REKLAMA

Test konsoli PLAYSTATION 3

Koniec wielkiego odliczania, koniec domysłów. PS3 zacumowało w końcu na rynku europejskim, czyniąc tym samym niemałe spustoszenie w sklepach i... portfelach. Wiele hucznych zapowiedzi, zapewnień - jak to się ma w praktyce? Wyniki małego rekonesansu, znajdziecie w poniższych wersach.

Rozrywka Blog
REKLAMA

Na łamach Playbacku, było dostatecznie dużo mówione o owym sprzęcie, dlatego też pominę zbędne wprowadzenia, sytuacje przedpremierowe, kwestie techniczne itd. Przedostatni piątek marca, roku pańskiego 2007 był momentem niewątpliwie przełomowym. Choćby z tego względu, że na elektronicznym poletku, pojawił się już ostatni zawodnik następnej (obecnej?) generacji. Oczywiście mam na myśli rynek europejski, gdyż Amerykanie i Japończycy mogli cieszyć się konsolą "nieznacznie" prędzej. Wedle wcześniejszych zapowiedzi, PS3 miało być sprzedawane w dwóch wersjach - bardziej ekskluzywnej z dyskiem 60 GB (i odpowiednio droższej) oraz nieco uboższej z 20 GB na pokładzie. Rzeczywistość sklepowa prezentowała się inaczej - na półkach przeważały wersje z bogatszym wyposażeniem. Wprawdzie już przed premierą było wiadome, że większym zainteresowaniem cieszy się droższy zestaw, mimo to dziwi brak wersji uboższej.

REKLAMA

W pudełku prócz samej konsoli, makulatury i pada Sixaxis możemy znaleźć niezbędne okablowanie, a więc: kabel zasilający, multi - AV z przejściówką composite (Euro), Ethernet, kabel USB (przeznaczony do połączeń z PSP lub ładowania Sixaxis). Całość osiąga dosyć sporą wagę (7 kg). Cóż, podstawowe wyposażenie, jednak nikt nie pogardziłby kablem HDMI czy pilotem (jak ma to miejsce u konkurencji, choć sam pilot dodawany był do Xboxa 360 tylko w początkowych egzemplarzach).

Jak cię widzą, tak cię piszą...

Konsola po wydobyciu z kartonowych czeluści, prezentuje się nadzwyczaj okazale. Opływowe kształty przywodzą na myśl stylizację liniami wzorniczymi firmy HP, masywna i zdecydowanie największa od sprzętu konkurencji. Szklista, błyszcząca powierzchnia (niczym u siostry PSP) pośrodku zaś logo konsoli. Wszystko wygląda dość imponująco, jednak minusem takiego rozwiązania jest podatność na "palcowanie" - łapanie wszelakich odcisków palców oraz wszędobylskiego kurzu. Przód sprzętu ukazuje nam 4 wejścia USB (2.0), służących głównie do podpięcia padów jak i innych sprzętów do tego przeznaczonych (mysz, klawiatura). Ponadto wejścia na karty Memory Stick (standardowe i Duo), karty SD oraz Compact Flash. Do tego dochodzą wejścia: HDMI, wspomniane multi - AV, optyczne Digital Out oraz internetowe wejście Ethernet. Jeżeli chodzi o samo zasilanie, wszystko zostało zawarte wewnątrz obudowy... Fakt nieco zadziwiający, zważywszy na tą funkcję u konkurencji - pomijając szkopuł taki, że zasilacz Xboxa 360 umieszczony jest na zewnątrz, to jego rozmiary są dość... wygórowane.

Delikatne muśnięcie sensora Power, równa się wyrwaniem konsoli ze śpiączki. Każdą z opcji, a więc wyłączenie, zresetowanie czy wysunięcie płyty opiera się właśnie na tym patencie. Konsola chodzi niezwykle cicho - początkowo witają nas nastrojowe smyczki, poprzedzając wejście do menu konsoli. To zaś jest rozbudowane ponad wszelką miarę - porównując poprzedniczkę wraz z jej ekranem głównym, do nowego dziecka Sony, chciałoby się rzec: "prowizorka". Zaznajomieni z PS Portable od razu znajdą znajomy style menu - X Media Bar. W przejrzysty sposób ukazano wszelakie opcje multimedialne sprzętu - ich ilość przytłacza, jednak po bliższym zaznajomieniu się z konsolą, bez żadnych trudności odnajdziemy pożądane funkcje. Multum możliwości regulacji -BD/DVD Settings, Music Settings, Accessory Settings, Security Settings - to tylko kilka z dostępnych, mimo to pokazują one z jak zaawansowaną maszyną mamy do czynienia.

Przebieg konsumpcji

Wbudowany dysk, daje sporo możliwości - wgrywanie własnych plików, w tym filmów, zdjęć itp. To z kolei znów wiąże się z wachlarzem opcji, które pozwalają na różnorakie eksperymenty z dostępnymi danymi (slide - show, kompresja kawałków muzycznych etc.).

