie znika. Oczywiście, prócz domniemywań, zostaje nam rozgrywka w jeden z nieoficjalnych dodatków. Wiele wyjaśni także druga część Starcrafta. Czekamy!