REKLAMA

Terrorist Takedown 2

O City Interactive powiedziano już bardzo wiele. Niestety, w większości były to negatywne opinie. Firma krytykowana była za swoją politykę wydawniczą, polegającą na wydaniu jak największej ilości gier w jak najszybszym czasie, nie zważając na jakość danej produkcji. Jednak ostatnimi czasy widać, że w warszawskiej spółce dzieje się coraz lepiej - pojawiła się na giełdzie, dwie wydane ostatnio produkcje sprzedały się w sporej ilości (Mortyr 3 i Overspeed), a poziom tworzonych przez nich gier nieco wzrósł, czego znakomitym przykładem jest Terrorist Takedown 2.

Rozrywka Blog
REKLAMA

Wojna z terrorem trwa. Działania terrorystów stają się coraz to brutalniejsze. Ich kolejnym celem stali się dwaj polscy dziennikarze, którzy zostają przez nich porwani. Rząd Polski nie wytrzymuje i zaczyna negocjować z porywaczami. Na wszelki wypadek, w razie jakiś niepowodzeń, wysyła jednostkę specjalną GROM - oddział, który z ewentualnymi problemami się nie patyczkuje. Jak już zapewne się domyślacie, negocjacje z porywaczami zakończyły się fiaskiem i wtedy do akcji wkroczyć ma nasza jednostka specjalna. My wcielamy się w jednego z członków tego elitarnego oddziału, niejakiego Topora i naszym głównym celem staje się uwolnienie więzionych dziennikarzy - tak w skrócie prezentuje się fabuła Terrorist Takedown 2. Słaba? Mało oryginalna? Teoretycznie tak, ale jeśli spojrzeć na to z innej strony…

REKLAMA

Przy okazji recenzji Mortyr 3 wspominałem o znakomitym pomyśle, jakim było wykorzystanie polskiego wątku w grze. Wiadomo, cała akcja przebiegała na okupowanych terenach Polski, akcje partyzanckie, walka z nieprzyjaciółmi, którzy zagięli parol nad naszą ojczyzną - dodatkowa zachęta dla niezdecydowanych. W TT 2 panowie z City Interactive po raz kolejny zdecydowali się na podobny krok. Oczywiście, tym razem nie walczymy w Polsce, a na Bliskim Wschodzie, gdzie od dawna toczy się walka z terrorem. Najważniejszym jest, że wcielamy się w rolę polskiego żołnierza, członka GROMU. Aby dowiedzieć się jak ważny jest to temat, wystarczy włączyć serwis informacyjny w TV - od dłuższego czasu trwa debata o tym czy polskie wojska mają wycofać się z misji w Iraku i Afganistanie, czy może mają tam pozostać i dalej narażać swoje życie. Oczywistym jest, że twórcy nie debatują nad tym, jaką decyzje rząd ma podjąć, jednak widać, że programiści chcą wykorzystać ten niesamowicie aktualny i burzliwy temat, co zresztą im się udaje. Czy nie znudzili Wam się już amerykańscy, brytyjscy, rosyjscy wojacy, którzy walczą za dobro całego świata? Czy nie chcielibyście wziąć sprawy w swoje ręce, a konkretnie w ręce jakiegoś polskiego super-bohatera? No właśnie…

Jak już wspomniałem fabuła nie jest może najwyższych lotów, choć pomysł oczywiście ciekawy, jednak przecież nie o to się w tym wszystkim rozchodzi. Terrorist Takedown 2 to typowa strzelanina, która dostarczyć ma nam szybkiej i dynamicznej akcji, a nie pogmatwanej historii. I tak też jest tym razem. Zresztą jest to jedna z "cech charakterystycznych" produkcji City Interactive - nasz bohater gra przez kolejne lokacje na złamanie karku, nie patrzy na nic, morduje hordy przeciwników i wychodzi ze wszystkich kłopotów bez żadnej ryski na swoim pięknym mundurze. Z początku zbytnio to nie przeszkadza, jednak z czasem zaczyna po prostu śmieszyć. Wyobraźcie sobie sytuacje, która występuje już w końcówce gry. Trafiamy na ostrą bitwę na naboje między "skłóconymi frakcjami". Nie jest to byle jaka potyczka, bo bierze w niej udział spora liczba najemników gotowych do zabijania. I w środku tego znajduje się nasz bohater, Sieki… Ekhm, Topór. Zamiast prosić o wsparcie, schować się, przeczekać, ten, postępując w imię dobra, wkracza do akcji i rozdziela walczących. Kulkami. Swoimi. Jeden, owszem, dość rosły mężczyzna, pokonuje sam dwa wyszkolone gangi! Ja rozumiem, że to tylko gra, że to wszystko jest wymyślone, ale na Boga, bez przesady! Zdecydowanie większą przyjemność sprawiają mi spektakularne akcje, z udziałem pomocników, współtowarzyszy, gdzie działamy razem, coś kombinujemy. A tu? Wkracza jeden i psuje całą zabawę.

