REKLAMA

Throwing The Cellphone

Miałem kiedyś takiego kolegę... Co ja gadam? Nadal mam. No w każdym razie kolega ten jest niezwykle nerwowej natury. Kiedy jego komputer się zawieszał potrafił okładać go do tego stopnia, że pewnego pięknego dnia pogięła się obudowa i zepsuł dysk. Podobnie obchodził się ze swoim telefonem, gdy na moich oczach odbił nim farbę ze ściany. Chyba w końcu mam coś, co ostudzi jego niszczycielskie zapędy!

Rozrywka Blog
REKLAMA

Mój największy problem polega na tym, że choć jest ona ładnie wykonana i wciągająca, to wiele się o niej nie da napisać. Można tworzyć rozprawy i eseje na temat prostolinijności gier na komputery, konsole czy wreszcie telefony komórkowe, ale ta - zarówno swoim pomysłem, jak i ogólną, towarzyszącą jej ideą przebija po prostu wszystko, co do tej pory widziały moje oczy.

REKLAMA

Otóż cel jest prosty. Z menu głównego wybierasz jedną z trzech komórek - do wyboru SeaMan's, Motolola i SunnyErection wzorowane oczywiście na znanych i lubianych (mniej lub bardziej) markach. Poza nawiązaniami do nazwy i rzeczywistego wyglądu, każdy z telefonów posiada indywidualne statystyki - wagę, aerodynamikę i poręczność. To oczywiście wpływa na jakość i tor lotu.

Lotu? Tak. Może to i głupie, ale sens gry sprowadza się do tego by tym telefonem rzucić jak najdalej. Najistotniejsze jest oczywiście obranie dobrego kierunku i siły rzutu, warto również uwzględnić siłę, z jaką wieje wiatr. Na trasie lotu pojawiają się drzewa i stawy, a trafienie w którekolwiek z nich jest równoznaczne z porażką. Każde trzy rzuty możecie wysłać na internetowy serwer i porównać swoje wyniki z najlepszymi "rzucaczami telefonów komórkowych" z całego świata. Ambitne. Czy odważycie się stawić czoło temu wyzwaniu?!

REKLAMA

I chociaż może zabrzmi to głupio, to gra ta wcale nie nudzi się po dwóch, trzech czy dziesięciu minutach. Produkcją z najwyższej półki bym jej naturalnie nawet nie próbował nazwać, ale sympatyczna grafika, totalnie odjechany pomysł i irytująca muzyka sprawiają, że faktycznie z impetem chce się rzucić telefonem (growym, nie własnym... chociaż?) o ziemię. Polecam wszystkim tym, którzy mają za dużo pieniędzy i czasu, ewentualnie emanuje z nich burżujska potrzeba kupienia sobie fajnej, ale bezsensownej gry java!

PS. A zaczyna się nudzić dopiero po piętnastu minutach ;-)

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA