Fani nagle zaczęli wystawiać „The Boys” niskie oceny, bo zrozumieli, że serial śmieje się właśnie z nich
4. sezon „The Boys” wywołał raczej niespodziewane poruszenie - choć pierwsze odcinki nowej serii są naprawdę udane, z czym początkowo wszyscy zdawali się zgadzać, nagle, kilka dni po premierze, tytuł zaczęto bombardować niskimi ocenami w popularnym agregacie recenzji Rotten Tomatoes. Tymczasem część polskich internautów śmieje się, że skrajna prawica potrzebowała pięciu lat i czterech serii, by się zorientować, jakie postawy serial Erica Kripkego krytykuje i wyszydza najchętniej.
Od wczoraj część polskiego internetu drwi sobie z widzów, którzy dopiero teraz zorientowali się, że serial „The Boys” konsekwentnie krytykuje amerykańską skrajną prawicę. Wydaje się niemal nieprawdopodobne, by ta niezbyt subtelna szydera, którą twórcy serwują nam od trzech sezonów, była aż tak nieczytelna dla pewnej grupy odbiorców - a jednak. Serial od pierwszego odcinka bezpardonowo miesza się w politykę. Owszem, Eric Kripke chętnie wyśmiewa skrajności po obu stronach politycznej barykady, nie ma jednak wątpliwości, co do tego, którą z nich uważa za znacznie bardziej szkodliwą i niebezpieczną. Niezbitym dowodem na to jest postać i otoczenie głównego antagonisty, Homelandera (fenomenalny Anthony Starr) - nie bez powodu pełne analogii do jednego z byłych amerykańskich prezydentów.
Okazuje się jednak, że pogarda wobec słabszych, socjopatyczne podejście do świata i bezwzględne mordowanie niewinnych (począwszy od zabójstwa dziecka i zniszczenia całego samolotu pasażerskiego samolotu w 1. odcinku 1. sezonu) to za mało, by niektórzy dostrzegli w nim złoczyńcę. Poważnie: choć od pierwszych minut Homelander jest portretowany jako najgorszy z najgorszych, część widzów postanowiła go idealizować oraz sugerować, że jest on po prostu postacią niejednoznaczną. Absurd, wymysł, kłamstwo? Niestety nie do końca.
The Boys: 4. sezon pod gradem niskich ocen
Polski internet śmiał się z kilku uwiecznionych na screenshocie komentarzy (przeczytacie je pod tym akapitem), których autorzy zaczęli narzekać na „straszną i toporną” propagandę, bo „prawica” (czyli „fani Homelandera”) są tu pokazani jako „ci źli”. To, rzecz jasna, duże uproszczenie (serial wcale nie ocenia zwolenników supka jako złych), ale „The Boys” nigdy nie pozostawiało wątpliwości, że najpotężniejszy z Siedmiu to zła postać. Tymczasem czytamy, że wcześniej „nie było tak jasnego podziału”, prezentowano raczej „odcienie szarości”, a całość była „znacznie bardziej wyważona”. Rzecz w tym, że odcienie szarości dalej tu są (nie znajdziecie tu przecież szlachetnych rycerzy w lśniących zbrojach), część podziałów nie jest taka jasna (poza elementami skrajnymi, o których wspominałem), a Homelander nigdy nie miał budzić choć cienia wątpliwości, jak paskudną jest jednostką. Cóż, ewidentnie się nie udało.
Można było pomyśleć, że to tylko paru niezbyt spostrzegawczych widzów - okazuje się jednak, że objawienia doznali nie tylko oni, a znacznie większa grupa. Zarówno w Polsce, jak i w USA. Czego dowodzi choćby nagły review bombing 3. sezonu, czyli masowe wystawianie niskich not danej produkcji. Ostatnio jego ofiarą padł serial „Akolita”, któremu użytkownicy Rotten Tomatoes wystawiali niskie oceny jeszcze przed jego obejrzeniem (chodziło o kwestie, jakżeby inaczej, polityczne), a teraz internauci rzucili się właśnie na „Chłopaków”.