Dysk to także sposób na zakosztowanie nowych gier, a konkretnie wersji demonstracyjnych, które możemy zassać z Internetu. Sony postawiło na otwartość systemu, co jest rozumiane jako wolna ręka dana domorosłym programistom (m.in. Linux jako system operacyjny konsoli). Wspominając o kwestiach technicznych - polecam poprzednie artykuły poruszające tematykę sprzętu, oraz wszechobecny Internet, gdzie można znaleźć dokładną specyfikację techniczną konsoli. Nie chcę też porównywać pod tym kątem konsoli ze sprzętem opozycji, bowiem nie czas i pora, aby takie sądy wystawiać. Zainteresowanych odsyłam do wcześniejszych numerów.

Po włożeniu płytki do napędu, naszym oczom ukazuje się ikona gry, którą mamy zamiar odpalić. Podobnie ma się rzecz z tytułami z poprzednich platform, jednak z tą różnicą, że należy trochę pokombinować aby nań pozycję uruchomić. Kwestia emulacji bywała ostatnio dość burzliwą sprawą. O ile na początku w USA i Japonii, konsola była wyposażona w podzespoły poczciwej PS2, tak teraz zrezygnowano z tego, z powodów zgoła finansowych. A, że diabeł tkwi w szczegółach, z niektórymi ówczesnymi tytułami może wystąpić problem. PSP podłączone do konsoli, ukazuje nam zminiaturyzowany obraz dostępny na rzeczywistym ekranie, a więc TV... Ponadto umożliwia ona grzebanie w opcjach stacjonarnej konsoli, zgrywanie zawartości MS na dysk PS3 - w miarę czasu dojdzie kilka nowych opcji.

Co słychać w wielkim świecie?

Poprzedniczka PS3 w aspekcie sieciowych rozgrywek, jak i samych internetowych opcji nie miała się raczej czym popisać. Po oszałamiającym sukcesie Microsoftu związanym z Xbox Live! Sony postanowiło znacznie zmodernizować ten aspekt. Podstawowym krokiem jest rejestracja, w której wprowadzamy nasze szczegółowe dane, adres (i tu szkopuł taki, że w tym polu raczej wiele nie zdziałamy jako Polacy). Microsoft jako wirtualną wizytówkę ma GamerTaga, Sony natomiast ma swoje Online ID. Po żmudnym procesie rejestracji, oficjalnie stajem się członkiem wirtualnej społeczności - skrzynka wiadomości, lista znajomych oraz przeglądarka internetowa.

Głównym argumentem w tej kwestii, jest jednak PS Store, a więc sieciowy sklep Sony. Jest to jedno z miejsc, gdzie znów będziemy wyłożyć trochę klepaków. Podstawowymi działami w sklepie są "Demos" i "Downloadable Games". W pierwszej kategorii oddano nam darmowe dema do ściągnięcia, natomiast druga to pełne wersje dostępne, jednak tym razem płatne (realną mamoną, nie punktami jak w przypadku Xbox Live!). Wszystko podane jest w przejrzystej, estetycznej formie - miniaturowa okładka i informacje o danej pozycji. Jak już mówiłem - Polska nadal traktowana jest po macoszemu. Wielu "tutejszych" zmuszonych jest do tego aby tworzyć (jak na razie) konto z przeinaczonymi danymi dotyczącymi miejsca zamieszkania. Jeżeli więc, zapragniemy ściągnąć jakieś demo, nie zrobimy tego, bez rejestracji na inny kraj. Cóż, miejmy nadzieję, że w niedługim czasie zostaną poczynione jakieś kroki w tejże sprawie.

Sześcioosiowy kontroler

Jak pamiętamy, początkowo w swych zamierzeniach planowało zupełnie nowy design pada. Jednak coś na kształt "bumeranga" nie przypadło do gustu zbyt wielu graczom. Ma tu miejsce swoisty powrót do korzeni, bowiem znów do rąk oddano nam DualShocka. Oczywiście, jeżeli brać pod uwagę wygląd, w kwestii technicznej zyskał znacznie więcej. Podstawowe zmiany to przerzucenie się na bezprzewodowość - w miejscu dawnego kabla, widnieje wejście mini - USB, przez które ładujemy kontroler. Widoczne są również 4 diody, które pokazują do jakiego portu przyporządkowany jest nasz pad. Kolejnym udogodnieniem jest przycisk na środku pada (z logiem PS). Służy on, jako włącznik/wyłącznik konsoli (gdy jesteśmy zbyt leniwi) oraz jako sposób wyjścia z danej gry, wywołując tym samym menu konsoli. Różnicę w wyglądzie zauważalne są przy dolnych spustach (triggerach - L2i R2) zdecydowanie bardziej wysunięte do przodu, niż miało to miejsce w poprzednich systemach. Pad jest zdecydowanie lekki, według mnie aż za bardzo. Wynika to z prozaicznego powodu, jakim było nieporozumienie firm: Sony i Immersion (odpowiedzialnej za system wibracji). Zanim doszło jednak do porozumienia (co miało miejsce stosunkowo niedawno), mamy taką a nie inną wersję padów, co w niedalekiej przyszłości ma ulec zmianie.

