Stworzenie Ziemi zajęło 6 dni, Inny Świat tworzono 2 lata, a kupisz go za 9 złotych
Dawno, dawno temu, kiedy za siedmioma górami, w dalekiej i dzikiej Polsce nie było ani jednej restauracji McDonald's, a krajowa TVP wyświetlała rodzimym telewidzom pierwsze odcinki Koła Fortuny, w wielkim świecie pojawiła się gra zatytułowana Another World.
Nigdy wcześniej za pomocą tak prostych środków nie powstała gra oferująca równie intensywnego poczucia zagrożenia i tak błyskotliwa wizualnie, mimo minimalistycznego wyglądu. Co najdziwniejsze, po dwudziestu latach od premiery… to nadal działa!
Z czasów Amigi i wersji pod MS-DOS do dziś wielu starszych graczy pamięta szok, jaki przeżyli podziwiając świetnie zrealizowane intro i dzikość tytułowego świata, w którym wylądował młody naukowiec Lester. Był to pionierski projekt z grafiką opartą na wielokątach i wykorzystaniem rektoskopu, co zagwarantowało płynność ruchu bohatera na nieprawdopodobnym wcześniej poziomie. No dobra, dziś ta hiper-ultra-super jakość budzi jedynie uśmiech politowania, ale giera napisana od „a” do „z” przez Érica Chahi wciąż ma w sobie coś, co budzi szacunek każdego, nawet najbardziej zblazowanego gracza. To głównie wyśrubkowany i wkręcony poziom trudność, bez współczesnej filozofii, zgodnie z którą nie można napierać na psychikę biednego gracza i należy dać mu nieskończoną ilość życia lub możliwość respawnu pięć centymetrów od miejsca zgonu. Co to, to nie. W Another World bohater ginął szybciej niż gracz zdążył zawołać - mój boże - ale za to satysfakcja z przejścia choćby kawałka planszy była olbrzymia. Kto grał wtedy ten wie, a kto nie... może spróbować choćby dziś.
Port na urządzenia przenośne jest naprawdę dopracowany i solidny jak sufit schronu atomowego Prezydenta USA. Sterowanie to relaks dla opuszków palców, dźwięk brzmi niemal jak na oryginalnej Amidze 500, natomiast z minusów trzeba wymienić okrojone intro i outro. Cóż, to boli, ale pocieszenie nadejdzie bardzo szybko. Wystarczy sobie uświadomić, że aktualnie Another World kosztuje niecałe 9 zł. Niewiele.
I jeszcze jedna dygresja. To nie do końca tak, że nikt poza Chahi nie przyłożył ręki do Another World, bowiem muzykę do gry skomponował J-F Freitas, czyli Jean Francois Freitas, francuski artysta, który na swoim koncie ma również dźwięki do gry Heart of the Alien. Nie zmienia to faktu, że Chahi wykonał tytaniczną pracę, a pisząc grę w samotności sprawił, że jakaś cząstka tego wyalienowania towarzyszy również graczom. Nadal zastanawiam się, jak to zrobił. W dzisiejszych czasach, kiedy wciąż potykamy się o innych ludzi, to uczucie bezcenne. Za dziewięć złotych.