To pierwszy sezon cyklu, który został w ten sposób zaatakowany. Powody i w tym przypadki są przede wszystkim polityczne, czego w sumie nikt nie kryje (wystarczy przejrzeć sekcje komentarzy w wielu miejscach w sieci). Bo przecież względem wykonania czy fabuły produkcja wciąż pozostaje fantastycznym tytułem. Jest też coś rozbrajająco zabawnego w określaniu mianem „woke” serialu po pięciu latach głównie dlatego, że pokazał pocałunek jednego z bohaterów z drugim mężczyzną (o tym, że Francuzik jest biseksualny, wiemy od 1. serii, ale i tak zarzuca się twórcom, że wymyślili to teraz i wepchnęli do fabuły „na siłę”) oraz otwarcie wydrwił szurów od płaskiej ziemi i innych teorii spiskowych, wśród których zazwyczaj - wybaczcie, ale przecież sobie tego nie wymyśliłem - dominują skrajnie prawicowe poglądy polityczne. Dajcie spokój.
Czytaj więcej o The Boys i produkcjach Amazona w Spider's Web:
Do idealizowania Homelandera (piszę te słowa z wielkim wysiłkiem, bo nie mieści mi się to w głowie) odniósł się sam Eric Kripke. Również był w szoku.
Kiedy dowiedziałem się, że istnieją ludzie, którzy idealizują Homelandera, byłem naprawdę zdziwiony. Nasz serial można określić wieloma przymiotnikami, ale na pewno nie słowem „subtelny”. Już na końcu pierwszego odcinka Homelander zabija 11-letniego chłopca! Na litość boską, jak można pokazać bardziej jednoznacznie, że jest złym facetem i reprezentuje autorytarne poglądy? Jeśli ktoś, oglądając ten serial, nie jest w stanie tego zrozumieć, to naprawdę nie wiem, co powiedzieć. Może ktoś taki powinien poszukać pomocy specjalisty? (...) Serial otwarcie mówi o naszym spojrzeniu na politykę. Dziwi mnie, że najbardziej prawicowo nastawieni fani nadal nas oglądają, ale przecież zależy mi na tym, by to robili. Żeby oglądali i kwestionowali swoich przywódców, a nie ślepo za nimi podążali. Jeśli dzięki serialowi coś do nich dotrze, to będę spełnionym twórcą.
Porównanie (nie dosłowne, a satyryczne) Homelandera i towarzyszącej mu w serialu polityki do Donalda Trumpa również okazało się dla niektórych przekroczeniem granicy. Trzeba było jednak setki uderzeń łopatą, by widzowie mogli je wychwycić. Mam tu na myśli zabiegi pokroju opublikowania zdjęcia z rozprawy szefa Siódemki, które opublikowano w momencie uznania Trumpa za winnego 34 zarzutów w sprawie fałszowania dokumentacji biznesowej.
1., 2. i 3. sezon „The Boys” otrzymali kolejno 90, 83 i 75 proc. pozytywnych ocen od widzów. 4. seria jest pierwszym przypadkiem, gdy odbiorcy przesądzili o zgniłym pomidorze - w chwili pisania tego tekstu mowa o zaledwie 52 proc. korzystnych ocen (przy 95 proc. dobrych not od dziennikarzy). Seria zawsze przekraczał granice w odnoszeniu się do klimatu politycznego, ale najwyraźniej z jakiegoś powodu teraz posunął się za daleko. Tymczasem Eric Kripke stwierdził, że jeśli komuś się to nie podoba, to w porządku - zawsze może pójść obejrzeć coś innego. „The Boys” pozostają sobą - to wciąż ci sami „The Boys”.
Serial obejrzycie w Amazon Prime Video.