Naturalnym jest, że nasz bohater wsparcia nie potrzebuje, bo i po co? Dlatego też przez większą część gry "wędrujemy" sami, a swoich współtowarzyszy widujemy tylko podczas przerywników filmowych. Szkoda, bo można było tych partnerów jakoś wykorzystać, gra stała by się nieco realniejsza. Choć trochę na te absurdy sobie ponarzekałem, trzeba jednak przyznać, że mimo wszystko gra się naprawdę całkiem przyjemne! Oczywiście, po jakimś czasie to ciągłe strzelanie staje się nużące, jednak jeśli traktujemy grę jako "odstresowywacz" to w tym wypadku Terrorist Takedown 2 spełnia swoje zadanie w 100%.

Przeciwnicy z jakimi przyjdzie się nam zmierzyć są całkiem… dziwni. Właściwie to dzielą się na dwie grupy. Jedni potrafią skradać się, chować, zachodzić nas od tyłu, współpracują ze sobą, aby sprawić nam jak najwięcej kłopotów. Drudzy zaś, choć należą do tej samej organizacji, wychylają się, odsłaniają całe ciało, a czasami stoją bezczynnie, czekając na szybką śmierć. Twórcą zapewne chodziło o to, aby wyrównać poziom trudności między kolejnymi rywalami, jednak niezbyt im się to udało. Sama gra do najtrudniejszych nie należy, poziom trudności nie jest jakoś specjalnie wygórowany, tak więc nie powinno być żadnych problemów. W grze nie będzie też możliwości, aby gdzieś się zgubić, zabłądzić - cały czas prujemy do przodu, lokacje są tak zaprojektowane, abyśmy za daleko się nie wypuścili. O to właśnie w TT 2 chodzi - aby czerpać jak najwięcej zabawy i nie patrzeć na drobne szczegóły.

Właśnie, lokacje. Nim dotrzemy do więzionych zakładników dane nam będzie zwiedzić arabskie miasteczka, wioski zajęte przez terrorystów, przeróżne jaskinie, magazyny i budynki, w których tylko terroryści mogą się znajdować. Wszystkich lokacji nie jest dużo, gra jest bardzo krótka i starcza tylko na kilka godzin zabawy. Dobrze czy źle? Powiedzmy sobie szczerze, produkcje City Interactive nigdy nie należały do najdłuższych i w sumie dobrze. Terrorist Takedown 2 daje nam w tych kilku godzinach spory kawałek całkiem dobrej zabawy, która jeśli byłaby jeszcze dłuższa, stałaby się już po prostu nudna.

Czas zadać sobie jedno, ale za to bardzo ważne pytanie - czy te wszystkie lokacje, przeciwnicy, są wstanie choć troszkę zbudować klimat prawdziwej wojny? Niestety nie! Wszystko przez "wszechmocność" naszego bohatera. Wątpię, aby nasi żołnierze aż tak w tym Iraku działali i na jednego Polaka przypadało pięćdziesięciu terrorystów - tutaj po raz kolejny można narzekać, że twórcy nie zdecydowali się na rozbudowanie działania w grupie, a postawili na bezmyślną rzeź, która z wojną ma chyba niewiele wspólnego. Według programistów to miało wystarczyć, a oprócz tego…

Cóż, Terrorist Takedown 2 nie bez kozery jest grą dozwoloną od 16 lat (choć i tak to chyba za mało…) Bardzo często usłyszymy ostre wulgaryzmy, które wygłaszane będą przez głównego bohatera. I nie są to niestety wyrazy, które w jakiś tam sposób klimat budują, tak jak np. w Wiedźminie. Można zrozumieć, że twórcy chcieli bardziej przekazać nam to co się dzieje na polu bitwy, wiadomym jest, że żołnierze nie rozmawiają ze sobą wierszem, jednak programiści powinni chyba zacząć od czegoś innego, chociażby poprzez wspominane przeze mnie wielokrotnie działanie w grupie.

Jedną z rzeczy, którą twórcy chwalili się jeszcze przed premierą gry, jest wykorzystany w Terrorist Takedown 2 silnik Jupiter EX - dokładnie ten sam, który użyty został w takich produkcjach jak F.E.A.R czy Condemned: Criminal Origins. Czy możemy się zatem spodziewać podobnych efektów w Terrorist Takedown 2 jak w wyżej wymienionych produkcjach? Nie! Mieć dobry silnik i wykorzystać go dobrze, to dwie zupełnie inne rzeczy. City Interactive zrobił tylko to pierwsze - miał dobry silnik. Wielki minus należy się za optymalizację silnika. Na moim sprzęcie, gdzie F.E.A.R śmigał jak należy na wysokich detalach, TT2 potrafiło ostro zwolnić - dopiero zmiana z detali najwyższych na wysokie pozwalało na grę bez żadnych przycinek, jednak graficznie po prostu rozczarowuje. Jeżeli ktoś pamięta F.E.A.R i znakomite efekty ze światłem, cieniem, to… dobrze, bo w TT2 ich nie uświadczy. Owszem, mamy kilka prób stworzenia podobnych, jednak te spełzły na niczym. Szkoda, bo naprawdę można było zdziałać wiele, jednak twórcy poszli po najniższej linii oporu. Jupiter EX pozwala również na znakomite efekty związane z fizyką. Ale nie w Terrorist Takedown 2. Oczywiście, jeśli strzelimy w np. karton, ten odleci, jeśli puścimy serię z karabinu w auto, to po jakimś czasie wybuchnie, a jeśli granat eksploduje przy przeciwniku, wtedy zostaną z niego resztki - ale to wszystko. Brakuje jednak tak oczywistych możliwości jak np. zestrzelenie lamp. Jedynym wytłumaczeniem może być to, że twórcy z City Interactive dopiero zaczynają poznawać specyfikę wspomnianego silnika, jednak tutaj wzięła górę chęć wydania produkcji jak najszybciej - czego rezultatem są liczne błędy.

REKLAMA

Pod względem dźwiękowym jest… średnio. O ile muzyka może się podobać, często usłyszymy melodie, które znakomicie wprowadzają w klimat bliskiego wschodu. Jednak wszystko to rujnują fatalni lektorzy! Głosy głównych bohaterów są po prostu fatalne! Aktorzy, którzy podkładają głos teoretycznie starają się "wczuć" w rolę, jakoś to przeżywać, jednak jest to strasznie sztuczne i niesamowicie irytuje a następnie śmieszy. Najgorzej jest kiedy polscy żołnierze mówią po polsku i po… angielsku. Podejrzewam, że był to celowy zabieg i pewno by się udał gdyby mówił to jakiś porządny aktor, a nie ten, który w studiu nagraniowym znalazł się przez przypadek - takie miałem przynajmniej wrażenie. Do kwestii mówionych w języku arabskim i angielskim (przez amerykańskich najemników) nie można mieć zastrzeżeń. Ciekaw jestem, jak wyglądała wersja językowa, która trafiła za granicę - pozostaje mieć nadzieje, że z tego pana, który podkładał głównemu bohaterowi głos, zrezygnowano.

Terrorist Takedown 2 jest produkcją średnią, ale mimo wszystko najlepszą ze stajni City Interactive. Czy to dobra wiadomość dla nas, graczy? Myślę, że tak, wystarczy porównać chociażby pierwszą część Terrorist Takedown z drugą - widać, że gry wydawane przez CI są coraz lepsze. Jeżeli szukasz prostej, szybkiej strzelanki, do tego nie masz zbyt dużych funduszy i nie oczekujesz zbyt wiele, Terrorist Takedown 2 będzie doskonałym wyborem. Dodatkowym plusem może być tryb mulitplayer, który póki co jest w przygotowaniu. Patch, który będzie go dodawał, trafi do Sieci najprawdopodobniej wtedy, kiedy gra pojawi się w Niemczech.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA