Jeżeli mam być szczery, to na sam widok świątecznej reklamy Coca-Coli robi mi się ciężko na sercu. Co roku, mało tego już na początku listopada, oglądanie tego spota rozpoczyna proces wytężonego rozmyślania nad prezentami, jakie kupić muszę dla babci, cioci, wujka i kuzyna. Podzielić się więc mam zamiar z Wami moimi typami na takowe. Skupię się jednak na prezentach dla ludzi, którzy lwią część poświęcają na rozrywkę elektroniczną, oraz dla tych, którzy długie zimowe wieczory spędzają przy książce.
Tarantula i Barracuda - coś dla profesjonalistów
Produkty firmy Razer cieszą się uznaniem najlepszych graczy na świecie. O ile firmę tę znamy przede wszystkim z doskonałych, najchętniej używanych przez profesjonalistów, myszek, o tyle inne produkty nie są już tak powszechne. Jakiś czas temu właśnie, na rynku ukazały się dwie nowości spod szyldu Razera - klawiatura o nazwie Tarantula i słuchawki - Barracuda. Szkoda tylko, że takie zabawki stricte dla profesjonalistów są w Polsce jeszcze drogie.
Tarantula to, jak twierdzi producent, najnowocześniejsza klawiatura dostępna na rynku. Gracz dostaje aż 95 (!) programowalnych dowolnie klawiszy, oraz funkcję zapamiętywania ich, tak by każdy użytkownik szybko mógł wczytać swoje preferencje. Dodatkowo w klawiaturę wmontowano bardzo gustowne, niebieskie podświetlenie, co bardzo dobrze sprawdza się jako "szpanerska" ozdoba oraz zastępuje lampkę podczas nocek czy imprez LAN. Cacko to kosztuje 350 zł, ale jeżeli wymagamy od naszego sprzętu najwyższej jakości, warto wydać tę kwotę.
Barracuda to kolejny sprzęt firmy Razer, który, wraz z Tarantulą, pojawił się na rynku tej jesieni. Słuchawki te, dzięki najnowocześniejszej technologii i najwyższej jakości komponentach, cechuje chirurgiczna precyzja dostarczania dźwięku o doskonałej jakości. Co prawda to nie zestaw głośników, ale i Barracuda nadaje się do używania podczas oglądania filmów, chociaż, jak wszystkie produkty Razer, sprzęt skierowany jest głównie do profesjonalnych graczy. Dodatkowo dołączony jest mikrofon o bardzo nowoczesnym kształcie, który w każdej chwili możemy odłączyć. Cena - 450 zł.
ZaiPodaj sobie muzykę - odtwarzacze mp3
Wiadomo, że na iPoda na razie nas nie stać, więc trzeba poszukać czegoś bardziej odpowiedniego cenowo. Gdzie nie spojrzeć, prawdę mówiąc, widzimy setki odtwarzaczy. Niektóre dobrych producentów, lepsze jakościowo, ale też wiele mamy nieznanych (prawdopodobnie dalekowschodnich firm) marek i ich produktów o nieznanych właściwościach. Właściwie jedyne, co możemy powiedzieć na ich temat to, to, iż kosztują naprawdę niewiele. Chwała Bogu, że zmieniła się polska mentalność - wolimy wyłożyć więcej gotówki, by zakupiony sprzęt był pewny i niezawodny. Właśnie dlatego na tym wolałem się skupić. Tym, którzy nie urwali się z tegorocznej choinki, nazwy MuVo, iRiver czy Zen wiele mówią, ale tym którzy nie mieli z elektroniką do czynienia, warto przybliżyć parę pozycji.
MuVo, firmy Creative, to chyba najbardziej rozpoznawalny odtwarzacz wśród klasy średniej. Oczywiście wart jest on polecenia - mały, lekki i przede wszystkim pojemny. Mamy do wyboru pamięć od 128 MB, aż do 1 GB, jednak cena rośnie proporcjonalnie. Największą zaletą MuVo jest to, że można wpinać go bezpośrednio do porta USB. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, które pozwala zapomnieć o kabelkach. Odtwarzacz (512 MB) kupimy już od 150 zł.
IRiver to odtwarzacz dla ludzi lubiących słuchać muzyki w ekstremalnych warunkach - jeżdżąc na deskorolce, czy na nartach. Jego obudowa zrobiona jest z najtwardszych materiałów, a praktyczny zaczep pozwala na noszenie go w każdej chwili. 512 MB za 290 zł, ale raczej tylko dla wymagających.
Coś prawie jak iPod, chociaż nadal Apple'a. iPod Shuffle jest wielkości paczki gumy do żucia, a waży tyle, ile kluczyk do samochodu" - pisze producent. Jednak, jak mówi nazwa, iPod ten nie posiada wyświetlacza, a kawałki dobiera losowo. Czy to jest dobry pomysł? Nie wiem, ale może warto zaryzykować. Ciekawą opcją jest także wgrywanie swoich list odtwarzania do playera, bez specjalnego układania utworów, gdy chcemy, by wszystko działało tak, jak chcemy. Warto zaznaczyć, że cena nie poraża. 337 złotych, a dostajemy cały jeden gigabajt muzyki.
Dobra mysz, dobra podkładka
Masz już doskonałą mysz, ale wciąż brakuje podkładki? Dla graczy dobra podkładka to połowa sukcesu w sterowaniu. I tu Razer nie ma konkurencji, chociaż chciałbym także przedstawić Wam inne pozycje do wyboru. Na podkładkę wiele nie wydacie, a można sprawić komuś świetny prezent, więc pomyślcie, ile chcecie wydać na święta i czy nikt z rodziny nie jest zapalonym graczem.
