W sieci pojawił się właśnie pierwszy materiał filmowy, ukazujący nowe Wściekłe Ptaki w akcji. Muszę przyznać, że zezłoszczony drób wygląda atrakcyjnie jak nigdy wcześniej, natomiast Rovio stanęło na wysokości zadania.
Angry Birds oraz wariacje Rio, Seasons czy Star Wars – wszystko to są świetne mobilne aplikacje, lecz trudno nie odczuć wrażenia, że ptactwu przydałaby się odnowiona formuła. Powiew świeżości, który tchnąłby nowe życie w nieco utarty schemat, który towarzyszy mobilnym graczom od wielu lat.
Właśnie taką odpowiedzią na rosnące apetyty mobilnych, niedzielnych graczy jest Angry Birds Go. Nowa odsłona Wściekłych Ptaków to gra wyścigowa, w którą zagramy samemu bądź wspólnie ze znajomymi. Po obejrzeniu materiału filmowego zaprezentowanego przez Rovio muszę przyznać, że nadciągająca aplikacja prezentuje się niezwykle obiecująco.
Już pod względem samej grafiki nowe Wściekłe Ptaki imponują. Przejście w trzeci wymiar wyszło ptactwu jedynie na dobre, dzięki czemu zarówno rozpoznawalny na całym świecie drób, jak również pojazdy oraz trasy zachęcają do rozgrywki. Ta z kolei wydaje mi się żywcem wyjęta z Crash Team Racing bądź Mario Cart. No i bardzo dobrze, sprawdzony patent na zabawę może doskonale zdać egzamin na coraz bardziej zaawansowanych urządzeniach mobilnych. Oczywiście nie mogło zabraknąć samej procy, będącej rozpoznawczym elementem wszystkich aplikacji od Rovio, a także możliwości ulepszania pojazdów oraz specjalnych mocy, do zebrania podczas wyścigów.
Co w tym wszystkim najlepsze, Angry Birds Go będzie aplikacją darmową. Jej premiera nastąpi jeszcze w tym roku. Dokładniej, 11 grudnia. Wraz z grą na sklepowe półki trafi nowa linia zabawek, które, podobnie jak w Angry Birds: Star Wars, dadzą graczom więcej możliwości oraz bonusów, za sprawą flirtu z możliwościami rozszerzonej rzeczywistości.
Możemy spodziewać się równoczesnej premiery na wszystkie wiodące, mobilne systemy operacyjne. Dotychczasowa praktyka wskazuje, że Rovio podchodzi śmiertelnie poważnie nawet do Windows Phone, toteż istnieje duża szansa, że posiadacze „kafli” nie poczują się pominięci. Przyznam, że jestem kupiony i już nie mogę się doczekać. Rovio po raz kolejny wyznaczy nowe trendy w mobilnej rozgrywce?