Kontrowersyjną sprawą, która dotknęła Sony była kwestia czujników ruchu wykorzystanych w Sixaxis (stąd też nazwa). Nintendo jako pierwsze wyszło z innowacyjnym pomysłem wykrywania ruchów, tak więc nie dziwota, że wiele osób podniosło głos, gdy Sony wyszło z identycznym przedsięwzięciem. Kwestia sporna. Same czujniki ruchu to aspekt, który zależny jest od samego developera - przykładowo w MotorStorm za pomocą wychyleń pada kierujemy pojazdem, natomiast w Resistance: Fall of Man energicznym ruchem zrzucamy obcych z naszego karku. Przydatność owego patentu pokażą przyszłe produkcje.

Jak to się ma w praktyce?

Jeżeli chodzi o tytuły startowe, ich ilość nie była powalająca - to raz, po drugie - nie było też takiego tytułu, który miałby być jakimś mega - przebojem, decydującym o ewentualnym zakupie konsoli. Co prawda mamy tu MotorStorma i Resistance, jednak jakoś specjalnie nie przekonują. Nie dane było mi też uświadczyć uroków nowej generacji w pełnym wymiarze, gdyż konsola była podłączona do najzwyklejszego odbiornika TV. Cóż, o ile w przeglądaniu menu, opcji i innych operacji, szkopuł nie tak bardzo rzucał się w oczy, tak po odpaleniu gier efekt "zwykłego TV" rzucał się w oczy. Oczywiście, nie był to strasznie rozpikselowany obraz, jednak pewien niedosyt pozostawał.

MotorStorm

Developer: Evolution Studios

Wydawca: Sony Computer Entertainment

Zdecydowanie najlepsza i najpiękniejsza pozycja z jaką przyszło mi się zmierzyć. Bierzemy udział w swoistej imprezie na połaciach kanionów, skalistych wzniesień i na innych, równie ekstremalnych terenach. Siadając oczywiście za kierownicą wozu, przystosowanego do tego typu "nawierzchni" (samochody terenowe, motocykle, quady itp.). Zasadniczą cechą, wyróżniającą tytuł spośród innych to (do)wolność jazdy - nie jedziemy z góry zaplanowaną drogą, lecz spontanicznie wybieramy ścieżkę przejazdu. Bezwzględnie taranujemy, spychamy i unicestwiamy przeciwników - przepaście, skały są tylko pretekstem do tego typu zagrań. Grafika prezentuje się wyśmienicie - w najdrobniejszych szczegółach oddano modele pojazdów oraz sam system uszkodzeń. Ponadto tryb multiplayer w sieci (16 osób naraz) gwarantuje kilkadziesiąt godzin dobrej zabawy.

Resistance: Fall of Man

Producent: Insomniac Games

Wydawca: Sony Computer Entertainment

Typowy FPS - świat do uratowania i jeden człowiek potrafiący to zrobić. Naszą rodzimą planetę atakuje złowrogo nastawiona rasa - Chimera dążąca do całkowitej eksterminacji ludności. Kolejne osady ludzkości padają, mało kto jest w stanie przeciwstawić się rażącej sile obcych agresorów. Gracz wciela się postać Nathana Hale - amerykańskiego sierżanta, który przybył do Wielkiej Brytanii aby bronić ostatni przyczółek ludzkości. Urozmaicone uzbrojenie, graficznie dość ciekawie, jednak głównym, dokuczającym mankamentem było sterowanie, utrudniające prawidłowe celowanie.

Ridge Racer 7

producent: Namco Bandai

wydawca: Namco Bandai

Kontynuator doskonałej serii w najnowszej odsłonie. Klasyczne wyścigi, gdzie pasek nitro napełniamy umiejętnym driftingiem. Powiem tylko tyle, że w kwestii oprawy wizualnej tytuł wypada dość solidnie. Efektowny blur, nitro, otoczenie i wykonanie pojazdów (dziwne wrażenie jakby unosiły się w powietrzu). Cóż, więcej powiedzieć nie mogę, bo naprawdę nie ma o czym - zdecydowanie dla lubiących ten typ gier, bowiem mi spodobał się w dość średnim stopniu.

Szczęśliwej drogi już czas...

Tytułem podsumowania - potencjał, ogromny potencjał do wykorzystania. Jak na razie tego dostrzec nie można, lecz kolejne uaktualnienia oprogramowania konsoli, przyniosą stosowne zmiany. Tu również leży aspekt, "rozgryzienia" konsoli przez developerów - wraz z kolejnymi produkcjami przyjdzie upragniona jakość. Obecnie konsola Sony jest wydatkiem dość drogim, dla przeciętnego zjadacza chleba (doliczając do tego HDTV z prawdziwego zdarzenia), mimo to znalazła i znajduje ogromne rzesze nabywców. Sukces platformy leży teraz w większości decyzji podejmowanych przez Sony - rozwój społeczności sieciowych, uaktualnień oraz biblioteka tytułów. W końcu to PLAYSTATION 3, a to do czegoś zobowiązuje.

OCENA:

ogólna: 8

wygląd: 8+

zastosowanie: 10

REKLAMA

gabaryty: 7

opłacalność:7

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA