Samotny bohater stylizowany na Duke'a, stający w obliczu sił, które mogą zniszczyć świat? Grupa marines walcząca z obcymi? Napakowana sterydami personifikacja słów "żałość intelektualna" odsyłająca przed oblicze Tego-na-Górze narkotykowe gangi Kolumbii? Wielki biznesmen z dnia na dzień tworzący najbardziej liczące się przedsiębiorstwo na rynku? Opuszczony, pobity, znieważony gangster, któremu dotychczasowa "Rodzina" zabrała dom, samochód i kompletną dyskografię Black Sabbath (żony też nie dał, ją też wzięli sobie sami)? Wymoczek w try miga zdobywający dość doświadczenia, by stać się potężnym czarnoksiężnikiem i porazić wrogów najbardziej wymyślnymi zaklęciami (taste my lightning, sucker!)? Gdzie tu miejsce dla typowo amerykańskiej rodziny?
No, żeby oddać uczciwość Simpsonom - z typowo amerykańską rodziną mają wspólnego tyle, co Katarzyna Kwiatkowska z Dodą Elektrodą. W istocie stanowią bowiem ukazany w krzywym zwierciadle obraz do bólu przeciętnej familii made in USA z przedmieści wielkiego miasta. Serial przez 20 lat emisji (które upłynęły w kwietniu tego roku), ponad 400 odcinków oraz dzięki 21 dotychczasowym grom dorobił się ogromnej rzeszy fanów. Świetną okazją, aby przypomnieć sobie perypetie szalonej rodzinki, będzie planowana na jesień tego roku gra oraz film kinowy, którego premiera, dosłownie, na dniach.
Cieszy, że tym razem do zadania, jakie stanęło przed programistami, ci przygotowali się naprawdę solidnie. Przede wszystkim ekipa odpowiadająca za sukces serialu ściśle współpracuje z twórcami The Game (programistami z Electronic Arts). Scenariusz pióra Matta Selmana i Matta Warburtona (w grze znajdzie się okołu ośmiu tysięcy linii dialogowych), którzy należą również do scenarzystów serialu gwarantuje, że zakręconego poczucia humoru, tak charakterystycznego dla Simpsonów, z całą pewnością nie zabraknie. Warto też wspomnieć, że Matt Groening, uważany za "ojca Simpsonów"... pojawi się w grze! I to jako nie byle kto, bo boss, którego przyjdzie nam pokonać na końcu rozgrywki!
Ta ma mieć zresztą wyjątkowo lekki charakter. Gracz wciela się w jednego z bohaterów serialu i samotnie (chyba, że policzymy za towarzystwo kierowane przez AI pozostałe postaci), bądź z kolegami kontrolującymi innych Simpsonów wyrusza na ulice Springfield, które tym razem staną się sceną, na której rozegra się prześmiewczy spektakl, podczas którego ośmieszone zostaną najbardziej uznane tuzy komputerowej rozgrywki. Programiści mają bowiem zamysł stworzyć zabawny pastisz gier komputerowych, wyśmiać absurdy, do których zdążyliśmy przywyknąć przez te lata. Naturalnie - w charakterystyczny dla Simpsonów sposób.
Podczas zapowiadanych 16 poziomów dane nam będzie wielokrotnie wykorzystać specjalne umiejętności bohaterów (Homer nabiera bardziej... hmmm... okrągłych kształtów i taranuje wszystko na swej drodze, a Bart nabiera umiejętności słynnego człowieka-nietoperza z Gotham), zaś o sukcesie decydować ma przede wszystkim współpraca między bohaterami, umiejętne rozwiązywanie prostych łamigłówek oraz odrobinka szczęścia. Całość zrealizowano techniką cel-shadingu, co ma jeszcze bardziej upodobnić grę do sławnego serialu.
W chwili obecnej o The Simpsons wciąż nie wiemy wiele. EA ogłosiło, że gra zostanie wydana na oba X-pudła, Playstation 2 i 3 oraz Wii. O wersjach na komputery osobiste oraz konsole przenośne (póki co?) nie wspomniano ani słowa. Rachityczne materiały graficzne, jakie można znaleźć w sieci niespecjalnie nadają się do publikacji (aktualizacja - po E3 udało się zdobyć kilka naprawdę niezłych screenów!), niemniej jedno można powiedzieć na pewno - graficy stają na głowie, aby planowany na listopad tego roku tytuł przypominał serialowy pierwowzór w jeszcze większym stopniu niż czyniły to poprzedniczki. Pomimo licznych niewiadomych - Simpsonowie to gra skazana na sukces. Miliony fanów na całym świecie i rozgłos związany z premierą filmu zapewnią EA wysoką sprzedaż. Czy jednak ta pójdzie w parze z równie wysoką wartością artystyczną? Przekonamy się już niebawem.