Razer Pro Pad z serii Pro Solutions to, moim zdaniem, najlepsza podkładką, jaką można kupić. Chociaż, iż najdroższa (118 zł.), sprawdza się wyśmienicie. Jest twarda, co nie powoduje strasznie denerwującego zaginania się rogów, jest dwustronna - kiedy zależy nam na szybkości, odwracamy ją na stronę z gładką powierzchnią, kiedyś zaś chcemy dokładności w sterowaniu, na chropowatą. Także jej uroczy, futurystyczny wygląd przypadł mi do gustu. Używam jej osobiście i muszę przyznać, że nie zamieniłbym jej na żadną inną.
Icematy to jedne z najlepiej wyglądających podkładek na rynku. Całość zrobiona została ze… szkła, co daje idealną powierzchnię pod mysz. Trzeba przyznać, iż prezentuje się znakomicie. Każdy, kto pomyśli, że szkło szybko się tłucze i rysuje powiedzieć trzeba, że to z której zrobiony jest produkt jest hartowane i wykonane w najlepszej technologii. Kosztuje 107 złotych.
"Razer Mantis Control Mat to podkładka nowej generacji, stworzona dla graczy potrzebujących precyzji i komfortu gry, podstawy sukcesów podczas wirtualnych potyczek", czytamy na witrynach internetowych sklepów. Podkładka zrobiona została ze specjalnej tkaniny o nazwie Fibretek, która zapewniać ma najwyższą jakość produktu. Widać, że Razer postawił na myszki i podkładki, co daje duży wybór profesjonalnych gadżetów do naszego komputera. Koszt podobny jest do Icemata - 108 złotych.
Dobre, bo polskie, czyli rodzima fantastyka
Już nie mamy tylko Sapkowskiego, a Wiedźmin nie jest jedyną sagą. Nasz rynek jest mocny jak nigdy przedtem. Wszystko za sprawą wydawnictwa Fabryka Słów, która zajęła się tą częścią polskiej branży. Dzięki Fabryce czytać możemy przygody Jakuba Wędrowycza, Boga Kłamstwa Lokiego i wiele innych ciekawych pozycji. Zawsze uważałem też, że książka to doskonały prezent - można podarować ją i młodym i starszym, chociaż ma i swoje wady - po przeczytaniu przeważnie ląduje na półce.
Do wyboru mamy naprawdę wiele pozycji. Polecić muszę zwłaszcza: Niech żyje Polska, hura!, czyli antologię najlepszych polskich pisarzy, najnowsze przygody Jakuba Wędrowycza (recenzja w tym numerze) oraz cztery tomy Jacka Piekary, czyli opowiadania w świecie, w którym Jezus nie umarł, a objął władzę nad światem. Cena większości to 30 złotych, więc warto się zastanowić na kupnem.
Nowości
Mało kto, w dobie Internetu i przegrywarek, kupuje dziś oryginały w sklepach. Jednak zdecydowane muszę Was do tego nakłonić. Gra ze sklepu to pewność i miłe bonusy. Ja wiem, że cena jest jaka jest, ale nic na to poradzimy. Mogę jednak doradzić, co warto kupić pod choinkę.
Heroes of Annihilated Empires to gra, w której wcielimy się w przywódcę jednej z dwunastu frakcji biorących udział w niezwykłych wydarzeniach. Dostaniemy do dyspozycji 150 różnych budynków i prawie 100 jednostek, co jest liczbą iście powalającą. Dodatkowo wykorzystać będziemy mogli bohaterów, którzy dzięki systemowy RPG, zdobywać będą kolejne poziomy i zdolności. Wspomnieć trzeba, że grafika, zwłaszcza ta terenu, wprawia w podziw. Tak wyśmienita gra kosztuje tylko 90 złotych.
Wszyscy fani RPG znają Neverwinter Nights. Pewnie wiedzą także, że niedawno wyszła kontynuacja tejże gry. Jednak nie na tym chciałem się skupić - chodziło mi raczej o diamentowe wydanie części pierwszej gry. Za niecałe 60 złotych dostaniemy całą sagę, czyli trzy dodatki i wersję podstawową. I wcale pisząc trzy nie pomyliłem się. W skład kolekcji dołączony jest także bonus o nazwie Kingmaker, który pozwoli nam to na stworzenie nowych przygód wedle uznania.
Extra tytuły i extra cena, czyli eXtra Klasyka
Jeżeli nie chcemy wydawać majątku na dobrą grę, a oczekujemy od niej czegoś więcej - warto udać się do sklepu po tytuł z serii eXtra Klasyka. Jest to wymarzony prezent dla wspomnianego kuzyna, do którego na święta jedziemy bardziej z przymusu, chociaż i każdy inny gracz powinien się ucieszyć. W październiku na półki sklepowe trafiły następujące tytuły: Colin McRae Rally 3, Settlers 4, Transport Gigant, Piraci z Karaibów i Soldner. Oczywiście to nie wszystko! Gry, które, moim zdaniem, w ofercie Klasyki są najlepsze to m.in. Driver, czy Baldur's Gate 2. Seria przypadła mi do gustu głównie przez wydania gier RPG - wspomnianego BG, oraz Planescape'a czy Icewind Dale'a. Każda gra kosztuje 20 złotych. Czyli extra cena za extra grę.
Ceny, które podałem w artykule, znalazłem na witrynach sklepów wyspecjalizowanych w sprzedaży tych produktów i nie wszędzie muszą być one takie same.