Sony Pictures opublikowało pierwszy zwiastun reklamujący „The Angry Birds Movie” – pełnometrażową animację na podstawie popularnej serii gier mobilnych. Bajka trafi do kin w 2016 roku.
Gdybym pracował w Piksarze, właśnie odetchnąłbym z poczuciem dużej ulgi. Pierwszy zwiastun animacji „The Angry Birds Movie” jest sympatyczny, kolorowy i wesoły, ale daleko mu do kunsztu ludzi z Disney’a i wyżej wspomnianych mistrzów. Oczywiście nie ma co ferować wyroków po pierwszym materiale promocyjnym, ale ten nie powalił mnie na kolana. Z kolei pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz.
„The Angry Birds Movie” ma jednak zaplecze, którego nie posiadała żadna inna animacja.
Chodzi o olbrzymią popularność marki. W przypadku „Gdzie jest Nemo”, „Odlotu”, „Wall-E” czy „Toy Story” to filmy kinowe dawały możliwość powstania grom wideo, bajkom, liniom odzieżowym, zabawkom i gadżetom. Tym razem jest odwrotnie. Angry Birds to marka, za którą stoi 2,8 miliarda pobranych gier na smartfony i tablety ludzi z całego świata. Później pojawiły się zabawki, koszulki, a nawet artykuły spożywcze. Film kinowy jest zwieńczeniem popularności Wściekłego Ptactwa, nie jej rozpoczęciem.
Z tego też powodu do kin mogą wybrać się tabuny dzieci, niezależnie od jakości samej animacji. Sony Pictures może liczyć na ogromne zainteresowanie tytułem, za sprawą samej marki. Abstrahując od tego, jak niepodobne są opierzone postaci względem swoich oryginałów na Androidzie, iOS oraz Windows Phone, każdy brzdąc wychowany na Angry Birds będzie chciał obejrzeć „The Angry Birds Movie”.
Niezależnie, jak dobre by nie było „The Angry Birds Movie”, niekoniecznie przełoży się to na sukces studia Rovio.
To zmaga się z olbrzymimi problemami. Siedziby firmy trawią zwolnienia, z kolei ich flagowy projekt – „Angry Birds 2” – nie okazał się hitem na miarę pierwszej odsłony Wściekłego Ptactwa czy „Angry Birds: Star Wars”. Darmowa gra wypadła poza pierwszą trzydziestkę najbardziej dochodowym programów mobilnych, co dawniej było przecież nie do pomyślenia.
Pokazuje to jak na dłoni, że Rovio nie do końca odnajduje się w przestrzeni, którą zjada bakteria Free2Play. Zupełnie inaczej, niż w przypadku linii odzieżowej czy stoisk z zabawkami, gdzie Wściekłe Ptaki nie mają sobie równych. Ciekawe, jak na tym tle uplasuje się nadchodzący film kinowy. Ten pojawi się na wielkim ekranie dopiero w 2016 roku.