Nowy "Taniec z gwiazdami" tuż-tuż. Przypomnijmy sobie głośne incydenty i wpadki w programie
"Taniec z gwiazdami" powraca po dłuższej przerwie na antenę Polsatu. Pierwszy odcinek nowej edycji tanecznego show widzowie zobaczą w niedzielę, 3 marca. Program, który swój początek miał w 2005 r., zaliczył wiele wpadek i głośnych momentów. Przypomnijmy je sobie.
Już od 3 marca fani "Tańca z gwiazdami" będą mogli kibicować swoim ulubieńcom, gdyż po dłuższej przerwie program ponownie wraca do Polsatu. W najnowszej edycji show zagoszczą takie gwiazdy jak m.in. Maffashion, Maciej Musiał, Dagmara Kaźmierska oraz Anita Sokołowska.
"Taniec z gwiazdami": pamiętne chwile i wpadki
Przygotowania do programu idą pełną parą. Jako że program nadawany jest na żywo, na przestrzeni lat nie brakowało wpadek, ale też pamiętnych momentów, które były dyskutowane przez widzów.
Więcej o "Tańcu z gwiazdami" czytaj w Spider's Web:
Gdy zawodzi technika. Wyniki głosowania poznano przed czasem
Jedną z pamiętnych wpadek w "Tańcu z gwiazdami" zaliczyli sami twórcy show. Widzowie poznali wyniki głosowania znacznie wcześniej, zanim prowadzący program Krzysztosz Ibisz zdążył je przedstawić. Ot, zawodna technologia. Głos z reżyserki w tle ujawnił się wszystkim, a nie tylko - tak jak powinien - prowadzącemu.
Krzysztof Ibisz wypytuje o miłość byłych zakochanych
Kolejna wpadka należy do Krzysztofa Ibisza, który postanowił zadać nieco zbyt intymne pytanie jednej z par: Sylwii Madeńskiej i Mikołajowi Jędruszczakowi, którzy tworzyli parę również w prywatnym życiu. Gdy duet odpadł z programu, będąc już eks partnerami dla siebie prywatnie, Ibisz postanowił zadać im takie oto pytanie: To jak jest z tą miłością u was? Jest w końcu czy jej nie ma? Powiedzcie, bo nie wytrzymam - zapytał Ibisz Sylwię i Mikołaja.
Prowadzący nie otrzymał odpowiedzi, a byłych zakochanych pytanie Ibisza nieco zbiło z tropu. Mimo że temat szybko zmieniono, widzowie mocno skrytykowali zachowanie prowadzącego. Według internatów pytanie było mocno niestosowne.
Juror przeklina na wizji
W jednym z odcinków juror "Tańca z gwiazdami" Michał Malitowski przeklął na wizji. Zrobił to podczas oceniania niepełnosprawnego sportowca, Sylwestra Wilka. Malitowskiemu wyrwało się popularne przekleństwo na "k". Jak później tłumaczył się, był niezwykle poruszony historią sportowca, oraz tego, jak dobrze poradził sobie na parkiecie. Juror nie poniósł jednak żadnych konsekwencji. Z kolei koleżanka z programu, jurorka Iwona Pavlović stanęła w obronie Malitowskiego, tłumacząc, że ma nadzieję na to, że zostanie mu to wybaczone. I tak właśnie się stało.
Ekipa "Tańca" wybrała nieodpowiednią kreację dla Ewy Kasprzyk
Wpadkę w "Tańcu z gwiazdami" zaliczyły też osoby odpowiedzialne za kostiumy do programu. Chodzi o suknię, którą Ewa Kasprzyk miała na sobie podczas jednego z odcinków - stało się bowiem tak, że pękła. Gdy aktorka uniosła do góry rękę podczas tanecznych wygibasów, oczom widzów ukazała się dziura w sukience pod pachą. Takie sytuacje mają czasem miejsce, tym bardziej, że na parkiecie pewne ruchy bywają gwałtowne i wystarczy chwila, by perfekcyjny strój legł w gruzach.
Tym związkiem żyła cała Polska
"Taniec z gwiazdami" to nie tylko wpadki, ale również i głośne momenty w programie. Jednym z takich był oczywiście związek Kasi Cichopek i Marcina Hakiela, który zrodził się na tanecznym parkiecie. Para, która choć nie jest już razem, przez długi czas była małżeństwem i doczekała się dwójki dzieci. O ich związku, ale też późniejszym rozstaniu mówiła cała Polska.
Sylwia Lipka opowiedziała o body shamingu w "Tańcu z gwiazdami"
Udział w "Tańcu z gwiazdami" nie wspominała najlepiej jedna z uczestniczek - Sylwia Lipka. Piosenkarka w 2020 r. była uczestniczką 11. edycji "Tańca z gwiazdami". W parze z Rafałem Maserakiem Sylwia zajęła 4. miejsce. Po programie podzieliła się historią związaną z body shamingiem, którego doświadczyła w show. Zdradziła, że w tamtym czasie walczyła z anoreksją i powoli wychodziła na prostą. Jeden z tancerzy miał jej powiedzieć bez ogródek, że jest "za gruba". Jak później dodała, tym tancerzem był Jan Kliment, który miał nie przeprosić Sylwii. Mało tego, na ten incydent nie zareagował ponoć nikt.
Jedna para musiała odejść z show przez koronawirusa
Pandemiczna edycja "Tańca z gwiazdami" przyniosła jeszcze jedno sensacyjne wydarzenie. Przez koronawirusa musiała odejść z programu para: Bogdan Kalus oraz Lenka Klimentowa. Okazało się, że para musiała zostać skierowana na kwarantannę, gdyż mieli kontakt z osobą zakażoną. Dokładnie to samo musiał zrobić Jan kliment, który tańczył z Anną Karwan. Ponieważ prywatnie jest mężem Lenki, tancerz również udał się na izolację.